Dodany: 25.01.2018 10:58|Autor: epikur

Czytatnik: Czasami Lubię Jak Ktoś Mnie Obserwuje

4 osoby polecają ten tekst.

Nie o zemstę, lecz o pamięć wołają ofiary


Istniało niebezpieczeństwo, że jak wymrze nasze pokolenie to prawda o zbrodniach popełnionych na Wołyniu przez Ukraińców na Polakach zostanie zapomniana lub ofiary zostaną uznane za katów. Postanowiłem więc działać(...). Wielu świadków umierało i prawda o Wołyniu zaczęła się zacierać. Moja córka, gdy wgłębiła się w lekturę nadsyłanych świadectw napisanych przez ludzi, którzy ocaleli ze zgotowanego im przez Ukraińców ludobójstwa, uznała, że praca nad udokumentowaniem wołyńskich ofiar jest moralnym i obywatelskim obowiązkiem, że trzeba im dać moralną satysfakcję i upamiętnić tragedie ich rodzin, pokazując ją jednocześnie społeczeństwu polskiemu.

Po 1989 roku temat ukraińskich zbrodni był w dalszym ciągu niemile widziany przez władze i środowiska opiniotwórcze. Ludzie, którzy doszli do władzy, uznali, że przeszłość jest mniej ważna od przyszłości i z narodem ukraińskim, zgodnie z linią paryskiej "Kultury", trzeba się pojednać mimo wszystko. Została ona zaakceptowana przez "Solidarność i stosowana w życiu. Nie jest to oczywiście podejście właściwe, bo bez przeszłości nie może funkcjonować żaden naród. Musi być ciągłość wydarzeń, kultury i tradycji, której fundamentem winny być prawda i porządek moralny.

Władysław Siemaszko. Ocalały z ludobójstwa.

"Wołyń. Epopeja polskich losów 1939-2013. Akt I."

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 229
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: