Dodany: 04.11.2003 09:54|Autor: Panterka

Historia jednej osoby


Zadecydowała okładka. Wśród wielu książek nęciła łagodną zielenią i intrygowała niewyraźnym, czarno-białym zdjęciem dziewczyny. Chwyciłam ją i dopiero w domu dowiedziałam się, że trzymam w ręku powieść noblisty :-) Trudno pisać o tej powieści, żeby nie zepsuć innym przyjemności czytania i aby ich nie zniechęcić.
Nie jest porywająca, ale ma w sobie takie nieokreślone "coś", co powoduje, że jest ciekawa.

Opowieść o Davidzie Lurie, mężczyźnie po pięćdziesiątce, wykładowcy na Politechnice Kapsztadzkiej. Nawiązuje romans ze studentką. Przynajmniej on nazywa to romansem, władzą Erosa. Co na ten temat myśli dziewczyna - nie wiemy.
W każdym razie coś albo ktoś ją podkusiło, by złożyć pozew o molestowanie seksualne. David sam uznaje się winnym, opuszcza uczelnię i jedzie do swojej córki Lucy, która samotnie prowadzi farmę - hoduje kwiaty, warzywa, prowadzi "psi hotel". Przyjeżdża tam z piętnem hańby - hańby starszego mężczyzny, który uwiódł młodą dziewczynę. Motyw Lolity. Stara się nie myśleć o całym incydencie, ale wciąż ktoś mu to przypomina, zmusza do rozmyśleń na ten temat.

I znowu niecodzienna sytuacja - farmę nawiedzają... można nazwać ich tylko jednym słowem - gwałciciele. Ojciec, którego zamknięto, nie jest w stanie pomóc córce. Sam też ucierpiał podczas tej wizyty. Ale teraz jego córka, która chciała zyć na tej ziemi, która chciała żyć spokojnie, w zgodzie z naturą - ona również musi żyć z piętnem hańby. Musi zająć stanowisko w swej sprawie, rozważyć, co zrobić, rozważyć każdą z możliwych dróg, wyjść. W Davidzie od momentu pozwu zachodzą zmiany. Powolne, jakby leniwe, oporne, ale zauważalne.

To jego powieść, to powieść o nim. Narrator skupia swoją uwagę na Davidzie, zna jego myśli, uczucia, całe bogactwo Davidowego życia wewnętrznego. Inni w tej historii są postaciami drugoplanowymi. Nie dlatego, że są mniej ważni. Gdyby to była historia o każdej owej "drugoplanowej" osobie, wówczas David byłby w tej historii postacią drugoplanową. Życie każdego skupia się wokół własnej osoby. Na innych narrator patrzy oczyma Davida. Nie wiemy nic ponad to, co on sam wie, co mu zechcą powiedzieć. Na tej podstawie ustanawia włąsne sądy, opinie, zmienia postawy życiowe...

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 19592
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 5
Użytkownik: introvert 07.07.2004 09:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Zadecydowała okładka. Wśr... | Panterka
A jednak się udało napisać recenzję nie zachęcająć ani nie zniechęcając nikogo:)
Dla mnie coprawda "Hańba" to raczej książka o przemianach jakie zastąpiły w kraju bohaterów (jak zresztą w wielu innych państawch afrykńskich). Zdawało mi się, że historia Davida jest tylko tłem dla tych właśnie przemian społecznych.
Sama akcja - dość wciągająca - dość smutna - dość prawdziwa...
.... myślę ze tytułowa "hańba" tyczy się nie tylko Davida i piętna z jakim musiał nauczyć się żyć, ale również jego córki - lesbijki (a raczej jego stosunku do niej), wspomnianego przez Ciebie gwałtu - w skutek którego córka została jakby jeszcze bardziej napiętnowana, znajomej od "usypialni" psów, prostytutki, którą spotykamy już na pierwszych stronach powieści, a nawet dziewczyny "uwiedzionej" przez Davida - słowem wszystkiego...
Ja czytając nie mogłam się zdecydować czy lubie czy potępiam głównego bohatera, do dziś mam wątpliwośći co do, prezentowanych dość czytelnie z zachowaiach bohaterów, poglądów, którymi dzieli się z czytelnikiem autor. Książkę mimo wszystko polecam - przeczytajcie - ocencie.
Użytkownik: agnab 08.12.2004 18:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Zadecydowała okładka. Wśr... | Panterka
Okladki ksiazek Coetzee'go zawsze sa piekne :-) Do mnie nie trafia moze tylko "Czekajac na barbarzyncow". A i trzeba dodac, ze "Hanba" jest ksiazka mistrzowsko napisana, od pierwszego slowa do ostatnich zdan. Zwlaszcza zamykajacy powiesc paragraf jest unikalny, nierozgadany i nierozmyty. Nawet moim prywatnym geniuszom takie zakonczenia nie zawsze wychodza. A teraz pragne skorzystac z wolnego miejsca i pozdrowic Redaktorow Biblionetki - otoz przypomnialam sobie, ze przeciez jestem w Irlandii i nie mam polskich znaczkow na klawiaturze... Khem, to Ci dola.
Użytkownik: seteczka20 02.03.2006 22:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Zadecydowała okładka. Wśr... | Panterka
Nie jest to żadna odpowiedź, na którykolwiek z komentarzy. Chcę wyłącznie opisać swoje własne odczucia po przeczytaniu "Hańby". Powieść zrobiła na mnie kolosalne wrażenie, wywołała wiele pozytywnych(o ile takie są)uczuć... można nad nią płakać, popaść w głębokie zastanowienie,zasmucić sie, przerazić, wzgardzić drugim człowiekiem do tego stopnia że mimo iż jest on "dalszoplanowym" negatywnym bohaterem życzymy mu śmierci,cierpienia... Śmiech-NIE! Śmiech podczas czytania nie wchodzi w grę. Nie ma z czego się śmiać... jest zbyt wstrząsająca, możnaby rzec, że nader realistyczna.Autor skupia uwagę czytelnika przede wszystkim na Davidzie-profesorze,ponad wszystko zdaje sie, kochającego...no właśnie-KOCHANIE...kochającego seks i kobiety.Postać mężczyzny jest bez wątpienia interesująca i kontrowersyjna ale dla mnie ciekawszą i możliwe, że jeszcze bardziej skomplikowaną osobą jest Lucy-jego córka.Po tym co ją spotyka staje sie zatwardziałą, zdystansowaną kobietą, jest uparta, pragnie wolności, samodzielności, niezależności. Problem Lucy nie został tutaj poruszony głębiej- a mianowicie jej życie uczuciowe-a szkoda.Wiadomo nam tylko że jest lesbijką, która rozstała sie jakiś czas temu ze swoją partnerką... Lucy wiedzie spokojne życie ale czy jest szczęśliwa? Na pewno nie jest po tragedii jaka ją spotkala-po zbiorowym gwałcie jakiego dokonało na niej 3 czarnych mężczyzn.W pewnym fragmencie utworu narrator gwałt ten podsumowuje słowami:"Gwałt dokonany na lesbijce jest gorszy od zgwałcenia dziewicy"...więc faktycznie przez to że Lucy nie współżyła z mężczyznami, nie miała z nimi bliższych relacji, zetknięcie z facetem przyczyniło sie, spotęgowało jej przygnębienie i zamknięcie sie w sobie...
Jedno jest pewne... tę książke przeczytać trzeba... prawdziwa uczta dla koneserów świtnej i oddziaływującej na odbiorce literatury!!!!!!!!! POLECAM i gorąco zachęcam.
Użytkownik: lewusek 28.04.2006 15:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie jest to żadna odpowi... | seteczka20
a ja sie smialem w paru momentach...przez lzy. Po prostu to nie jest ksiazka o pld. Afryce- to jednak ksiazka o zyciu. I w moim zyciu ostatnio wydarzylo sie cos, co troche laczylo sie z trescia ksiazki. Nie - nie gwalt, moze cos gorszego? Cos, co tak jak gwalt zachwialo na zawsze moja psychika. Tez zostalem zhanbiony, posrednio - ale to chyba najbardziej boli. Kiedy wiesz, ze juz jest za pozno - po prostu stalo sie i bedziesz to czul do konca zycia. Mozesz jedynie odejsc i jak najszybciej zniszczyc szczatki tego, co bylo, by moc o tym juz dluzej nie myslec. I nie mogles naprawde nic zrobic by temu zapobiec. Niby co innego, a jednak o tym przede wszystkim jest ta ksiazka.
Użytkownik: Agis 09.05.2006 10:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Zadecydowała okładka. Wśr... | Panterka
Ciekawe, książka podobała mi się, chociaż nie wytworzyła się we mnie nić porozumienia z jej bohaterami, nie rozumiem ich i motywów ich postępowania. Są mi obcy.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: