Dodany: 13.01.2020 02:01|Autor: Kuba Grom

Czytatnik: Czeczotka

2 osoby polecają ten tekst.

Filmowa wersja: "Uśpione morderstwo"


No to kolejny film z serii o pannie Marple, "Uśpione morderstwo" z 2005 roku. Podobał mi się bardziej niż poprzedni. Wyważono tu porcje humoru i powagi, istotna część śledztwa jest przesunięta na inne osoby. Pierwszych 20 minut konsekwentnie wprowadza nastrój, jakby chodziło o film o nawiedzeniu przez duchy.

Zmian fabularnych jest dość dużo, ale tym razem jakoś się to ze sobą kleiło. Zmieniono na przykład punkt kulminacyjny. Jeden z częstych motywów "zagadka rozwiązuje się, gdy morderca atakuje główną postać" został zamieniony w bardziej udramatyzowany i dla Christie klasyczny "ujawnienie wszystkich tajemnic w gronie zaproszonych podejrzanych".

Wprowadzenie wątku spinającego grupę podejrzanych, czyli amatorskiej grupy teatralnej, także wyszło fabule na dobre. Zagęściło sieć powiązań i podejrzeń a retrospekcje do dawnych czasów tylko podkreśliły klimat retro i dorzuciły elementy humorystyczne. W finałowych scenach pozwoliło to na wprowadzenie nowych tajemnic, które muszą się rozwiązać.

Co do rozwiązania samej zagadki, wprowadzone zmiany sporo powywracały ale raczej niczego nie popsuły Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu.
Natomiast nie spodobał mi się dopisany wątek miłosny. Jakby twórcy serii założyli sobie połączenie się bohaterów w parę jako stałe zakończenie filmów, i gdy akurat wyjątkowo Christie z takiego zakończenia zrezygnowała, postanowili jednak na siłę wprowadzić coś takiego.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 430
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 3
Użytkownik: misiak297 13.01.2020 02:28 napisał(a):
Odpowiedź na: No to kolejny film z seri... | Kuba Grom
To "Uśpione morderstwo" zawsze uważałem za profanację wobec całkiem niezłego (choć nie wybitnego) książkowego pierwowzoru. Zdecydowanie wolę wierniejszą wersję z Joan Hickson.

Seriale "Panna Marple" i "Poirot" mają kilka raczej gniotowatych odcinków - tam, gdzie twórcy zupełnie "odlecieli". Legendarne jest już chyba "Rendez vous ze śmiercią". Koszmarne "Maple" moim zdaniem to "Morderstwo to nic trudnego" (zupełnie inna historia), "Nemesis" (jw.), "Tajemnica Sittaford" (jw.). Nie widziałem tych najnowszych filmów z Julią McKenzie, ale niektóre pierwsze były świetne.

Kuba, a oglądałeś filmy z Joan Hickson? Dla mnie Hickson jest panną Marple wyjętą wprost z kart książek Christie.
Użytkownik: jolekp 13.01.2020 07:15 napisał(a):
Odpowiedź na: To "Uśpione morderstwo" z... | misiak297
Masz na myśli to "Rendez vous ze śmiercią" z polską zakonnicą cudownie kaleczącą język?:D Fakt, że w tym filmie jest chyba najwięcej radykalnych zmian względem pierwowzoru (choć w "Pani McGinty nie żyje" też jest chyba sporo różnic, z tego co pamiętam), ale moim zdaniem samo zakończenie jest jednak odrobinę lepsze od książkowego.

Swoją drogą, wydawało mi się, że całkiem dobrze pamiętam "Uśpione morderstwo", ale odsłonięcie papli uświadomiło mi, że jednak wcale nie:D
Użytkownik: Kuba Grom 13.01.2020 21:30 napisał(a):
Odpowiedź na: To "Uśpione morderstwo" z... | misiak297
Poszukam sobie tych filmów z lat 80. bo też czytałem, że mają dobre opinie, choć też trochę zmieniały w fabułach.

W przypadku tego filmu najważniejsza zmiana fabularna, czyli ten wątek dawnego amatorskiego zespołu, sklejał wątki kolejnych podejrzanych ładniej niż w przypadku grupy dawnych narzeczonych, którzy zupełnym przypadkiem byli w okolicy we właściwym czasie. Już to by wystarczało, nie byłyby potrzebne nowe komplikacje i dodatkowe zagadki dotyczące powiązań między tymi ludźmi, które tylko dodały więcej sensacji.

Panna Marple w całej tej serii wydaje się trochę zbyt śmiała i oficjalna. W książkach wpadała chyłkiem i udawała, że wcale a wcale nie zajmuje się żadnym szpiegowaniem podejrzanych.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: