Dodany: 23.10.2019 22:07|Autor: dot59Opiekun BiblioNETki

Jak znajomość statystyki pomaga uszczęśliwiać ludzi


Żeby wiedzieć, kim jest Jane Marple albo Hercules Poirot, nie trzeba nawet czytać żadnej książki Agathy Christie, bo nie ma chyba tygodnia, w którym by na przynajmniej jednym z telewizyjnych kanałów nie emitowano choć jednej ekranizacji powieści z udziałem małego Belga lub starszej pani w przekrzywionym kapelusiku. Za to, kim jest Parker Pyne, mogą się nie orientować nawet wytrwali czytelnicy powieści i opowiadań Królowej Kryminału, o ile akurat nie trafili na tę jedną jedyną skromną książeczkę z jego udziałem. Któż może wiedzieć, dlaczego miał mniej szczęścia – może dlatego, że tamci dwoje już na tyle przekonali do siebie czytelników, że nie potrzebowali już konkurencji? Chociaż to nie wszystko tłumaczy, bo przecież inne postacie, zrodzone pod piórem Lady Agathy w pierwszych latach jej pisarskiej kariery – jak nadinspektor Battle czy nieco ekscentryczni państwo Beresfordowie, bardziej znani jako Tommy i Tuppence – też nie zyskały aż takiej popularności jak Poirot i panna Marple, a jednak na przestrzeni lat jeszcze po kilka razy powracały.

Może więc problemem było to, że Parker Pyne właściwie nie chciał być detektywem? Wszak anons, którym zareklamował swoje usługi, nie obiecywał tropienia złodziei, oszustów, porywaczy i morderców, a jedynie pomoc w osiągnięciu szczęścia! Zaraz – powiemy – to ani chybi jakiś szarlatan, nie wiemy wprawdzie, jakich metod do tego celu używa, ale już go za to nie lubimy, bo nie można sprawić, żeby obcy człowiek był szczęśliwy, a skoro się taką obietnicę daje, to się jest kłamcą! Jeśli jednak mimo tej początkowej awersji spróbujemy sprawdzić, co też ów tęgi, łysy jak kolano dżentelmen w grubych okularach ma do zaoferowania swoim klientom, zamiast oburzenia odczujemy być może mieszaninę podziwu i rozbawienia. Bo ów emerytowany analityk „danych statystycznych dla pewnego biura rządowego”[1] po prostu doskonale zna się na ludziach i po krótkiej rozmowie wie, czego komu potrzeba. Oczywiście, gdyby do jego biura zgłaszali się głównie tacy, którzy chcą wiedzieć, jakie numery padną w najbliższym losowaniu loterii albo którego konia obstawić na wyścigach, pewnie by mu się ta wiedza nie na wiele zdała. Ale los (w osobie jego literackiej rodzicielki, rzecz jasna) zsyła mu takich, którym najwyraźniej jest w stanie pomóc. Żonę zaniedbywaną (ba, a może już zdradzaną?) przez męża. Męża, którego żona chce rozwodu. Jednego z „emerytowanych budowniczych imperium”, którzy „zamienili aktywne życie, pełne odpowiedzialności i niebezpieczeństw, na… no właśnie, na co? Skromne dochody, ponury klimat i sytuację, w której czują się niczym ryby wyjęte z wody”[2], nie mając nikogo bliskiego ani nie natrafiając na okoliczności, w których mogliby się jakoś wykazać. Niezamożnego urzędnika, który choć raz chciałby „wyrwać się z kieratu”[3] i przeżyć coś wyjątkowego. Młodą damę, zmartwioną skutkami swego nierozważnego postępku. Krzepką wdowę, której odziedziczone po mężu pieniądze nie dają satysfakcji. W prawie każdej z tych sytuacji pan Pyne trafnie odgaduje potrzeby klienta, jest więc w stanie trochę szczęściu pomóc (jaką metodą… to już czytelnik sam odkryje); tylko w jednym przypadku sprawa wygląda trochę inaczej, bo prawdziwe intencje osoby zgłaszającej się do biura są też niezupełnie takie, jak to zostaje przedstawione – i tu ujawnia się detektywistyczny talent bohatera. A potem się rozwija, bo kiedy Parker Pyne rusza w podróż na Bliski Wschód, na każdym jej etapie akurat w jego otoczeniu przytrafia się jakaś afera, którą można sklasyfikować jako mniej lub bardziej kryminalną: a to zaginięcie kosztowności, a to zagadkowa śmierć, a to porwanie…

Miłośnik twórczości Lady Agathy bez trudu odkryje w tej drugiej części zbioru kilka motywów, które później, w nieco innej obudowie, staną się kanwą pełnowymiarowych intryg z udziałem już nie naszego „uszczęśliwiacza ludzi”, lecz zawodowego detektywa (przebywającego wszakże, tak jak i Pyne, na wakacjach, gdzie tylko przypadkiem natrafia na coś, co wymaga jego fachowej pomocy). Jednak w każdej historii jest coś innego, coś nowego – na ogół tak typowe dla pisarstwa Christie smaczki psychologiczne i/lub obyczajowe, przeplatające się z dyskretnym humorem. Takie na przykład myśli pana Packingtona: „Jak można czerpać radość z wypadów z dziewczyną, kiedy własna żona do tego zachęca? Niech to szlag, to nieprzyzwoite! Natychmiast cudowne uczucie, że jest panem swojego życia, silnym mężczyzną niebezpiecznie igrającym z ogniem, wygasło i zginęło haniebną śmiercią”[4]. Albo romantyczna scena, kończąca jedno z pierwszych sześciu opowiadań: „Stała w promieniach zachodzącego słońca, z wielką niebieskozieloną kapustą w dłoniach…”[5]. Pewną ciekawostką jest fakt, że w pewnym momencie do personelu Pyne’a należą: panna Lemon i pani Ariadna Oliver, która tłumaczy swojemu chwilowemu pracodawcy, dlaczego w scenariuszu pewnej przygody wykorzystała „stare, wysłużone chwyty”[6].

Jeśli szukamy mocnego kryminału z porządnie zawikłaną intrygą, to „Parkerem Pyne na tropie” możemy być nieco zawiedzeni, ale jeśli potrzebna nam lekka, podprawiona szczyptą humoru lektura na wakacje albo na weekend, ten zbiorek akurat się nada.

[1] Agatha Christie, „Parker Pyne na tropie”, przeł. Magda Białoń-Chalecka, wyd. Wydawnictwo Dolnośląskie, 2013, s. 6.
[2] Tamże, s. 23.
[3] Tamże, s. 74.
[4] Tamże, s. 19.
[5] Tamże, s. 110.
[6] Tamże, s. 41.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 684
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 2
Użytkownik: misiak297 24.10.2019 18:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Żeby wiedzieć, kim jest J... | dot59Opiekun BiblioNETki
Zdumiewająco sympatyczne te opowiadania, prawda? Taka ciekawostka. Kiedy do nich wróciłem po latach, byłem bardzo mile zaskoczony.
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 24.10.2019 18:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Zdumiewająco sympatyczne ... | misiak297
Zwłaszcza tych sześć pierwszych, zdradzających humorystyczne zacięcie autorki bardziej chyba, niż którekolwiek pozostałe z jej utworów.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: