Dodany: 06.01.2017 12:55|Autor: DariuszCichockiOpiekun BiblioNETki

O wielotomowości


Skończyłem właśnie Immunitet (Mróz Remigiusz (pseud. Løgmansbø Ove)) i nie chcę pisać o tej kolejnej odsłonie prawniczych przygód Chyłki i Zordona, ale chcę powrócić do jakże często eksploatowanego wątku "serii o...". Pisałem już kiedyś o tym, omawiając "Achaję" Ziemiańskiego, czy "Pana lodowego ogrodu" Grzędowicza. Wnioski nie są zachęcające: niezwykle rzadko udaje się autorowi zbudować wielotomową powieść, która nie tylko utrzymuje poziom literacki pierwotnego pomysłu, ale nawet go podnosi. Przykłady to Saga o Wiedźminie Sapkowskiego i Pan Lodowego Ogrodu Grzędowicza.
W "Immunitecie" wątek kryminalny jest bardzo ciekawy, ale postaci są już takie same. Mówią tak samo, opowiadają dowcipy zbliżone strukturą do tych w poprzednich tomach. Cała książka ma bardzo podobny rytm. Rozumiem, że autor, skuszony sukcesami poprzednich odsłon, chce sprawić przyjemność czytelnikom. Złośliwi i hejterzy powiedzą, że "leci na kasę". Zapewne te dwie żądze mieszają się ze sobą, czego nie chcą przyjąć silni w gębie "etycy". Dobrze, że do wydania kolejnego tomu pozostaje jeszcze sporo czasu. Można odetchnąć. Tym razem bez niecierpliwego oczekiwania.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 623
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 1
Użytkownik: VERA25 12.03.2021 13:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Skończyłem właśnie Immuni... | DariuszCichockiOpiekun BiblioNETki
Powieść w skrócie
„Zapaliła marlboro, zastanawiając się. Zazwyczaj tuż po wzięciu sprawy potrafiła ukuć choćby roboczą hipotezę na temat tego, co w istocie się wydarzyło. Teraz miała w umyśle zupełną pustkę.”

„sięgnęła do torebki po paczkę marlboro. Rozejrzała się za popielniczką, ale nigdzie jej nie dostrzegła.”

„Chyłka sięgnęła po paczkę marlboro, tym razem nie przejmując się tym, że właścicielka mieszkania może oponować. Poczęstowała ją nawet, ale ta pokręciła głową. Zordon nie zareagował, więc Joanna przypuszczała, że to jeden z okresów, kiedy postrzegał siebie samego jako osobę niepalącą.”

„Wyciągnęła paczkę marlboro, a potem niechętnie zapaliła kolejnego z rzędu papierosa. Nie smakował jej ani trochę, ale wciąż stanowił jakieś zastępstwo dla alkoholu.”
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: