Dodany: 09.09.2018 17:44|Autor: Fiona54

Pozycja obowiązkowa, ale...


Czy monumentalne dzieło jakim jest "Wojna i pokój" Lwa Tołstoja powinno być polecane wszystkim? Teraz, kiedy czytelnictwo przeżywa kryzys, kiedy "produkowane" są liczne książki łatwe, lekkie i przyjemne, aby skusić czytelnika?
Myślę, że odpowiedź brzmi: Nie! Nie należy zmuszać nikogo do czytania powieści tak wielkiej i tak doskonałej, bo jest to dzieło nie na nasze pośpieszne, SMS-owe czasy. Obecnie książki i owszem mogą być pokaźnych rozmiarów, ale najlepiej, żeby bohaterowie zachowywali się, jak nasi współcześni, żeby używali aktualnie obowiązującego słownictwa (często dość swobodnego obyczajowo), żeby byli do nas podobni i za wiele nie mędrkowali na wzniosłe tematy, bo to nudzi współczesnego czytelnika (choć oczywiście nie każdego).
A "Wojna i pokój" to wielka epopeja rosyjska z okresu wojen napoleońskich. To rozprawa o życiu szlachty rosyjskiej, o tragedii człowieka wplątanego w tryby historii. Jest w tej powieści Tołstoja obraz szlachty początków XIX w. Bohaterowie wiodą życie codzienne, knują swoje małe intrygi, walczą z Napoleonem. Tracą i zyskują.

Jeśli chcemy zobaczyć prawdziwego człowieka tego czasu, warto sięgnąć po Tołstoja. Może nie po wydanie Wydawnictwa Zielona Sowa z 2008 roku oparte na anonimowym tłumaczeniu (znalazłam tam trochę błędów), ale widziałam nowe pięknie wydane dzieło. Pamiętać trzeba jednak, aby zarezerwować sobie dużo czasu, czytając tę powieść, nie należy się śpieszyć.


Wojna i pokój (Tołstoj Lew)

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 824
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 3
Użytkownik: Pingwinek 09.09.2018 17:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy monumentalne dzieło j... | Fiona54
O jakich błędach mówisz? I jakie wydanie polecasz?
Użytkownik: Fiona54 10.09.2018 21:15 napisał(a):
Odpowiedź na: O jakich błędach mówisz? ... | Pingwinek
Mam wydanie Wydawnictwa Zielona Sowa z 2008 roku w anonimowym tłumaczeniu, ponoć dziewiętnastowiecznym. Jest to ozdobna seria klasyki (zielona ze złoceniami). Wydane nie najgorzej, ale druk drobniutki i ciężko się czyta, szczególnie jeśli ktoś ma wzrok już nie ten:) Ale co najbardziej mnie rozbawiło, to fragmenty, akapity całe, które się powtarzają. Wygląda to tak, jakby tłumacz porównywał dwie wersje tłumaczonego tekstu i nie mógł się zdecydować, którą wybrać, zamieścił więc obie. Nie ma tego wiele, ale uważny czytelnik znajdzie takie kwiatki.

Jeśli chodzi o polecenie któregoś z wydań, to nie podejmuję się, nie czytałam innych, jednakże ostatnio wpadło mi w oko w bibliotece najnowsze z 2018. wydanie wydawnictwa Zysk i Sk-a. Piękna okładka, większy druk i nazwisko tłumacza:) Przekartkowawszy, zobaczyłam, że bohaterowie zwracają się do siebie francuską wersją swoich imion i to wydało mi się świetne, wszak arystokracja, również rosyjska posługiwała się tym językiem. Tymczasem narrator, opowiadając o swoich bohaterach, stosuje rosyjską formę imion. Bardzo mi się ten zabieg spodobał. Niestety nic więcej powiedzieć nie mogę, bo nie upoważnia mnie do tego niewielki kontakt z tą pozycją. Reasumując warto sięgnąć po Tołstoja, choć moją ulubioną jest jednak "Anna Karenina".
Użytkownik: Pingwinek 11.09.2018 00:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam wydanie Wydawnictwa Z... | Fiona54
Dziękuję za obszerne odpowiedzi, Fiono! Zastanawiałam się już nad tym zielonym wydaniem w innym wątku: Najlepsze wydanie - drobniutki druk nie stanowi dla mnie (póki co) przeszkody nie do pokonania, ale niepełny przekład tak. Szkoda, że kupując dawniej książki, nie zwracałam uwagi na osobę tłumacza. Pierwsza wątpliwość co do nabytego przed laty egzemplarza pojawiła się, gdy pewien znajomy wyraził spore zdziwienie ujrzaną w środku informacją o "anonimowym XIX-wiecznym tłumaczeniu". Potem zaczęłam przeglądać różne opinie w sieci i zgłupiałam doszczętnie. Oszczędzę sobie kwiatków i innych niemiłych zaskoczeń. Wydania Zielonej Sowy się pozbędę (choć pięknie komponowałoby się na półce z kilkoma innymi posiadanymi przeze mnie tytułami w tej eleganckiej, ozdobnej oprawie ze złoceniami...), a zamówię sobie to, które wpadło Ci w oko. Zysk i S-ka podaje, że powieść przełożył Andrzej Stawar.

"Anna Karenina" podobała mi się ogromnie. Czas pokaże, jakie wrażenie zrobi na mnie "Wojna i pokój". Raz jeszcze dziękuję za pomoc.
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: