Dodany: 03.11.2019 22:04|Autor: Meszuge

Niechrześcijański katolicyzm


„Sodoma” to dzieło socjologa i pisarza francuskiego, Frédérica Martela, będące wynikiem czteroletniego śledztwa dziennikarskiego, prowadzonego w trzydziestu krajach. Martel nie wszystko robił sam, pomagało mu wielu ludzi. Zakres jego (ich) badań obejmuje pontyfikaty czterech ostatnich papieży: Pawła VI , Jana Pawła II, Benedykta XVI oraz Franciszka. Grubaśne tomisko zawiera głównie rozmowy z ludźmi Kościoła. Wyjaśnia - a przynajmniej próbuje wyjaśnić -jak to jest możliwe, żeby być homoseksualistą, będąc jednocześnie wściekłym homofobem.

Wiele wiedziałem, jeszcze więcej się domyślałem, ale i tak Martel zaskoczył mnie kompletnie wiele razy, na przykład prezentując system doboru kandydatów na seminarzystów pod kątem ich homoseksualnych skłonności. Do wykorzystania… później.

„Oto druga reguła Sodomy: im bliżej sancta sanctorum, tym więcej homoseksualizmu; im wyżej w katolickiej hierarchii, tym więcej homoseksualistów. W kolegium kardynalskim i w Watykanie preferencyjny dobór przyniósł owoce – homoseksualizm stał się zasadą, heteroseksualizm wyjątkiem”[1].

Jednak wbrew pozorom nie jest „Sodoma” paszkwilem na Kościół katolicki – to raczej paradokument, stwierdzenie pewnych faktów, których zresztą autor stara się nie oceniać. Może nawet tłumaczy, wyjaśnia, pomaga zrozumieć. Na przykład to: co ma zrobić chłopak, który zaczyna się orientować, że ma – nieakceptowane przez niego samego, rodzinę i otoczenie – skłonności homoseksualne? Schronić się w Kościele! Tam nikt nie będzie mu wyrzucał, że nie lata za dziewczynami i nie stara się założyć rodziny, tam będzie mógł resztę życia spędzić wśród mężczyzn, często też ubranych w sukienkę. Przecież to takie proste…

„Gdy nasza rozmowa doszła do tego etapu, zapytałem Francesco Leporego, jak dużą jego zdaniem grupę stanowią w Watykanie wszelkiego rodzaju homoseksualne osoby.
– Myślę, że to bardzo wysoki procent. Powiedziałbym, około osiemdziesięciu – zapewnił”[2].

Homoseksualizm jest jednym z najcięższych grzechów w Kościele katolickim. Grzechy może wiernym odpuścić uprawniona osoba, tu na ziemi, w wyniku sakramentu pokuty, ale to nie znaczy, że grzesznik uniknie kary w życiu przyszłym. Grzech jest odwróceniem się od Boga i buntem w stosunku do Jego woli, ale grzech ciężki, oznacza zupełne zerwanie przyjaźni z Bogiem. Jak więc możliwe jest, żeby tylu ludzi skazywało się na tak straszne konsekwencje, na wieczne potępienie, de facto? Odpowiedź jest stosunkowo prosta i oczywista, choć zapewne może się wydać mocno niepokojąca: nie boją się kary, bo nie wierzą, że takowa nastąpi, nie wierzą w Boga.

Frédéric Martel bardzo stara się unikać jakichkolwiek ocen moralnych i zwykle mu się udaje. Jeśli coś takiego pojawia się w „Sodomie”, to raczej tylko w wypowiedziach jego rozmówców.

[1] „Sodoma”, Frédéric Martel, przeł. Anastazja Dwulit, Elżbieta Derelkowska, Jagna Wisz, wyd. Agora, 2019, s. 28.
[2] Tamże, s. 38.

Od redakcji:
Recenzja była wcześniej publikowana na innym portalu czytelniczym/stronie księgarni internetowej/blogu.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 4639
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 11
Użytkownik: Kurdybanek 18.08.2021 12:58 napisał(a):
Odpowiedź na: „Sodoma” to dzieło socjol... | Meszuge
Kościół został zinfiltrowany przez komunistów walczących z Bogiem jeszcze w latach trzydziestych ub. wieku.

Nawrócona amerykańska komunistka, Bella Dodd, zeznała pod przysięgą przed Komisją Śledczą ds. Działalności Antyamerykańskiej:

„W latach trzydziestych wprowadziliśmy tysiąc stu mężczyzn do kapłaństwa, aby zniszczyć Kościół od wewnątrz. Chodziło o to, aby ci ludzie zostali wyświęceni, a następnie wspięli się po drabinie wpływów i władzy jako prałaci i biskupi.”

Źródło: https://wpolityce.pl/swiat/410174-fatima-komunistyczna-agentura-i-homoseksualisci-w-sutannach


Zaś w innym miejscu:

„W końcu lat dwudziestych i w latach trzydziestych osobiście popchnęłam setki mężczyzn do kapłaństwa, aby osłabić Kościół katolicki od środka. Był pomysł, aby ci mężczyźni otrzymali święcenia i awansowali na wpływowe stanowiska jako prałaci i biskupi. Właśnie obecnie są na najwyższych stanowiskach i pracują nad zmianami, aby osłabić skuteczność Kościoła w zmaganiu z komunizmem”.

https://www.niedziela.pl/artykul/47315/Bella-V-Dodd---historia-nawroconej
Użytkownik: Meszuge 22.08.2021 10:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Kościół został zinfiltrow... | Kurdybanek
Komisja Śledcza ds. Działalności Antyamerykańskiej to sławetne polowanie na czarownice z czasów niesławnej pamięci senatora Josepha McCarthy'ego, czyli tzw. makkartyzm: https://pl.wikipedia.org/wiki/Makkartyzm prawda?
Użytkownik: Kurdybanek 26.08.2021 13:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Komisja Śledcza ds. Dział... | Meszuge
Liczę na to, iż odbiorcy mojego przekazu skupią się na wyznaniach byłej, wysoko postawionej, zaangażowanej aktywistki komunistycznej, mającej wiedzę z pierwszej ręki. Temat wszakże dotyczy kondycji Kościoła, a nie atrybutów jakiejbądź komisji.
Użytkownik: Losice 27.08.2021 15:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Liczę na to, iż odbiorcy ... | Kurdybanek
Dlaczego nie należy analizować w jakich okolicznościach zostały złożone wyznania tej nawróconej komunistki.

Czy również wierzysz w oświadczenia składane przed komisjami śledczymi i sądami przez komunistów w czasie stalinowskich procesów w latach 30-tych w ZSRR.

Oczywiście sytuacja w USA w czasach Komisji McCarthego była inna niż w stalinowskiej Rosji, ale pod hasłem makkartyzm w Wikipedii czytamy:

"Makkartyzm (spotykana także pisownia maccartyzm, ang. McCarthyism) – ogólna nazwa działań politycznych, pozbawionych skrupułów metod śledczych oraz tworzenia atmosfery strachu i podejrzeń[1], w walce z „wewnętrznym zagrożeniem komunistycznym” w latach 1950-1954 w Stanach Zjednoczonych."
Użytkownik: Kurdybanek 28.08.2021 13:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Dlaczego nie należy anali... | Losice
"Nawrócona" to jest słowo-klucz. Ono wyjaśnia wszystko. Prawdziwym członkom Kościoła (nie nominalnym) więcej tłumaczyć nie trzeba.
Użytkownik: Losice 28.08.2021 14:46 napisał(a):
Odpowiedź na: "Nawrócona" to jest słowo... | Kurdybanek
Nie wiem czym się różnią prawdziwi członkowie kościoła od nominalnych - czy to jakieś dwie sekty w ramach Kościoła Katolickiego ?
Dlaczego prawdziwym członkom kościoła więcej nic nie trzeba tłumaczyć - czy posiadają oni jakąś tajemną wiedzę nieznaną innym?
Użytkownik: Kurdybanek 29.08.2021 15:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie wiem czym się różnią ... | Losice
https://www.youtube.com/watch?v=vGHv0WUcyYI

Pod powyższym linkiem znajduje się wywiad a Alice von Hildebrand, z którym warto się zapoznać.

Ja już się żegnam. Człowiekowi rozumnemu wystarczy rozejrzeć się dookoła i wyciągnąć wnioski z tego, co widzi. A wniosek może być tylko jeden: Kościół został zinfiltrowany przez swoich wrogów. Nie mam nic więcej do dodania. Kto nie chce wierzyć, i tak nie uwierzy.
Użytkownik: fugare 29.08.2021 08:48 napisał(a):
Odpowiedź na: "Nawrócona" to jest słowo... | Kurdybanek
Pytaniem, które można sobie zadać w takim punkcie dyskusji jest wiarygodność nawrócenia ofiary nagonki w obliczu zagrożenia karą (np. krzesła elektrycznego, bo taka została wykonana) i następne: jak miałoby to się przekładać na bezstronność autora książki, napisanej po 70 latach od tych wydarzeń, bo przecież o książce mowa i ona jest punktem wyjścia.
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 25.08.2021 21:22 napisał(a):
Odpowiedź na: „Sodoma” to dzieło socjol... | Meszuge
Proszę nie wprowadzać w błąd, sam homoseksualizm NIE JEST grzechem, są nim dopiero CZYNY homoseksualne, a dopuszczanie się ich nie jest "jednym z najcięższych grzechów":


Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu

Czy mógłbyś także uszczegółowić, czy to jest Twoje zdanie, czy też jakoś uzasadnia je autor "Sodomy", iż w jakiś sposób nauka katolicka uczy być "jednocześnie wściekłym homofobem"? Bo powyższe artykuły Katechizmu nie wskazują na żadną "fobię". Nb: polecam w tym kontekście cytat z Ricka Warrena:

"Nasza kultura zaakceptowała dwa wielkie kłamstwa. Pierwsze, że jeśli nie zgadzasz się z czyimś stylem życia to na pewno boisz się go albo go nienawidzisz. I drugie, że kochać kogoś to znaczy zgadzać się ze wszystkim w co wierzy i co robi. A oba są bzdurą."


Czy to również autor książki tak elegancko się wyraża słowami "wśród mężczyzn, często też ubranych w sukienkę"? Jeśli tak, to popisuje się nieuctwem, albo nie doszczegóławia, czy chodzi mu może o sędziów albo laborantów?
Użytkownik: Meszuge 27.08.2021 09:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Proszę nie wprowadzać w b... | LouriOpiekun BiblioNETki
Laboranci w sukienkach? To chyba tylko w Watykanie... :-)
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 27.08.2021 14:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Laboranci w sukienkach? T... | Meszuge
Jeśli ktoś sutannę nazywa sukienką, to równie dobrze nazywać tak powinien kitel, fartuch albo togę :)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: