Bez akcji
Muszę przyznać, że ta książka mi doprawdy nie przypadła do gustu... Tytuł wziął się prawdopodobnie od stosunku głównego bohatera do życia - obojętnego do bólu. Jest to człowiek, który nie potrafi nawet płakać na pogrzebie własnej matki. Traktuje to całkiem normalnie, ot, umarła mu matka... Kiedy poznaje kobietę, sypia z nią regularnie, odczuwa tylko przyjemność fizyczną. W końcu ona decyduje się wyjść za niego za mąż, sama wychodzi z propozycją, a on... nic. Główny bohater jest tak obojętny, że aż nudny, toteż i cała książka, choć krótka, jest nudna. Niezależnie od tego, ile razy analizowalibyście jego posunięcia, pozostaną one bezsensowne i nieuzasadnione. Zamordował człowieka tak przez przypadek... Nawet nie wiedział kiedy... Ten człowiek żyje we śnie, z którego budzi go dopiero wizja śmierci.
Jeśli potrzebujecie środka nasennego - polecam. Gdy zaś chcecie przeczytać coś naprawdę ciekawego - sięgnijcie po inną lekturę.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.