Dodany: 29.03.2005 22:32|Autor: jun_or
"Sto lat..."
"Sto lat samotności" trafiło w moje ręce przypadkiem. Historia, w jakich okolicznościach do niej dotarłem jest bardzo specyficzna. Otóż zaczęło się nie od polecenia przez znajomego, recenzji czy jakiejś reklamy. Zaczęło się od... listu pożegnalnego samego Márqueza. List ten zachwycił mnie, w związku z czym chciałem przeczytać jakąś książkę tego autora. I przeczytałem. "Sto lat samotności". I wiem, że warto było...
Książka ta jest opowieścią o powstaniu, rozkwicie, chyleniu się ku ruinie oraz całkowitym upadku miasteczka Macondo oraz rodziny, która je założyła - rodziny Buendiów.
Realizm w połączeniu z fantastyką, szczególnie w wydanu Márqueza, jest piękny. Wniebowzięcie najpiękniejszej kobiety świata, kazirodcze miłości, zmniejszanie się bohaterki aż do wielkości lalki, są zestawione z realnymi problemami naszego świata z lekkim posmakiem magii. Obłęd samotności, nieszczęśliwe miłości, morderstwo, którego nie było i wiele, wiele innych to tylko nieliczne wydarzenia, które budują atmosferę tego dzieła. A jest ich znacznie więcej.
Nie chciałbym streszczać powieści, ponieważ ludzie, którzy jeszcze jej nie czytali, straciliby przyjemność, a także byłoby to niemożliwe, ponieważ zawiera ona tak wiele pobocznych wątów, że nie sposób wszystkiego opowiedzieć.
Kiedy czytałem tę książkę, miałem dziwne uczucia. Początek wydaje się czasami nie mieć końca. Początkowe dzieje rodziny opisane są bardzo szczegółowo. Przykładem może być życie założyciela całego rodu Buendiów, które przesycone jest szczegółami. Natomiast potem odniosłem wrażenie, że późniejsi bohaterowie są pominięci. W moim odczuciu są potraktowani pobieżnie. Ale przez to ciągle pamięta się o początkowych bohaterach. Ciągle ma się ich w pamięci. I gdy czyta się ostatnie zdania książki, cała historia tego rodu przemyka przed oczyma. Wyobraźnia pracuje, myśli krążą nad Macondo... chciałoby się towarzyszyć bohaterom przez ich sto lat, w czasie których ciążyło nad nimi piętno samotności...
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.