Dodany: 02.12.2005 18:22|Autor: Anna 46

Książki i okolice> Książki w ogóle

4 osoby polecają ten tekst.

Książki radosne!


Pogoda jakaś taka nijaka: smutno, szaro i ponuro. Poprawmy sobie humor.

Proponuję zabawę w przypomnienie książek, które były dla Was źródłem czystej radochy; takich, przy których wydawaliście dźwięki o różnym natężeniu: od chichotu po ryk serdeczny; te z dzieciństwa i może nie tak dawno temu; przy czytaniu których, osoby najbliższe (lub sąsiedzi), patrzyli na Was dziwnie...

Moja pierwsza radosna - "Dzieci z Bullerbyn" - treść karteczki przymocowanej (chyba) Lassemu "Jestem taki głupi, że wszyscy mnie żałują" rozchichotała mnie na cały wieczór.
Następna to "Trędowata" pani Mniszek. Uzasadnienie jest w mojej recenzji onego "dzieła"
I oczywiście wczesne kryminały pani Chmielewskiej - uzasadnienie przy "Całym zdaniu nieboszczyka"
A współcześnie - Jakub Wędrowycz!

No, to wspominajmy i śmiejmy się :-)))))


Wyświetleń: 95066
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 98
Użytkownik: Anitra 02.12.2005 18:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Pogoda jakaś taka nijaka:... | Anna 46
"Trzej muszkieterowie", a właściwie cała Trylogia Dumasa - sama nie wiem, ile już razy czytana, a nadal śmieję się przy niej tak głośno, że słychać za ścianą, a czasem wręcz mnie pytają, czy nic mi się nie stało. :P
Trylogia Sienkiewicza - w szczególności sceny z Zagłobą.
Popieram "Całe zdanie nieboszczyka". Książka, której nie jestem w stanie czytać na głos, bo duszę się ze śmiechu.
A na zakończenie tej z pewnością niekompletnej listy dodam coś dziwnego - "Z pamiętników" Hectora Berlioza. Są tam niesamowicie zabawne anegdotki wywołujące falę głośnego rechotu (próbowałam komuś przeczytać fragment i nie dałam rady - popłakałam się ze śmiechu). Z pewnością jeszcze do niej wrócę. :D
Użytkownik: pisag 01.08.2011 10:32 napisał(a):
Odpowiedź na: "Trzej muszkieterowi... | Anitra
Większość z książek, które wymienię już gdzies się przewinęła, ale tak na szybko:

- książi z serii Świat Dysku T. Pratchetta
- "Mikołejek" itp.
- "Paragraf 22" - Heller
- "Panteleon i wizytantki" - Lloysa
- Wczesna twórczość Chmielewskiej (z naciskiem na "wszystko czerwone", lub "wszyscy jesteśmy podejrzani"
- "Halo, Witka" - Pisarzewska (tutłu chyba nie pokręciłam, bardzo lekka lektura)
- "Za Tobą na koniec świata" - Poncela (choć momentami irytująca, to dowcipna)
- "Szczęście TM" Ferguson.
Użytkownik: Pedro Salazar 02.12.2005 19:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Pogoda jakaś taka nijaka:... | Anna 46
Mnie ostatnio bardzo śmieszy Sapkowski. Wypowiedzi niektórych bohaterów jego książek po prostu powodują u mnie ataki śmiechu (co jest kłopotliwe gdy jestem np w bibliotece). Nie jest to może zbyt wybredny i ambitny humor, ale na zimowy okres idealne (nie trzeba się wysilać)

Np w książce Ostatnie życzenie jest fragment opisujący miasto spustoszone przez jakiegoś potwora (dżina uwolnionego przez Jaskra).

" - Sram na sprawiedliwość - krzyknął burmistrz nie zważając na to, że od oknem mogą sie znajdować wyborcy"

I jeszcze inny kawałek z opowiadania bodajże pt Na krańcu świata.

Geralt bezskutecznie szuka pracy i wyjeżdża wkurzony ze wsi, gdzie przesądni i tępi chłopi opowiadali mi jakichś nieistniejących lub pozornie niebezpiecznych stworach m.in. wymieniali "nietopyrze" ;).

Gdy jaskier powiedział mu ze ktoś jedzie za nimi wozem wiedźmin stwierdził ironicznie " - A ja myślałem ze miejscowi jeżdżą na nietopyrzach"

W ogóle teksty Sapkowskiegio są przepełnione takim ironicznym, specyficznym poczuciem humoru. Żeby to zrozumieć trzeba zajżec do jego książek, spodobają się one nie tylko miłośnikom Fantazy.
Użytkownik: Pedro Salazar 02.12.2005 19:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie ostatnio bardzo śmie... | Pedro Salazar
Trylogia Dumasa tez ma fragmenty rozśmieszające do łez (choc ostatniej części nie polecam bo jest raczej przygnębiająca). Zagłoba jest swietny, ale to już bardziej wyrafinowany humor (dla wielu osób u mnie w klasie, był niezrozumiały).
Użytkownik: Pedro Salazar 02.12.2005 19:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Trylogia Dumasa tez ma fr... | Pedro Salazar
No i jeszcze o Makuszyńskim zapomniałem i o pewnym uczniu który "lotnością umysłu nie przewyższał dębowej szafy".

Warto tez przeczytać jego "list z zaświatów" doskonałą parodie opowieści grozy. Czytający muszą się bac co najwyżej tego, że pęknie śmiechu,
Użytkownik: jakozak 02.12.2005 20:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Pogoda jakaś taka nijaka:... | Anna 46
Wczesna i ciut późniejsza Chmielewska,
Trzech panów w łódce, nie licząc psa,
Tędy i owędy,
Dzieci z Bullerbyn,
Przedstawiamy humor polski. Pory roku,
Przygody dobrego wojaka Szwejka,
CK dezerterzy,
Nie licząc psa...
Użytkownik: jakozak 02.12.2005 20:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Wczesna i ciut późniejsza... | jakozak
Zapomniałam o Szaleństwach panny Ewy, Pannie z mokrą głową...
Słówka Boya.
Użytkownik: Anna 46 02.12.2005 21:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Wczesna i ciut późniejsza... | jakozak
O tak! Jak mogłam zapomnieć. Zwłaszcza opisu "ontarza polowego" i ekscesów kapelana Katza nie sposób czytać bez radosnych chichotów. Reszty też nie...
Użytkownik: Pedro Salazar 02.12.2005 22:01 napisał(a):
Odpowiedź na: O tak! Jak mogłam zapomni... | Anna 46
Sapkowski ma pełno takich wstawek. Przynajmniej ksiązki poświecone wiedźminowi bo cykl opow. Cos się kończy cos się zaczyna (oprócz tytułowego opowiadania po tym samym tytułem, ale ono tez jest o wiedz taki epilog sagi) jest zupełnie inne mroczne i tajemnicze.

Jego humor jak pisałem nie jest zbyt ambitny ale, w jego wykonaniu wprost rewelacyjnie wypada. Choćby wtedy gdy do głosu dochodzą krasnoludy (np. wypowiedzi Vacker Flicaana podczas polowania na smoki), a mają one naprawdę niewyparzone języki.

Ponadto Sapkowski odkrywa na nowo wiele słów od dawna zapomnianych np "rzyć" to jego chyba ulubione słowo bo go nadużywa, czy "wychędożyć" to słowo też lubi.

polecam z czystym sumieniem.
Użytkownik: joanna.syrenka 12.12.2005 13:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Wczesna i ciut późniejsza... | jakozak
Jolu, mam Dezerterow wydanych przez Ministerstwo Obrony Narodowej w 1987 r. - zgadnij co stoi napisane na odwrocie: "Pełna DRAMATYZMU opowieść o losach żołnierzy..." Książka jak książka ale jak ujrzałam tą notę to spadłam z krzesła...
Użytkownik: jakozak 13.12.2005 08:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Jolu, mam Dezerterow wyda... | joanna.syrenka
:-). Wiesz co Syrenko Ci powiem?(Ja też mam to wydanie).
Moim zdaniem to JEST pełne dramatyzmu. Cóż z tego, że wesoło opisane? Jednak dramat... Tyle absurdu, tyle idiotyzmu, taka ciężka dola...
Oglądałaś serial MASH? Też śmieszny, a jaki straszny podtekst... Nawet nie wiem, czy można to nazwać podtekstem. A Paragraf 22? Tam też była masa wariacji.
To raz, a po drugie: dawno temu chodziłam do szkoły, ale zapamiętałam sobie, że w pojęciu dramat mieści się też pojęcie komedia. Nie pomieszałam czegoś?
Użytkownik: norge 03.12.2005 10:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Pogoda jakaś taka nijaka:... | Anna 46
Mnie zawsze wprawia w dobry humor "Przeminęło z wiatrem". Pamiętam, że zdarzało mi się parskać smiechem przy niektórych wypowiedziach Scarlett albo komentarzach niani i w ogóle uważam, że jest w tej książce dużo zdrowego humoru. Takiego prostego, niewyszukanego.
Mam też autora powieści kryminalnych Roberta Goddarda, któremu nigdy nie potrafię się oprzeć. Bawi mnie on swoją ironią i celnymi złośliwostkami.
Ostatnio czytałam też "pokonkursową" :)) lekturę "Życie wśród dzikusów" Shirley Jackson. Bardzo radosna.
Ale tak naprawwdę, to nikt nie potrafi mnie tak rozsmieszyć jak Chmielewska. W niektórych ksiązkach jest nie do pobicia!

Użytkownik: ALIMAK 03.12.2005 10:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Pogoda jakaś taka nijaka:... | Anna 46
Cykl "Wszystkie stworzenia duże i małe", Jamesa Herriota.
Użytkownik: norge 03.12.2005 10:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Cykl "Wszystkie stwo... | ALIMAK
Zabieram się niedługo za Herriota. Bardzo jestem ciekawa, czy mi się spodoba. Nie lubię humoru tzw. nachalnego, kiedy to czuję, że autor wysila się, aby czytelnika rozśmieszyć. Jakby to wyczuwam.. .. i wtedy się zniechęcam :)))
Użytkownik: carmaniola 03.12.2005 10:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Zabieram się niedługo za ... | norge
Myślę,że pod tym względem na Herriocie się nie zawiedziesz. Nie jest to jakaś wielka literatura ale opowiedziane pełnym ciepła, życzliwości i akceptacji dla ludzkich słabostek głosem, różne zabawne przypadki z codziennego życia weterynarza wiejskiego. Tam nie autor się wysila... on tylko opisuje figle, które płata życie :)))
Użytkownik: veverica 03.12.2005 11:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Myślę,że pod tym względem... | carmaniola
Popieram:) Herriota bardzo lubię, często do niego wracam, to samo robi moja mama:) Może to zboczenie, bo czasem mam nawrót chęci zostania weterynarzem... Ale poza wątkami czysto "zwierzęcymi" kapitalne są też stosunki narratora z miejscową ludnością, czy z ekscentrycznym szefem - Siegfriedem;)
Użytkownik: czupirek 03.12.2005 13:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Zabieram się niedługo za ... | norge
No, mnie Herriot akurat prawie nie śmieszy, ale ujmują mnie to ciepło i dobro, które w jego książkach znajduję. Nie są to dla mnie książki do chichotania, ale do podbudowania się emocjonalnie - jak najbardziej. :-)
Użytkownik: visia 29.12.2005 19:26 napisał(a):
Odpowiedź na: No, mnie Herriot akurat p... | czupirek
Zgadzam się: Herriot to literatura terapeutyczna. Wydobywa z najgłębszego dołka. Moze nie powoduje ataku śmiechu, ale wywołuje ciepły uśmiech. Polecam.
Użytkownik: jakozak 03.12.2005 10:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Pogoda jakaś taka nijaka:... | Anna 46
"Jak cało i zdrowo przyszedłem na świat" i wszystkie pozostałe książki tej autorki! Kapitalne!!!
Użytkownik: Alele 03.12.2005 11:04 napisał(a):
Odpowiedź na: "Jak cało i zdrowo p... | jakozak
A ja bym tu dodała dwie pozycje z tzw. babskiej literatury: "Zakupy moja miłość" S. Kinsella i "Na ratunek Róży" I. Wolff. Inne pozycje tych autorek są również zabawne. Polecam na poprawienie humoru!
Użytkownik: Anna 46 03.12.2005 16:35 napisał(a):
Odpowiedź na: "Jak cało i zdrowo p... | jakozak
A owszem, owszem!
Czytałam to dzieciom i wszyscy mieliśmy pyszną zabawę.

Przypomniała mi się jeszcze jedna książka - bardzo radosna, gorzej z tytułem..."Jak wytrzymać z kotem" (coś takiego) z rewelacyjnymi ilustracjami. Zwłaszcza rady, jak wykąpać kota i ujść z tego z życiem!
Użytkownik: Anna 46 03.12.2005 16:37 napisał(a):
Odpowiedź na: A owszem, owszem! Czytał... | Anna 46
To miało być odnośnie "Jak cało i zdrowo przyszedłem na świat"
Użytkownik: yerka 11.06.2006 14:29 napisał(a):
Odpowiedź na: A owszem, owszem! Czytał... | Anna 46
Jak żyć z neurotycznym kotem - faktycznie znakomite, zwłaszcza jak ktoś jest szczesliwym posiadaczem kota :-)
Użytkownik: gaba_n 03.12.2005 16:57 napisał(a):
Odpowiedź na: "Jak cało i zdrowo p... | jakozak
O, tak!!! Zapomniałam całkiem o tej książeczce. Czytałam bardzo dawno i kilka razy w rocznych odstępach - moja ciocia ją miała, co pozwalało mi przetrwać czas spędzany w rodzinnym gronie na imieninach tejże cioci.

A jak już byłam duża, to pękałam ze śmiechu przy "Mikołajku".
Użytkownik: pilar_te 03.12.2005 12:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Pogoda jakaś taka nijaka:... | Anna 46
Jeżycjada!! !
Trzech panów w łódce
Gringo wśród dzikich plemion
Czerwone opowieści kota ze starej wierzby
Niebieskie opowieści kota ze starej wierzby (jak to możliwe, że te cudowne książeczki mają po sześć ocen? Jak byłam młodsza, czytałam bardzo, bardzo dużo, ale wracałam zawsze do Opowieści kota ze starej wierzby i Dzieci z Bullerbyn. Jak ktoś trafi na Ayme'ego to kupować! wypożyczać! ;)
Forrest Gump :))
Mary Poppins - wszystkie części.
Użytkownik: norge 03.12.2005 15:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeżycjada!! ! Trzech pan... | pilar_te
Zapomniałam o "Jeżycjadzie"! Książki Musierowicz są bardzo śmieszne i jak najbardziej mogą wywołać od czasu do czasu głośne ha..ha..:) Cała seria jest rewelacyjna. To jedyna książka z tzw. współczesnych młodzieżowych, które cieszyły się zainteresowaniem moich chłopców. I jednocześnie moim!
Z lat dziecinnych to najśmieszniejsze były dla mnie "Dzieci z Bullerbyn" i Jana Grabowskiego "Finek" oraz "Puc, Bursztyn i goście".
Użytkownik: norge 04.12.2005 16:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapomniałam o "Jeżyc... | norge
I Makuszyński oczywiście! Najwięcej humoru miała według mnie "Awantura o Basię" i "Szatan z siódmej klasy".
Użytkownik: errator 03.12.2005 13:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Pogoda jakaś taka nijaka:... | Anna 46
Heja, w dzieciństwie pękałem ze śmiechu przy "Przygodach Tomka Sawyera". Wiele razy czytałem też "Dzieci z Bullerbyn", którą uwielbiałem za cudowną atmosferę ciepła i przyjaźni. Współcześnie nieźle się ubawiłem przy Szejku i niektórych dramatach Witkacego, pzdr, e.
Użytkownik: jakozak 03.12.2005 19:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Heja, w dzieciństwie pęka... | errator
Przygody Hucka
Użytkownik: gaba_n 03.12.2005 21:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Przygody Hucka | jakozak
A śmieszyły was wypowiedzi Bosmana w przygodach Tomka Wilmowskiego? Bo mnie ogromnie.
A swoją drogą, ciekawe, czy teraz też reagowałabym tak samo.
Użytkownik: bratek 03.12.2005 22:14 napisał(a):
Odpowiedź na: A śmieszyły was wypowiedz... | gaba_n
Moje ostatnie, (dokonane dzięki B-netce) "radosne" odkycie to Jan Smid i "Czyste radości mojego życia". Polecam, jeśli nie czytaliście.
Użytkownik: Pedro Salazar 03.12.2005 23:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Moje ostatnie, (dokonane ... | bratek
Polecam też książkę "Niewinny antropolog-notatki z glinianej chatki"{. Autor opisuje w niej swoje wspomnienia z wyprawy do Afryki. Książka jest napisana z takim humorem, że człowiek pęka ze śmiechu przy każdym prawie zdaniu. Ta książka przebija wszystko. Proszę nie bac jakichś naukowych wywodów, jeśli występują to są tak opisane, że właśnie one są najzabawniejsze. Np wtedy gdy Douneyowie (tak nazywa się plemię do którego pojechał autor) chcą go wyróżnić i ugościć i więc dają mu piwo w misce specjalnie wylizanej przez psa.

jak będę miał dostęp do książki na pewno dodam jakieś cytaty żeby jeszcze bardziej zachęcić do jej przeczytania.

Jest też dalszy ciąg przygód Nigel'a, ale nie czytałem tej pozycji, bo ciężko ja dostać (nie ma jej nawet w mojej bibliotece etnologicznej).
Użytkownik: MELCIA 07.01.2012 21:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Polecam też książkę "... | Pedro Salazar
Czytałam tę książkę antropologa o kameruńskim plemieniu Dowayów. Jest naprawdę bardzo śmieszna i też polecam. A piwo w misce wylizanej przez psa to mu dali dlatego, że nie chciał jeść z brudnych naczyń :D

Parskam śmiechem przy "Cyberiadzie" Lema i przy "Dialogach na cztery nogi" Kofty i Friedmanna (niezapomniane złote myśli z tego ostatniego: "Rozmowa to nie muchołapka, nie musi się kleić" i "Panie hrabio, kiedy zobaczę swoje pieniądze? Jan Maruszeczko, ociemniały kamerdyner").

Do chichotu doprowadzają mnie też książki Wodehouse'a, choć wiem, że nie każdemu odpowiada taki absurdalny humor (np. mój tata nie lubi tych opowiastek). Śmieszne są też "Muminki" ze względu na niektóre teksty Małej Mi i nie tylko :) I "Trzech panów w łódce...". I takie opowiadanko, co je niedawno przeczytałam, tytuł "Nieboszczycy na balu" bodajże - przedni humor czeski! A skoro humor czeski, to i Szwejk... I Drda... A z angielskich to jeszcze dodam Herriota.

Przy "Wilcie" też się śmiałam, choć może to świadczy o złym guście :)

Dodam też, że książki Makuszyńskiego są dla mnie najpogodniejsze na świecie i zawsze poprawiają humor.
Użytkownik: MELCIA 07.01.2012 21:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Czytałam tę książkę antro... | MELCIA
Aha, i jeszcze niektóre opowiadania ze zbioru "Profesor Tutka" Szaniawskiego. Są nie tylko bardzo mądre i pięknie napisane, ale też naprawdę śmieszne, przynajmniej dla mnie. To jest taki subtelny humor, może nie taki, żeby od razu pękać ze śmiechu, ale ja i tak przy niektórych fragmentach... pękałam :D
Użytkownik: beakwi 11.01.2012 19:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Polecam też książkę "... | Pedro Salazar
Koniecznie muszę to przeczytać. Ja się uśmiałam do rozpuku przy wspomnieniach Agathy Christie z czasów jak towarzyszyła mężowi w wykopaliskach archeologicznych: Opowiedzcie, jak tam żyjecie (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary))
Użytkownik: Dora Diamant 04.12.2005 13:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Pogoda jakaś taka nijaka:... | Anna 46
Od kilku lat nie trafiłam na utwór, który pozbawiłby mnie zahamowań, jeśli chodzi o nieskrępowany chichot w wyłącznej obecności książki, a zarazem takiego, który zdobyłby mój szczery śmiech bez tanich, mało wyrafinowanych chwytów. Przez pewien czas byłam przekonana, że utraciłam świeże, ufne, może trochę nawet naiwne podejście do literatury i feler leży we mnie. Z tym większą rozkoszą dałam się ostatnio uwieść „Bratu marnotrawnemu” Wilde’a. Oscar nie puszcza oka - on je lekko mruży, rzuca pół słowa i, choć przez głowę przemyka myśl, że „chyba już to kiedyś grali”, mózg już łachocze przemiły dreszcz. Krótko mówiąc – pełen błyskotliwości i inteligencji angielski humor. First class.
Użytkownik: jurczak 04.12.2005 17:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Pogoda jakaś taka nijaka:... | Anna 46
Hmm... Przeglądam teraz moją listę przeczytanych książek i próbuję sobie przypomnieć o czym były. Najbardziej śmiałam się przy:

Sylwester Banaś - "Nad czarną wodą płócienny nasz dom" (nie rozumiem, dlaczego ta książka ma tak niskie oceny)
Grażyna Bąkiewicz - "O melba!"
Chmielewska - prawie wszystkie
Clive Cussler - powieści z Dirkiem Pittem
Gordon R. Dickson - "Smok i jerzy"; "Smoczy rycerz"
William Goldman - "Narzeczona księcia"
Asteriks
Manula Kalicka - "Tata, one i ja"
Astrid LIndgern - "Dzieci z Bullerbyn" - jak dziewczynki kupowały "kawałek kiełbasy dobrze obsuszonej"
Wszystko Makuszyńskiego, a zwłaszcza "Szatan z siódmej klasy"
John Morressy - "Głos dla księżniczki"
Jeżycjada!!!
Edmund Niziurski - "Szkolny lud, Okulla i ja"; "Żaba, pozbieraj się"
Andrzej Pilipiuk!!!
Terry Pratchett
Andrzej Sapkowski
Martin Scott
Owocowe powieści Izabeli Sowy
Fiona Walker - "Tu Lucy"
T.H. White - "Miecz dla króla"; "Wiedźma z lasu"
Użytkownik: Morgana Wredzma 04.12.2005 23:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Pogoda jakaś taka nijaka:... | Anna 46
Ksiązki do śmiechu...
"Bezsenność w Tokio" Michała Bruczkowskiego. Zapis przygód autora z dziesięciu lat spędzonych w Tokio. Kto by pomyślał, że litratura faktograficzna może być taka zabawna:D A tu anegdota goni anegdotę.

"Opowieści z Wilżyńskiej Doliny" Anny Brzezińskiej. Przaśne opowieści o wiedźmie zwanej Babcią Jagódką rozbawiły mnie do łez. Dosadny język, przezabawne sytuacje. Nic tylko się śmiać:D
Użytkownik: Sznajper 05.12.2005 08:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Pogoda jakaś taka nijaka:... | Anna 46
"Dzienniki gwiazdowe" i "Kongres futurologiczny" Lema
komiksy Baranowskiego
"Teatrzyk Zielona Gęś" Gałczyńskiego
"Nagi maj" Bratnego, ale to był raczej gorzki śmiech
"Wesołe przygody Robin Hooda" Pyle'a
"Zoo w walizce" Durrella
no i książki Sapkowskiego i Ziemiańskiego
Użytkownik: Morgana Wredzma 05.12.2005 10:11 napisał(a):
Odpowiedź na: "Dzienniki gwiazdowe... | Sznajper
OOo, "Dzienniki gwiazdowe" i "Kongres futurologiczny" jak najbardziej:D
Durella czytałam "Moją rodzinę i inne zwierzęta". Urocza książka.
Użytkownik: Anna 46 05.12.2005 14:07 napisał(a):
Odpowiedź na: OOo, "Dzienniki gwia... | Morgana Wredzma
Lem - jak najbardziej!
Agent Dołu - jak mogłam pominąć Marcina Wolskiego!!! Zwłaszcza końcówka ubawiła mnie do łez!:-D
Użytkownik: MELCIA 07.01.2012 21:38 napisał(a):
Odpowiedź na: "Dzienniki gwiazdowe... | Sznajper
O właśnie, Durrell! Polecam też jego książki "Moja rodzina i inne zwierzęta" oraz "Moje ptaki, zwierzaki i krewni" na poprawę nastroju :D
Użytkownik: tyhuk 06.12.2005 02:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Pogoda jakaś taka nijaka:... | Anna 46
A.Pilipiuk
A.Sapkowski- z niektorych tekstow mozna sie niezle posmiac
terry Pratchett- chyba nie musze tlumaczyc czemu ;-)
Użytkownik: emilyb 06.12.2005 11:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Pogoda jakaś taka nijaka:... | Anna 46
Mnie chyba najbardziej rozśmiesza Kubuś Puchatek, ale też i rozczula. Poza tym Jeżycjada. Ostatnio pękałam ze śmiechu przy "Jezyku Trolli" czytając fragment jak Józinek włożył sobie do ust żarówkę:)
Użytkownik: joanna.syrenka 12.12.2005 14:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie chyba najbardziej ro... | emilyb
Iiiii, no własnie nie wiem jak wszystkim może się ten motyw z żarówką podobać...
Najpyszniejszym momentem Jeżycjady jest dzień Św. Mikołaja w "Kłamczusze" - jak Tomcio i Romcia zastanawiają się co podarować rodzicom. Popłakałam się ze śmiechu...
Użytkownik: Czajka 12.12.2005 14:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Iiiii, no własnie nie wie... | joanna.syrenka
Syrenko, a nie miałaś chęci spróbować, czy to prawda?
Ja szczerze powiem, że śmieszył mnie za pierwszym razem, za czwartym juz troszeczkę mniej. No i cały czas musiałam się pilnować, żeby tego nie sprawdzić na własnej żarówce.
A pamiętacie, jak Róża z Tygryskiem gotowały zupę z rzepy i makaronik? :-)
Użytkownik: Agis 12.12.2005 14:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Syrenko, a nie miałaś chę... | Czajka
Mnie motyw z żarówką średnio śmieszył, bo wcześniej opowiadała mi to przyjaciółka. Musierowicz sama mówiła, że tą historie znalazła w internecie. Ale spróbować i tak miałam ochotę ;-)
Użytkownik: joanna.syrenka 12.12.2005 15:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Syrenko, a nie miałaś chę... | Czajka
Przysięgam Ci, ze choć do bycia mi stateczną i roztropną daleko, to motyw z żarówką mnie nie przekonywał - tymbardziej, że jak mowiła Agis, znałam go wcześniej. Więc średnio mnie bawił:)
Użytkownik: Jaa 06.12.2005 11:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Pogoda jakaś taka nijaka:... | Anna 46
Ja się najbardziej śmiałam, kiedy czytałam "Pulpecję" i pan Borejko szedł z córkami do kościóła w Lany Poniediałek :)) A poza tym to Jezycjadka cała mnie rozbawia, "Pamiętnik księżniczki", "Harry Potter" i "Dziennik Bridget Jones" :))
Użytkownik: mamcia65 06.12.2005 21:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Pogoda jakaś taka nijaka:... | Anna 46
"Lesio" Chmielewskiej. Obowiązkowo do czytania na głos. Czytałyśmy wspólnie z koleżanką w szkole na jakiejś akademii. O mało nie skończyło się "dywanikiem u dyrektora.
Użytkownik: joanna.syrenka 12.12.2005 13:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Pogoda jakaś taka nijaka:... | Anna 46
To ja dorzucam mojego ukochanego Guareschiego, czyli całą serią "Don Camillo" i polecam też "Rodzinkę" tegoz autora.
Rodzinkę kiedyś czytaliśmy na głos w Wigilię - wszyscy wyszli usmarkani i spłakani ze śmiechu:)
Użytkownik: joanna.syrenka 12.12.2005 14:06 napisał(a):
Odpowiedź na: To ja dorzucam mojego uko... | joanna.syrenka
Zapomniałabym o "Niecodziennikach" ks. Twardowskiego - najszybszy poprawiacz złego humoru...
Użytkownik: Jagusia 12.12.2005 14:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Pogoda jakaś taka nijaka:... | Anna 46
Może trąci myszką, ale zaryzykuję: Fredro "Śluby panieńskie"!
Użytkownik: Felina 22.09.2010 23:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Może trąci myszką, ale za... | Jagusia
Hrabia Fredro nigdy nie traci myszką! No, moze troszeczkę, ale dodaje mu to tylko uroku ;) A ,,Śluby.." są absolutnie błyskotliwe , fenomenalne, dowcipne i urocze! To moja ulubiona jego sztuka :) Miło mi, że ktoś o nim wpomniał.
Biedny Fredro, zapomniany, zaniedbany, zakurzony na półkach lektur, przespany na lekcjach ;/ A to taki wulkan spostrzegawczości i dobrego humoru! Gdy wszyscy rwali kajdany i umierali z rozpaczy, on potrafił pisać o miłości dobrej, radosnej i budujacej. Bardzo mi przykro, że krytyka naskakiwała na niego i zaprzestał publikowania prac.

,,-Już czuję wilgoć, zbliża się fonatnna.
Albinie smętny jak rosa poranna,
tak mgła z łez twoich napełnia dom cały!
-A jednak mojej- nie zmiękczyły skały!"

Apropos, czy ktoś widzial ,,Śluby.." w reżyserii Jandy (Teatr Tv)? Są fantastyczne, dawno się tak nie ubawiłam! Świetna obsada (Stuhr-Radost, fantastycznie) a Adam Woronowicz w roli Gucia bije wszelkie rekordy! Nie wiedzialam że mamy w Ojczyźnie tak zdolnych aktorów. Ciekawe, dlaczego jakoś ich nie widać...
Użytkownik: Felina 22.09.2010 23:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Hrabia Fredro nigdy nie t... | Felina
Teraz dopiero zwróciłam uwagę, ze wątek stary jak świat ;-) Ale to nic! Może ktoś odkopie kiedyś i pokiwa głową (mam nadzieję!).
Użytkownik: MELCIA 07.01.2012 21:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Hrabia Fredro nigdy nie t... | Felina
Wolę "Zemstę". Jest fenomenalna i zawsze mnie bawi (zwłaszcza sceny z Papkinem i Dyndałą :D). Ekranizacja też niezła.
Użytkownik: Visena 13.12.2005 21:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Pogoda jakaś taka nijaka:... | Anna 46
Chmielewska była juz wspomniana, ale głównie wymieniano "całe zdanie nieboszczyka"

moim zdaniem LESIO wszystkie książki bije na głowe

zaraz potem "wszystko czerwone" - Duński policjant mówiący łamaną polszczyzną jak u Sienkiewicza - Azali to te kabłuby?
(tzn. czy to te ciała?)

i na końcu "boczne drogi"
Użytkownik: EPA! 14.12.2005 13:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Chmielewska była juz wspo... | Visena
Tak!! ! Lesio jest the best!
Ostatnio wpadłam przypadkiem na maleńką książeczkę S.Lema "Dyktanda" (wpisałam właśnie do Biblionetki) - płakałam ze śmiechu.
Użytkownik: bula 15.12.2005 15:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Pogoda jakaś taka nijaka:... | Anna 46
Chmielewska - wczesne książki, "Pierze się pierze, jak jest brudne",
" - Czy pani hoduje króle?
- Nie, krokodyle!
- Angorskie? A marchew jedzą?
- Nie, nie jedzą. Trą na tarce i wyją do księżyca." nie pamiętam dokładnie, a nie mam książki przy sobie.
Albo fragment, jak Joanna mieszkała z fałszywym mężem i z jakiegoś powodu bardziej pasowało jej wejść do domu przez okno od kuchni, fałszywy mąż wszedł do kuchni akurat w momencie, gdy siedziała okrakiem na parapecie i, przyzwyczajony już do jej sposobu bycia, zapytał: - Wchodzisz czy wychodzisz?

Makuszyński - większość, "Młodziankowie święci" i inne kwiatki, humor radosny, nie wisielczy (chociaż taki też lubię), niewinny, nie wymierzony w ludzi, tylko w ich wady i przywary, inteligentny

Niziurski - większość, stylizacja mowy, te niesmowite zasady obowiązujące wśród społeczności dzieci i nastolatków - tutaj akurat nostalgia mnie trochę kąsa, bo miałam podobne doświadczenia, chociaż oczywiście nie aż tak barwne. Niestety, żadnej Twierdzy Persil :)))

Karol Olgierd Borchardt - "Znaczy kapitan" i "Szaman morski", można je czytać oddzielnie, ale zestawione ze sobą działają porażająco: dwaj kapitanowie przedwojennej marynarki handlowej: ogień i woda.

Bułhakow "Mistrz i Małgorzata" - diabły w zderzeniu z nową bolszewicką rzeczywistością, obnażające absurdy biurokracji, ale, znamienne, w efekcie nic nie zdołały zmienić, nawet siła nieczysta nie dała rady bolszewikom.

Jerome - "Trzech panów w łódce", "Trzech panów na rowerach" - opis wrednego zachowania sie imbryka do herbaty, psiej społeczności lub schwarzwaldzkiej przyrody - nie wolno przegapić.

Bahdaj - "Wakacje z duchami", "Podróż za jeden uśmiech", sposób, w jaki dzieciaki wcinają się w życie dorosłych

Czechow - opowiadania - końskie nazwisko

Drda - bajki czeskie, humor ludowy

Sempe i Goscinny - niewyczerpana inwencja dzieci, na którą dorośli reagują nerwowo

Heller - "Paragraf 22" nie wiadomo śmiać się, czy płakać, pomimo absurdu przerażająco prawdziwe i aktualne

Muminki - mała Mi, wiecznie w opozycji, wierna samej sobie

Jardiel Poncela - "Za tobą na koniec świata" parodia romansu

Magdalena Samozwaniec - "Na ustach grzechu" oraz opowiadania, opisujące stosunki międzyludzkie, można się z nich dowiedzieć, jak pończochy potrafią obrzydzić życie

Lem - Klapaucjusz i Trurl, duet niezastąpiony

Wiktor Pielewin - scena, w której bohater układał haiku

Pratchett - sposób, w jaki zostały przetworzone wątki ze znanych bajek

Sapkowski - niektóre dialogi

fraszki - Lec, Sztaudynger

Wiech - życie warszawskich cwaniaków

Mniszkówna - "Trędowata", dzieło-pastisz ;)
Użytkownik: clio 16.12.2005 20:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Pogoda jakaś taka nijaka:... | Anna 46
Nie będę oryginalna - większość książek J. Chmielewskiej! Po próbie przeczytania po nocy "Lesia" dostałam od rodzicow surowy zakaz brania do ręki po godz. 22:00 czegokolwiek autorstwa Chmielewskiej. Ponoć towarzyszące czytaniu odgłosy były nieadekwatne do późnej pory ;)
Pamiętam też, że swego czasu dobrze (i na ogół głośno) bawiłam się czytając książki Magdaleny Samozwaniec.
Użytkownik: visia 29.12.2005 19:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Pogoda jakaś taka nijaka:... | Anna 46
Nikt jeszcze nie wymienił "Uświęconego dziennika Adriana Plassa (lat 37 i 3/4)". Książka bawi do łez. Przy scenie ze spinaczem do papieru płakałam prawie ze śmiechu, jak również gdy bohaterowi wypada portfel w kościele. Zresztą książka jest pełna takich momentów.
Użytkownik: reniferze 30.12.2005 18:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Nikt jeszcze nie wymienił... | visia
Tego starszego pana jeszcze nie znam.. ale przy okazji przypomnę "Sekretny dziennik Adriana Mole'a lat 13 i 3/4" :). Czytam go raz na jakiś czas od kilkunastu lat i za każdym razem chichram się do upadłego ;).
Użytkownik: Genowefa 31.12.2005 21:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Pogoda jakaś taka nijaka:... | Anna 46
Jeżycjada!
W każdej części jest jakiś fragment przy czytaniu którego zarykuję się ze śmiechu.
Użytkownik: Kuba Grom 31.12.2005 22:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeżycjada! W każdej częś... | Genowefa
Ja ostatnio najbardziej rżałem przy,, wszyscy jesteśmy podejżani" Chmielewskiej, zwłaszcza przy tym jak policjanci badali zawartość,, chemicznego eksperymentu"
(zamieszana zapieniła się i wykipiała, woniejąc rozkładem), i jak próbowali się tego pozbyć (wypadło im i rozlało się po pracowni)Normalnie smiechoterapia
Użytkownik: kachna 04.01.2006 10:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Pogoda jakaś taka nijaka:... | Anna 46
Książki, które mnie rozbawiły?
Niewątpliwie Jeżycjada (chyba każda książka z serii), Dzieci z Bulerbyn (często do niejk wracam, czytam ją ponownie i się śmieję), książki Kornela Makuszyńskiego, Pamiętnik księżniczki... Dużo tego jest, w prawie każdej poweści, którą czytam jest jakiś śmieszny wątek:)
Użytkownik: Panterka 09.06.2006 19:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Pogoda jakaś taka nijaka:... | Anna 46
Ostatnio mój mąż dorwał powieść Twaina "Pod gołym niebem". O mieszczuchu, który wyruszył na Dziki Zachód. Taki naiwny mieszczuch to był, co wszystko brał dosłownie.
Podobno zabawna, więc przeczytał mi kawałek. Mieszczuch był z wizytą u jakiegoś mormona, który żon miał sporo, a i dzieci do licha. U mormonów panowała (panuje?) zasada, że każdemu po równo. I już na wstępie mieszczuch został ostrzeżony: "Panie, jak pan dasz dzieciakowi cukierka, to ubiję! Będę musiał kilka kilo kupić! A tego jednego faceta, co tu trzy lata temu był, to ja go znajdę, proszę pana! Wie pan, co on zrobił? Gwizdek jednemu dziecku dał! Musiałem 110 gwizdków kupić, bo tyle wtedy dzieci tu było i póki maluchom się gwizdki nie znudziły musieliśmy sie w domu na migi porozumiewać!"
Użytkownik: yerka 11.06.2006 14:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Pogoda jakaś taka nijaka:... | Anna 46
Co prawda pogoda się poprawiła, ale mogę jeszcze od siebie dorzucić książki Sue Townsend o Adraianie Mole'u i... Trylogię Eduardo Mendozy ("Przygoda fryzjera damskiego", "Oliwkowy Labirynt" i coś tam z hiszpańską pensjonraką w tytule). Absurdalne historyjki o niewydarzonym samozwanczym dedktywie są znakomite plus jestem pod uznaniem przekładu (różne słowne gierki etc).
W te klimaty wpisuje się także książka Pablo Tusset "Najlepsze co może przydarzyć się rogalikowi".
Użytkownik: mluzia 27.06.2006 23:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Pogoda jakaś taka nijaka:... | Anna 46
szczerze: czytany po raz pierwszy i drugi i trzeci "dziennik bridget jones" h. fielding. obecnie juz nie... ale za kilka lat pewnie znowu się zmieni

no i "jezycjada" a szczegolnie "nutria i nerwus" i "ida sierpniowa" :D:D:D
Użytkownik: Evvelina 28.06.2006 10:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Pogoda jakaś taka nijaka:... | Anna 46
Właśnie skończyłam "Wyprawę czarownic" Pratchetta
i chyba jest on na pierwszym miejscu z pisarzy, którzy mnie rozśmieszają, bo mam wielką radochę czytając każdą jego książkę
moze dlatego, że żaden inny pisarz nigdy nie zaskoczył mnie np. stwierdzeniem, że wiadomo, iż wampiry wstają z martwych, z krypt i z grobów, ale z kota jeszcze nigdy im się nie udało ;)

Poza tym "Muszkieterowie" - wlasciwie tylko pierwszy tom, resztę uwielbiam, ale z innych powodów.

Amber Zelazny'ego - "ufałem mu jak bratu, czyli, żeby wyrazić się precyzyjniej, ani trochę" :))

Wspomniane już "Dzieci z Bullerbyn" :)
Użytkownik: afrikanka 19.09.2007 19:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Właśnie skończyłam "... | Evvelina
Wątek co prawda nieco stary - ale nie odmówię sobie wymienienia "Zapisków oficera Armii Czerwonej"
Użytkownik: ambarkanta 23.09.2010 00:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Pogoda jakaś taka nijaka:... | Anna 46
Ja uważam, że "Hobbit" jest radosny, i "Dzieje Apostolskie". :-)
Użytkownik: Habina 23.09.2010 07:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Pogoda jakaś taka nijaka:... | Anna 46
Cała seria o Dziewicach Moniki Szwai.
Nigdy tak się nie uśmiałam , jak podczas czytania tych książeczek, zwłaszcza przy -> Zatoka Trujących Jabłuszek (Szwaja Monika)

Te książki poprawiają mój humor :)
Użytkownik: Neelith 25.09.2010 00:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Pogoda jakaś taka nijaka:... | Anna 46
:D

Odnośnie zrywania boków ze śmiechu to mi się przypominają:

Bo to jest wojna, rzeź i rąbanka (Pawlak Romuald (Pawlak Romek))
Przygody lorda Ślizgacza (Dickinson Bruce)
Mort (Pratchett Terry)
Użytkownik: Jagusia 12.12.2010 19:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Pogoda jakaś taka nijaka:... | Anna 46
"Wielkomilud" Roalda Dahla. Polecam!!!
Użytkownik: benten 14.12.2010 23:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Pogoda jakaś taka nijaka:... | Anna 46
W moim przypadku jest sporo takich książek. Oczywiście wcześniej wymieniona pani Chmielewska, zwłaszcza:
Lesio (czytałam jadąc pociągiem i mój niepowstrzymany chichot był też źródłem rozrywki dla mojej współpodróżnej) i Wszystko Czerwone, zwłaszcza sceny z panem policjantem, który potrafił się wyrażać jedynie po staropolsku :>

Pratchetty, zwłaszcza tam gdzie dużo Niani Ogg i Vetinariego

Mimo, że nie jestem wielkim fanem sci-fi czy fantasty, to książki Douglasa Adamsa zawsze mnie rozbrajały, zwłaszcza seria o Dirku Gentlym: Holistyczna Detektywistyczna Agencja, i Długi Mroczny Pocałunek Dusz

Wojak Szwejk!

Oczywiście Pigmalion i "A Gówno, ja jestem dama i jeżdżę tylko taksówką!"

Bardzo lubię też różnego rodzaju felietony i tu prym wiodą Zapiski na pudełku od zapałek

Wspomniane Dzieci z Bullerbyn są najbardziej zaczytaną przeze mnie książką. A kawałek kiełbasy dobrze obsuszonej mówię zawsze, kiedy zapomnę czegoś na zakupach

A kto pamięta Sceny z życia smoków?! Zupę ogórkową w termosach! Pyszności
Użytkownik: agatatera 14.12.2010 23:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Pogoda jakaś taka nijaka:... | Anna 46
Tak na szybko:
- książki Chmielewskiej (głównie te starsze),
- książki Fannie Flagg to może nie rechot, ale za to uśmiech na twarzy i poczucie "ciepła na duszy i sercu" :)
- ostatnio "Dożywocie" Marty Kisiel. Śmiałam się jak głupia :D Aż rodzinka przychodziła sprawdzać, co się ze mną dzieje ;p
Użytkownik: anchesenamon 17.12.2010 13:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak na szybko: - książki... | agatatera
"W księżycową, jasną noc" Whartona. O absurdach wojny. Dużo lżejsze niż np. "Paragrad 22". I naprawdę śmieszne, chociaż tragiczne z drugiej strony. Polecam! :)
Użytkownik: Neelith 17.12.2010 14:46 napisał(a):
Odpowiedź na: "W księżycową, jasną noc"... | anchesenamon
O, tutaj ostrożnie. Mnie przygnębiła ta książka, raczej bym ją zaliczyła do obciążających psychikę, ale oczywiście każdy ją może odebrać inaczej. Jako książkę w ogóle to bardzo polecam.
Użytkownik: benten 18.12.2010 14:43 napisał(a):
Odpowiedź na: O, tutaj ostrożnie. Mnie ... | Neelith
Dla mnie też Wharton nie należy do najweselszych. Co prawda wyżej wymienionej jeszcze nie czytałam, ale Rubio i Spóźnieni Kochankowie nie poprawili mi humoru.
Użytkownik: anchesenamon 21.12.2010 21:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Dla mnie też Wharton nie ... | benten
Wharton oczywiście że raczej zmusza do...refleksji niż rozwesela. Ale "W księżycową jasną noc" to, tak jak napisałam, raczej śmiech przez łzy. Coś w stylu ...powiedzmy Szwejka...:)Wojna oczywiście nie śmieszy, ale to nie znaczy że nie można wyśmiać jej głupoty. I to jest właśnie cel tej książki:) Z resztą na jej podstawie powstał film, bodajże Ethan Hawke grał jedną z głównych ról.
Użytkownik: MELCIA 24.07.2011 19:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Wharton oczywiście że rac... | anchesenamon
A ja się śmieję przy lekturze:
-"Cyberiady" Lema;
-wszystkich książek Wodehouse'a z Jeevesem;
-"Ferdydurke" Gombrowicza (dziwne, że nikt nie wymienił) i "Trans-Atlantyku" tegoż autora;
-"Przygód dobrego wojaka Szwejka", choć to w gruncie rzeczy smutna książka;
-"Dialogów na cztery nogi" Kofty i Friedmanna (niezawodny rozśmieszacz, ilustracje Dudy-Gracza świetnie dopełniają tekst);
-"Mistrza i Małgorzaty" Bułhakowa, i tu oryginalna nie jestem :)
- "Zapisków oficera Armii Czerwonej" Piaseckiego (komentarz taki sam jak do Szwejka);
- "Mikołajka" :)
- "Trzech panów w łódce, nie licząc psa";
- "Figlików" Mikołaja Reja - trochę wulgarne, ale na serio śmieszne :D
- "Zemsty", bo Fredro to mistrz humoru;
- scen z imć Zagłobą z "Trylogii";
- "Profesora Tutki" Szaniawskiego, bo niektóre opowiadania są przezabane, a wszystkie piękne;- "Rękopisu znalezionego w Saragossie", bo potrafią mnie rozbawić same stopnie narracji;
- komiksów o Tytusie Papcia Chmiela, ale nie wszystkich;
- "Muminków"...

Wniosek: poczucie humoru mam :-)

Użytkownik: loginka 26.07.2011 11:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Pogoda jakaś taka nijaka:... | Anna 46
Chmielewska, Chmielewska i jeszcze raz Chmielewska!
Ale, podobnie jak u Was, raczej ta wcześniejsza.
Jak, jeszcze w liceum, czytałam "Lesia", "Wszystko czerwone" czy "Boczne drogi", rodzice przybiegali do mojego pokoju zaniepokojeni odgłosami, które z siebie wydawałam, bo określenie, że się śmiałam, to zdecydowanie za mało :-D

Usmiałam się również przy książkach Leszka Talko - "Dziecko dla początkujących", czy zbiór "Dziecko dla odważnych". Polecam nie tylko obecnym lub przyszłym rodzicom!
Użytkownik: melissa 30.07.2011 12:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Pogoda jakaś taka nijaka:... | Anna 46
Książki dobrego humoru:

"Awans" Redlińskiego
"Lubiewo" Witkowskiego
"Paragraf 22" Hellera
"Cena" Łysiaka
"Disneyland" Dygata
"Tylko dla mężczyzn/kobiet" Samozwaniec
"Gringo wśród dzikich plemion" Cejrowski
"Świat według Garpa" Irwinga
Użytkownik: Anna 46 30.07.2011 18:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Książki dobrego humoru: ... | melissa
Cena (Łysiak Waldemar (pseud. Baldhead Valdemar)) - masz na myśli t ę "Cenę"?
Nie zaliczyłabym jej do "książek dobrego humoru".
Użytkownik: melissa 31.07.2011 22:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Cena - masz na myśli t ę ... | Anna 46
Tematyka "Ceny" bynajmniej nie należy do zabawnych, aczkolwiek dialogi zawierają mnóstwo humoru.
Użytkownik: Anna 46 01.08.2011 12:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Tematyka "Ceny" bynajmnie... | melissa
Chyba sobie zrobię powtórkę, bo nie pamiętam humoru w dialogach.
Użytkownik: Pani_Wu 10.01.2012 15:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Pogoda jakaś taka nijaka:... | Anna 46
Bez powtarzania tego co już zostało wymienione, to obśmiałam się przy
Niezwykła podróż Pomponiusza Flatusa (Mendoza Eduardo) jeśli ktoś lubi jego poczucie humoru, przy przecudownej Żona piekarza (Pagnol Marcel), zupełnie nieoczekiwanie humor poprawiła mi i spowodowała, że popłakałam się ze śmiechu Zupa musi być: Opowieść dobrze przyprawiona (Kołodkiewicz Magdalena) i za ten śmiech wysoko ją oceniłam, bo rozśmieszyć trzeba umieć. Cieniutka książeczka na jedno posiedzenie, mała pigułka antydepresyjna.

Tegoż autora Stiller Robert "Wielki śmiech po żydowsku", książka której nie ma w biblionetce,(zaraz będzie), 700 stron dowcipów takich jak w książce "Przy szabasowych świecach". Hm...nigdzie tej książki nie widzę, poza tym, że leży przed moim nosem i jest w księgarniach.

To, co wymieniliście, a nie czytałam, mam już zaschowkowane :-)
Użytkownik: Anna 46 11.01.2012 14:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Bez powtarzania tego co j... | Pani_Wu
"Żonę piekarza" mam w schowku w poszukiwanych. :-)
Użytkownik: Pani_Wu 11.01.2012 15:28 napisał(a):
Odpowiedź na: "Żonę piekarza" mam w sch... | Anna 46
Na razie w ogóle nie czuję się na siłach, żeby się z nią rozstać. Stoi na półce w sypialni i wita mnie co rano. Taki "kocyk bezpieczeństwa".:-)
Użytkownik: Anna 46 12.01.2012 12:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Na razie w ogóle nie czuj... | Pani_Wu
I bardzo dobrze! :-)
Stoją na mojej półce i czekają:
Mój dzielny tata (Pagnol Marcel)
Królestwo mojej mamy (Pagnol Marcel)
Czas tajemnic (Pagnol Marcel)

A mnie wzięło na powtórkę z Chmielewskiej, albowiem próbowałam wciśnąć w "drugi rząd" książeczki, oczko padło na Chmielewską, a że skończyłam Nieściśle tajne (Doncowa Daria) - Wielki Diament: Tom 1 (Chmielewska Joanna (właśc. Kühn Irena)) jakoś tak sam zaczął się czytać. :-)
Użytkownik: Pani_Wu 12.01.2012 17:40 napisał(a):
Odpowiedź na: I bardzo dobrze! :-) Sto... | Anna 46
Pozostałe Pagnole czekają, z tym, że dwa pierwsze w jednym wydaniu "Chwała mojego ojca. Zamek mojej matki".
Postanowiłam najpierw pokończyć pozaczynane książki, a potem mam ochotę na reportaż :-)
Użytkownik: Tikamthe 12.01.2012 09:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Pogoda jakaś taka nijaka:... | Anna 46
Pierwsza książka, którą przeczytałam samodzielnie: Karolcia.
Książka, którą czytałam w internacie, do piątej rano i próbowałam się śmiać cicho: Wszystko czerwone - Chmielewskiej.
Użytkownik: Anna 46 12.01.2012 12:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Pierwsza książka, którą p... | Tikamthe
Oj tak, wczesna Chmielewska jest dobra na wszystko. :-)
Użytkownik: jakozak 12.01.2012 12:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Oj tak, wczesna Chmielews... | Anna 46
Potwierdzam. Wczesna Chmielewska.
Użytkownik: jakozak 12.01.2012 12:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Pogoda jakaś taka nijaka:... | Anna 46
Poczytajcie sobie książki Ephraima Kishona. Opowiadanie: Jak się terroryzuje terrorystę jest naprawdę bardzo śmieszne.
Użytkownik: Anna 46 12.01.2012 12:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Poczytajcie sobie książki... | jakozak
Tu jest A fe, Dawidzie! (Kishon Ephraim)?
Użytkownik: jakozak 12.01.2012 13:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Tu jest A fe, Dawidzie!? | Anna 46
A fe, Dawidzie to jeszcze inna książka. Ja czytałam W tył zwrot, pani Lot; Jedzenie jest moim ulubionym daniem i Abraham nic tu nie zawinił. A fe... mam w schowku, że poszukuję.
Użytkownik: Anna 46 13.01.2012 12:40 napisał(a):
Odpowiedź na: A fe, Dawidzie to jeszcze... | jakozak
No, to cały Ephraim Kishon do schowka. :-)
Dzięki.
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: