Dodany: 20.10.2017 18:58|Autor: misiak297

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: To, co możliwe
Strout Elizabeth

3 osoby polecają ten tekst.

Samotni?


W 2016 roku ukazała się kolejna książka cenionej amerykańskiej pisarki Elizabeth Strout – „Mam na imię Lucy”. Po komplikacjach związanych z operacją wyrostka bohaterka, pisarka Lucy Barton, musi zostać w szpitalu. Tam odwiedza ją matka. Obie kobiety rozmawiają, starają się porozumieć, a jednak nie do końca potrafią do siebie dotrzeć. Matka zdaje się umykać przed córką w ploteczki o sąsiadach. „Mam na imię Lucy” to poruszająca powieść o ludzkim cierpieniu, o traumach, z którymi tylko pozornie można sobie poradzić.

Teraz Elizabeth Strout wraca do małego miasteczka, z którego uciekła jej bohaterka. W „Tym, co możliwe” przedstawia losy kilkunastu postaci – rodzeństwa, sąsiadów, przyjaciół i znajomych – mniej lub bardziej związanych z Lucy Barton. Pojawia się również ona sama – we wspomnieniach, przemyśleniach. Spotykamy ją także wśród bohaterów jednego z najlepszych opowiadań w tym zbiorze – „Siostra”. Poszczególne teksty są autonomiczne, a jednak zazębiają się ze sobą. Te same osoby pojawiają się w różnych utworach, ich historie poznajemy stopniowo.

Jak to ze zbiorami opowiadań bywa, początkowo niełatwo znaleźć wspólny mianownik. Oczywiście, każde w jakimś stopniu nawiązuje do Lucy (a jednak można odnieść wrażenie, że część tych wtrętów wprowadzona została na siłę i niektóre teksty mogłyby się obyć bez rodziny Bartonów). Bohaterowie zmagają się z przeszłością, która wpływa na teraźniejszość. Elizabeth Strout z psychologiczną głębią portretuje zwyczajnych ludzi, niby nijakich, a jednak fascynujących. W codziennej rutynie, pod płaszczykiem dobrze zachowywanych pozorów kryją się żale, wściekłość, traumy. Dochodzi do przemocy – choć niemal zawsze jest ona przebrana, taka, która wcale nie miała być przemocą. Jednak słowa, czyny, gesty bardzo bolą, a tajemnice, które nosi się w sobie, stają się balastem nie do wytrzymania.

Poznajemy tu na przykład woźnego, który stracił farmę po pożarze. Tommy Guptill odwiedza lokalnego outsidera – Pete'a Bartona. Nieoczekiwanie powierza mu pewien sekret, chociaż miał się nim nigdy z nikim nie podzielić. W „Wiatrakach” Patty Niceley zostaje obrażona przez jedną ze swoich podopiecznych. To zdarzenie sprawia, że wraca do przeszłości – trudnego dzieciństwa, niedługiego związku ze skrzywdzonym Sebastianem. Nieoczekiwanie znajduje ukojenie w lekturze książki Lucy Barton. W „Teorii łup w kciuk” ukochana kobieta prosi Charliego, aby dał jej znaczną sumę pieniędzy. Jeśli on się zgodzi, tym samym okradnie własną żonę, zniszczy rodzinę i być może siebie. W „Missisipi Mary” dochodzi do konfrontacji matki i córki – wybuchają wzajemne żale, oczekiwania, nieporozumienia. W „Siostrze” Lucy Barton – już ceniona pisarka – po latach wraca do rodzinnego Amgash, aby zobaczyć się z bratem i siostrą. Spotkanie i snute wspomnienia powodują otwarcie się dawnych ran. Prowadząca skromny pensjonat Dottie rozmawia z jedną ze swoich klientek, co obraca się przeciwko niej. W „Śnieżnej ślepocie” przedstawiona została kolejna dramatyczna historia rodzinna – jak to u Strout, pełna tłumionych emocji, odrzucenia, sekretów, które nie miały ujrzeć światła dziennego. W wieńczącym ten zbiór „Darze” Abel wraca do teatru, aby odnaleźć zagubioną zabawkę wnuczki. Nieoczekiwanie zostaje sterroryzowany przez rozgoryczonego aktora. Sytuacja przybiera zaskakujący obrót.

Wydaje się, że kluczem do odczytania tej książki jest samotność. To ona uderza w tych opowiadaniach. Choć bohaterowie przebywają wśród ludzi, nawiązują relacje – pozostają osobni, nawet jeśli nieszczęście powinno ich połączyć z najbliższymi, którzy zostali dotknięci tym samym cierpieniem. Strout zdaje się mówić, że każdy sam przeżywa swój ból. A jednak samotność cierpienia w większości opowiadań zostaje przełamana – to często prowadzi do oczyszczenia. Znacząca jest rozmowa, którą przeprowadzają bohaterowie „Wiatraków”. Te same słowa nabierają innego znaczenia, dając nadzieję (w tym momencie Patty i Charlie przełamują swoją samotność):

„– O nie. – Charlie pokręcił głową. – Nie, zawsze jesteśmy samotni.
Dłuższą chwilę siedzieli w słońcu, w zgodnym milczeniu.
– Nie zawsze jesteśmy samotni – powiedziała wreszcie Patty.
Charlie spojrzał na nią bez słowa. (…)
Minęło wiele czasu zanim Charlie znowu spojrzał na Patty. Otworzył usta, jakby zamierzał coś powiedzieć, jednak potrząsnął głową i zamknął usta. Patty poczuła – choć nie wiedziała, co to było – że rozumie, co chciał powiedzieć. Przelotnie dotknęła jego ręki i siedzieli dalej w słońcu”[1].

Elizabeth Strout umie pisać o cierpieniu cicho, subtelnie, a jednocześnie tak, że potworność tego, co przytrafiło się poszczególnym bohaterom, uderza z całą mocą. Warto poznać tych ludzi i ich ukryte dramaty. To przejmujące opowiadania. Ich lektura wymaga wyciszenia i skupienia. Pod względem literackim prezentują bardzo wysoki poziom – są głębokie i stylistycznie eleganckie. Niektóre porównania czy elementy opisów mogą zachwycić oryginalnym ujęciem: „zagłębiła się w miejskie uliczki, gdzie na werandach wybuchały piwonie”[2], „Dziewczyna miała długie jasne włosy, a gdy zarzuciła je przez ramię, Patty ujrzała tatuaże – niczym małe ogrodzenie z drutu kolczastego – okalające jej przegub”[3], „Nagle zatęsknił za domem, jak dziecko wysłane do krewnych, gdzie meble wydają się duże i obce, zapach dziwny, a każdy szczegół zagraża swoją niemal nieznośną innością”[4], „Wychowali się karmieni wstydem; był składnikiem odżywczym gleby”[5].

To świetna proza psychologiczna!


---
[1] Elizabeth Strout, „To, co możliwe”, przeł. Paweł Lipszyc, wyd. Wielka Litera, 2017, s. 69.
[2] Tamże, s. 41.
[3] Tamże, s. 42.
[4] Tamże, s. 105.
[5] Tamże, s. 251.


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2155
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: