Dodany: 02.12.2005 18:22|Autor: Anna 46
Książki radosne!
Pogoda jakaś taka nijaka: smutno, szaro i ponuro. Poprawmy sobie humor.
Proponuję zabawę w przypomnienie książek, które były dla Was źródłem czystej radochy; takich, przy których wydawaliście dźwięki o różnym natężeniu: od chichotu po ryk serdeczny; te z dzieciństwa i może nie tak dawno temu; przy czytaniu których, osoby najbliższe (lub sąsiedzi), patrzyli na Was dziwnie...
Moja pierwsza radosna - "Dzieci z Bullerbyn" - treść karteczki przymocowanej (chyba) Lassemu "Jestem taki głupi, że wszyscy mnie żałują" rozchichotała mnie na cały wieczór.
Następna to "Trędowata" pani Mniszek. Uzasadnienie jest w mojej recenzji onego "dzieła"
I oczywiście wczesne kryminały pani Chmielewskiej - uzasadnienie przy "Całym zdaniu nieboszczyka"
A współcześnie - Jakub Wędrowycz!
No, to wspominajmy i śmiejmy się :-)))))