Książka, którą mogłem przeczytać
Książka, której nigdy nie przeczytasz (
Orzeł Wiktor)
O dziwo krótka, nie to co te ostatnio wydawane opasłe tomiska. Zwarta, szybko się czyta. Wielu z was powie: bełkot ćpuna i "bananowca", a ja na to: pozorny bełkot. Wydawało by się, że czyta się o zupełnie nieważnych zdarzeniach, wrażeniach otaczającego nasz nijakiego życia. Typowa bańka środowiskowa, ale kłuje swoją prawdziwością. Dla mnie intuicyjną, ale dla wielu młodych czytelników zapewne bardzo realną, nie wiem tylko czy dotkliwą.
Nie jest to moja bajka (bańka), ale przyciąga uwagę, denerwuje, a czasem nawet zniechęca. A do tego ma swój "opozycyjny" wymiar - nie promuje cnót niewieścich.
Zapytacie, czy warto czytać? Warto. Na tle nijakich kryminałów, mętnych "powieści społecznych", zalewu fantasy z dolnej półki wysyła rozbłyski diamentu.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.