Dodany: 28.05.2010 15:29|Autor: Meszuge

Książki i okolice> Kącik językowy

1 osoba poleca ten tekst.

Kto jest pisarzem? Kto to jest pisarz?


Z prawdziwym zainteresowaniem śledziłem wymianę zdań w poradni PWN dotyczącą tego właśnie tematu: kim jest pisarz? http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=11219

Niestety, ja też jestem stanowiskiem i postawą językoznawców zupełnie nieusatysfakcjonowany, nie mówiąc już o tym, że potraktowali autora pytania nieco protekcjonalnie, ale mniejsza z tym…

Może tu właśnie uda nam się uzgodnić jakieś stanowisko w tej materii, czyli na przykład ustalić, co takiego musiałby zrobić Nowak zza ściany, żebym – gdyby ktoś o niego pytał – odruchowo i automatycznie odpowiedział, że jest on pisarzem?

A może rzeczywiście z pisarzem jest jak z koniem, którego tak naprawdę nie ma?
Wyświetleń: 24530
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 21
Użytkownik: Lewis 14.06.2010 15:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Z prawdziwym zainteresowa... | Meszuge
Ja nie widzę w tym nic zawiłego. Nie mam problemu z określaniem, kiedy ktoś staje się pisarzem. Nie nazwę kogoś, kto pisze wypracowania pisarzem. Kogoś, kto pisze książkę nazwę "pisarzem". A kogoś, kto napisał dzieła, które zostały opublikowane - nazwę pisarzem.
Użytkownik: Meszuge 14.06.2010 16:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja nie widzę w tym nic za... | Lewis
Ktoś, kto aktualnie pisze książkę, to "pisarz", a kto już napisał i wydał, to pisarz - dobrze rozumiem?

Czy, żeby być tym pisarzem (zostawmy już "pisarza" na boku), wystarczy napisać jedną książkę? Czy może być ona wydana środkami własnymi, w nakładzie 200 egzemplarzy?
Użytkownik: grafoman 02.08.2010 22:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Ktoś, kto aktualnie pisze... | Meszuge
Czy nie uważasz, że nadawanie wszystkiemu granic liczbowych jest totalnym absurdem? Trzeba pamiętać, że książka książce nierówna.
Pisarz to osoba, która swoimi dziełami do kogoś trafia, a najczęściej tak jest.
Użytkownik: Meszuge 03.08.2010 07:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy nie uważasz, że nadaw... | grafoman
Nadawanie wszystkiemu to pewnie jest, ale tu chodzi o coś innego, o poszukiwanie odpowiedzi na pytanie, kto to jest pisarz, kim jest pisarz i czym pisarz różni się od nie pisarza?
Użytkownik: juka 04.08.2010 23:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Nadawanie wszystkiemu to ... | Meszuge
Zdaje się, że pisarz jest uznawany za zawód i znajduje się w jakimś urzędowym wykazie tychże; skoro tak, to może pisarzem można nazwać człowieka utrzymującego się z pisania książek? Oczywiście, mam na myśli czasy współczesne, bo przyjmując to kryterium okazałoby się, że np. van Gogha malarzem nazwać nie można, Mozarta czy Bacha kompozytorami itd.:)
Użytkownik: Meszuge 05.08.2010 06:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Zdaje się, że pisarz jest... | juka
Tak, masz rację. W Klasyfikacji Zawodów i Specjalności (KZS) jest: 245105 Pisarz. Jednak dotąd nie znalazłem żadnego rozwinięcia, opisu,czy komentarza wyjaśniającego na jakiej zasadzie odbywa się kwalifikacja do tego zawodu.
Użytkownik: ka.ja 02.08.2010 22:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Z prawdziwym zainteresowa... | Meszuge
Zaraz mi się zachciało zapytać też, kogo można uznać za literata, kogo za pisarzynę, a kogo za poetę.
Czy kiedy pisałam wiersze, których nikt nie czytał, za to drukiem ukazały się kilka razy, byłam poetką? Byłam i mi przeszło? A może nie byłam, bo nikt nie czytał, więc nie trafiały? Przepoczwarzyłam się po skończeniu 25 lat?
A ktoś, kto pisze świetnego, poczytnego bloga? Pięknym, literackim językiem? I trafia?

Definicje, śminicje.
Użytkownik: Meszuge 03.08.2010 07:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Zaraz mi się zachciało za... | ka.ja
To zabawne, ale z poetą nie ma chyba aż tak wielkich problemów. W powszechnym odczuciu poeta pisze wiersze i jakby nie jest tu obecny wymóg publikowania, ani też szerokie grono zachwyconych czytelników.
Użytkownik: piotrbud 01.11.2011 12:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Z prawdziwym zainteresowa... | Meszuge
Zapytanie.
Uprzejmie proszę o radę i odpowiedz..-)
Jeśli chce napisać książkę i nie potrafię tego doskonale uczynić, to kogo powinienem do tego przedsięwzięcia zatrudnić?
Jak nazywa sie osoba, która opisuje profesjonalnie moją opowieść?
Dzięki bardzo.-))
Użytkownik: Meszuge 01.11.2011 13:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapytanie. Uprzejmie pro... | piotrbud
Nie znam żadnego polskiego odpowiednika takiej profesji/zawodu. Po angielsku to Ghostwriter: http://en.wikipedia.org/wiki/Ghostwriter
Użytkownik: Fiona54 05.11.2011 21:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapytanie. Uprzejmie pro... | piotrbud
Słyszałam określenie autor - widmo.
Użytkownik: WBrzoskwinia 23.12.2011 14:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Z prawdziwym zainteresowa... | Meszuge
No i Meszuge, jak sama nazwa wskazuje, znowu namieszał...
Spróbuj pomyśleć o tym tak.
Pytanie "Kim, czym, kto to jest pisarz?" uznałeś za równoważne pytaniu "Co Nowak musiałby zrobić, żebym ja odruchowo odpowiedział, że jest pisarzem?". A to przecież dwa różne pytania. W pierwszym chodzi o niego, o jego istotę. W drugim o Ciebie, o Twój stan wiedzy o nim.
Gdy z tego zdać sobie sprawę, zaraz otwiera się ścieżka do odpowiedzi. On, jego istota, jest całkiem niezależna ode mnie czy od kogokolwiek. Pisarz - w tym znaczeniu, o które Ci chodzi (jeśli Cię dobrze zrozumiałem), to literat twórca literatury pięknej; prozaik, poeta, dramaturg. To fundament. W zupełności nie zależy to od niczego poza Nowakiem, lecz tylko i wyłącznie od tego, że on tworzy literaturę. Z zawodu wykonywanego czy wyuczonego może być np. tokarzem czy fizykiem jądrowym, pisarzem albo gosposią itd.; należeć do ZLP albo nie; itd.; teraz uważaj: publikować albo nie; tworzyć dzieła genialne, znakomite, dobre, takie sobie, chałę; wszystko to inne poziomy sprawy, a nie fundament. Tak samo kompozytor to ten, kto komponuje muzykę, a czy go grywają, czy nie; czy jest znany, czy nie; czy te kompozycje to drobnostki, melodyjki, które okazjonalnie wymyśla dla siebie, do nucenia przy goleniu, czy dla znajomych przy ognisku, czy dla Berlińskiej Filharmonicznej na podstawie zamówienia czy czegokolwiek - wszystko to są dalsze sprawy. W tym i dalszą jest ta, czy i co Ty wiesz lub nie wiesz o jego twórczości, czy Ty lub ktokolwiek go jako literata, kompozytora itp. zna i uznaje albo nie. Innymi słowy, rozumiesz, o co idzie: że to, czy Ty odruchowo i automatycznie powiesz (lub nie powiesz), że Nowak jest pisarzem, wcale nie zależy od tego, czy on jest lub nie jest pisarzem, lecz tylko i wyłącznie od tego, jakie odruchowe automaty skojarzeniowe w Tobie są wytworzone w zetknięciu z obiegiem informacji dotyczących Nowaka.

Czemu tak i tylko tak? Bo jeśli nie, cała rzeczywistość rozleci się na kawałki, porozumiewanie się przestanie być możliwe. Wyobraź sobie, że nie to jest fundamentem, lecz cokolwiek innego. Np. gdyby to naprawdę zależało od Ciebie - to tym samym zależałoby od każdego; czyli gdyby ktoś przechodnia np. w Korei zapytał, kto to jest Paderewski, a ten odpowiedział, że pierwsze słyszy - to musiałoby znaczyć, że Paderewski nie jest ni kompozytorem, ni pianistą. Gdyby fundamentalnym kryterium było publikowanie, to rzeczywiście nie byłby literatem ten, komu nie publikują. Gdyby kryterium jw. fundamentalnym była jakość artystyczna dzieł, to nie byliby literatami, kompozytorami itd. tacy, którzy stosują jakości nie mieszczące się w standardach epoki, a "odkrywani", docenieni są dużo później; albo tu uważaj: przestawaliby być literatami, kompozytorami itd. od chwili, gdy stają się zapomniani - a stawaliby się nimi znowu, jeśli ponownie ich dzieła wejdą w obieg (np. Scott Joplin, rag-time, pamiętasz). Itd.
Zasada, że definiować coś może tylko to, co jest wewnętrzne, co należy do istoty danej rzeczy zjawiska itd., do fundamentu, czy jak to nazwać - to jedyna metoda na zapewnienie spójności rzeczy ze znaczeniem nazwy tej rzeczy, a tylko wtedy można się i normalnie porozumiewać, i zapewnić sobie podstawowy warunek dla znajomości oraz rozumienia rzeczywistości. Inaczej klops, zdechł pies.
I to dlatego ten wyraz ma więcej znaczeń. Istotą zawodu np. urzędniczego polegającego na tworzeniu dokumentów lub ich powielaniu (kiedyś) jest pisanie, już nie jako twórczość, lecz jako czynność, zatem masz (to już historia) np. pisarza gminnego, ulicznego, okrętowego itp. Natomiast istotą ucznia jest uczenie się, nie pisanie jako twórczość, więc mimo że on tworzy wypracowanie, pisarzem nie jest; istotą naukowca jest badanie i opracowanie danego tematu czy rzeczy, więc nie jest pisarzem, choć tworzy na piśmie artykuły czy studia naukowe - itd.; w każdym z takich przypadków pisanie należy nie do fundamentów, lecz owych "zewnętrznych" sfer zjawiska, więc dlatego nie użyjesz słowa "pisarz".

Rzecz oczywista, jest hak; do dyskusji. Skoro pisarz-literat to a/ twórca, b/ literatury pięknej, to że jest pisarzem, zależy od tego, czy tworzy naprawdę (a nie np. plagiatuje; a przecież w sztuce wszelkiej są inspiracje, nieraz nieświadome; tak więc nie zawsze sytuacja będzie klarowna); no i tak samo zależy od zdefiniowania literatury pięknej... a tu się zaczynają następne schody. Z tym się łączy nie tyle drugi hak, co dalszy ciąg tego samego. Jeżeli tokarz schrzanił robotę i stworzył coś do niczego - to naprawdę jest tokarzem? Jeśli literat, kompozytor, architekt stworzył chłam, ale jemu się to podoba (a i zawsze się znajdzie jeszcze paru takich), to jest czy nie jest pisarzem, kompozytorem, architektem - skoro nie umiał zrobić swej roboty dość dobrze, skoro się do tej roboty nie nadaje, nie ma dość umiejętności?
Otóż jeśli do zdefiniowania włączymy to kryterium jakościowe, sprawa jest w miarę łatwa na poziomie zawodów "fizycznych", a nawet i "umysłowych" (tokarza, kierowcy, pisarza w urzędzie, biologa, historyka itd., choć w tych drugich już nie tak łatwa, jak w pierwszych, a i tam nie zawsze bywa klarownie co do jakości roboty). W zawodach czy zajęciach "twórczych" to już zdecydowanie niełatwe (tu dla wyjaśnienia: piszę je w cudzysłowach, bo to rozróżnienia schematyczne, tylko porządkujące; każdy zawód ma w sobie coś twórczego, tokarza i sprzątaczki też, a każde zajęcie artystyczne, twórcze wymaga umiejętności technicznych, manualnych; po prostu rzeczywistość jest złożona, człowiek nie może wykonać żadnej pracy całkowicie bezmyślnie, a skoro coś wymaga myślenia, to zawsze w którymś miejscu okaże się twórcze; na odwrót, wszystko co się w myśli tworzy, jeśli ma się stać dziełem dla innych dostępnym, wymaga przekazania, więc jakikolwiek by nie był sposób czy forma przekazu (np. nucenie pod nosem), zawsze wymagać będzie jakichś, choćby najmniejszych, technicznych umiejętności; i tylko patrzeć, jak się nam rzecz główna rozlezie w szczegółach...).
No to wróćmy do rzeczy. Otóż właśnie dlatego przy włączeniu kryterium jakościowego granica między pisarzem-literatem a nie-pisarzem-literatem stanie się (ze względu na oczywisty udział czynnika subiektywnego w ocenie) tak płynna, że spowoduje mnóstwo zbędnych dyskusji. Sensowniej jest - w tej sprawie - dyskutować nie o tym, czy ktoś jest literatem, czy nim nie jest, lecz o tym, czy dzieło danego literata jest dobre, czy nie, na ile. Tak życie jest łatwiejsze, tj. rozsądek skłania, by przyjąć, że pisarz-literat jest nim niezależnie od tego, czy jego dzieła są takie czy owakie jakościowo. Za tym przemawia jeszcze rzecz bodaj czy nie istotniejsza. Literatury czy sztuki złej, marnej itd. jest od metra. Ale albo w ogóle nie ma, albo jest niewiele takiej, która całkowicie byłaby pozbawiona jakiejkolwiek pozytywnej wartości. A do dzieła sztuki, np. symfonii czy ulicznej piosenki, nie można podejść "matematycznie": że skoro w nim 90% chały, a tylko 10% czegoś dobrego, to na śmietnik z nim, a autorzy nie są literatem ni kompozytorem. Te 10% po prostu domaga się uznania, co nie oznacza zamykania oczu na tamte 90. Tak jest z każdą wartością, po prostu niedocenienie jej jest nieuczciwe, w tym nieuczciwe względem siebie; Innymi słowy: co złe, nie powinno przysłaniać tego, co dobre (i na odwrót też). Zatem lepiej i łatwiej uznać, że pisarza-literata definiuje to, co "czynnościowo-formalne", nie to, co "jakościowe". Ale to wzgląd bardziej pragmatyczny, mniej "istotnościowy", więc nie upieram się, by to kryterium wyłączyć.

No, a teraz zajrzę sobie do Twej PWN-owej dyskusji, dotąd nie tykałem, żeby się nie sugerować. Wstępnie tylko dodam, że Twoje zdanie to już n-te potwierdzenie, że poziom PWN stał się, hm, powiem oględnie, w wielu miejscach jakościowo wątpliwy.
Pozdrawiam Ciebie i wszystkich to czytających, Najlepsze Życzenia Świąteczne Tobie i Wam składam!
Użytkownik: Meszuge 28.12.2011 11:44 napisał(a):
Odpowiedź na: No i Meszuge, jak sama na... | WBrzoskwinia
Stan wiedzy o Nowaku? Czyżby… Jeśli on jest pisarzem, a ja o tym nie wiem, czy w związku z tym jest on mniej pisarzem?
Użytkownik: mattid 28.01.2014 19:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Z prawdziwym zainteresowa... | Meszuge
A mnie się wydaje, że autorów się namnożyło. Każdy może "napisać" książkę. Według mnie pisarz to ktoś, kto przede wszystkim zajmuje się myśleniem. Najpierw musi opanować rzemiosło, czyli biegle nauczyć się władać językiem (nie wystarczy żonglowanie wyrażeniami frazeologicznymi, o frazesach nie wspomnę). Można to osiągnąć duuuuużo czytając, choć talent pewnie też by się przydał. Po drugie: musi mieć o czym pisać. Piękna polszczyzna plus brak treści to jeszcze nie pisarstwo. Po trzecie - pisze z jakiegoś powodu. Chce się dzielić swoimi przemyśleniami, chce opowiedzieć historię lub być może pomóc innym (zrozumieć jakiś temat, osiągnąć katharsis itd.). Można ponoć pisać "dla siebie", ale wolę sobie wyobrażać, że pisarz pisze dla innych. Wydać książkę może każdy. To, że ktoś opowiada o np. wyprawie na Mount Everest czy biegun, nie znaczy, że już jest pisarzem. Wspomnienia, autobiografie też można spisać nie będąc pisarzem. Tak sobie myślę, ale pisarza nie znam żadnego, to i mogę się nie znać ;-P
Użytkownik: Meszuge 28.01.2014 21:05 napisał(a):
Odpowiedź na: A mnie się wydaje, że aut... | mattid
Z jakiegoś powodu, powiadasz... a chęć zarobienia pieniędzy nie może być dobrym/wystarczającym powodem?
Napisać książkę może każdy. Oczywiście wiemy oboje, że tego „każdego” nie należy rozumieć zbyt dosłownie. Przeciętny Polak to chyba raczej: http://www.youtube.com/watch?v=ZBzN0sF0BPs

Tylko, że temu każdemu, który sobie książkę napisze, nie każdy ją wyda, prawda? Czy miernikiem może być fakt wydania książki i nie za własne pieniądze?
Użytkownik: mattid 28.01.2014 21:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Z jakiegoś powodu, powiad... | Meszuge
No właśnie nie :-) Mnie się wydaje, że pisarzem jest ten, co ma coś do powiedzenia, nie ten, co pisze, by zarobić. Nie wykluczam, że chęć zarobku może być powodem do napisania książki, ale nie czyni z autora pisarza. Oczywiście jak pisarz jest dobry, to powinien dobrze zarabiać, ale czy tak jest?

Fakt wydania książki nie za własne pieniądze chyba też nie może być miernikiem. Dajmy na to autorkę "Pięćdziesięciu twarzy Greya". Koło pisarstwa to nie leżało, a nakład olbrzymi, zyski jeszcze większe. A pewnie byli tacy pisarze, których dzieła wydano dopiero po ich śmierci. Może idealizuję bycie pisarzem, ale dla mnie to zawód z powołaniem. A Ty jak uważasz?
Użytkownik: Meszuge 28.01.2014 22:27 napisał(a):
Odpowiedź na: No właśnie nie :-) Mnie s... | mattid
Wydaje mi się, że jest różnica między autorem, a pisarzem. Każdy pisarz jest autorem, ale nie każdy autor jest pisarzem – moim skromnym zdaniem. Ale znam też powiedzenie, że z potrzeby serca piszą grafomani, a prawdziwi pisarze tworzą za pieniądze.

Zauważ jednak, że rozważania tego typu nadal nie przybliżają nas do jasnego i precyzyjnego określenia, kim jest pisarz. :-)
Użytkownik: mattid 28.01.2014 22:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Wydaje mi się, że jest ró... | Meszuge
Tworzą za pieniądze, ale nie dla pieniędzy :-) To tak jak np. lekarz. Jak leczy dla kasy, to jego praca dla pacjentów nie przedstawia wartości. Jak leczy dobrze, z myślą o pacjencie, to te pieniądze do niego przyjdą, bo zostanie doceniony. Wolontariusz z potrzeby serca nie wyleczy nikogo, bo nie ma odpowiedniego przygotowania. Zgadzam się, że autor to pojęcie szersze i że hulamy z dala od definicji pisarza, ale może pewnych słów nie da się zdefiniować? Jak "drzewo" czy pojęcia pierwotne...
Użytkownik: Meszuge 28.01.2014 23:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Tworzą za pieniądze, ale ... | mattid
Jeśli mowa o podręcznikach albo artykułach, to jednak mówimy o autorach tychże, a nie o pisarzach...
Użytkownik: Konciaknet 14.10.2014 09:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeśli mowa o podręcznikac... | Meszuge
Też mi się tak wydaje.
Użytkownik: Porterski74 12.11.2014 08:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Też mi się tak wydaje. | Konciaknet
Też tak myślę.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: