Dodany: 12.05.2017 04:41|Autor: jml2000

Książka: Wzgórze psów
Żulczyk Jakub

2 osoby polecają ten tekst.

Mogłoby być dużo lepiej


"Wzgórze psów" na początku czytało mi się nieźle, ale kończyłam je znużona – albowiem cierpi na przypadłość niestety coraz częstszą we współczesnej literaturze, czyli napompowanie niepotrzebną treścią – książka ma wówczas 900 stron i na półce księgarni prezentuje się godnie jak Dostojewski. Ale cóż, Dostojewski to nie jest. Podczas lektury w dużej mierze moją uwagę pochłaniało wykreślanie w myślach zbędnych słów i zdań, a także poprawianie redakcji (wyd. Świat Książki, 2017) – niestety w tekście można wyłapać błędy. Nie do końca też odpowiada mi nieco egzaltowany styl Żulczyka i przerysowanie postaci, których motywów działań czasami nie byłam w stanie zrozumieć. Ale to już kwestia gustu czytelniczego :).

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1099
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 2
Użytkownik: Agis 11.09.2018 16:26 napisał(a):
Odpowiedź na: "Wzgórze psów" na początk... | jml2000
Też miałam ten problem. Zaczęłam i pomyślałam: "Dobre!". Zabrałam na długi zagraniczny wyjazd i już po paru dniach zorientowałam się, że wylądowałam z jedyną polską książką, która mnie nic, a nic nie interesuje. Czasem leją się po mordach, czasem przeklinają, ale do czego to wszystko zmierza? Dotrwałam do sześćsetnej strony. I tak dużo. I rzeczywiście, sporo przegapionych błędów.
"- Można się dołączyć, Boracka? Co oglądałaś? Powiedz mi? - pyta ojciec otyłej, zmęczonej kobiety(...)"
Chociaż on zadawał pytanie otyłej, zmęczonej kobiecie, a nie, że był jej ojcem.
Użytkownik: illerup 20.05.2019 23:49 napisał(a):
Odpowiedź na: "Wzgórze psów" na początk... | jml2000
Faktycznie, książka jest zbyt długa. Od czterechsetnej strony kartkowałam, potem przerzucałam co kilka stron. Przyznam, że nawet nie wiem do końca, jak sprawa się rozwiązała i kto stał za tym wszystkim i co najlepsze, w którymś momencie przestało mnie to kompletnie interesować. Zmęczyły mnie monologi wewnętrzne bohaterów obracające się w kółko wokół tych samych problemów. Wydaje mi się, że to cecha charakterystyczna tego autora, bo ta sama maniera była w "Ślepnąc od świateł" i w "Instytucie". Szkoda, bo "Wzgórze Psów" zapowiadało się naprawdę ciekawie.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: