Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
Oprócz dzienników mogłabym jeszcze dopisać kategorię "listy", chociaż np. podczas lektury pięknych listów Agnieszki Osieckiej i Jeremiego Przybory - Listy na wyczerpanym papierze miałam delikatne poczucie, że to może nie całkiem w porządku czytać korespondencję, będącą przecież relacją z romansu osób, które pewnie same nie planowały jej publikacji. Jak wiadomo, zadecydowały o tym ich dzieci po śmierci obojga. No, ale oczu nie zamknęłam i doczytał...
Dziękuję za listę Twoich ulubionych, przeczytałam z niej cztery tytuły, a kilka już jest w moich planach m.in. Nowolipie, ale widzę jeszcze inne, które chętnie dołączę. Dziennik [Sándor Márai] jest dla mnie na przykład, zupełnie nieznany.
Autorka artykułu, w którym opublikowana została ta ciekawa lista, nie określa dokładnie kryteriów doboru tytułów i to wiele wyjaśnia. Są na niej utwory znaczące, bardziej i mniej popularne. Można ją zatem, potraktować jako zabawę. Znalazłam na niej 14 przeczytanych książek, ale bardzo mnie ucieszyło, że jest na niej obecna Wędrówka Joanny czy Drewniany różaniec , bo myślałam, że to książki zapomniane, a są w mojej ocenie wartościowe. Wędrówka Joa...
Dzikie palmy - od tej książki rozpoczęłam (wiele lat temu), a w tym roku przeczytałam Koniokrady: Wspomnienie (odważyłam się nawet napisać recenzję Inteligencja muła. Pean profana) i zaraz potem Absalomie, Absalomie.... Teraz, nie tylko wypadałoby, ale bardzo chciałabym przeczytać Wściekłość i wrzask.
Nie znałam tego wątku, a i tak zapewne nie miałabym śmiałości, z trzema książkami na koncie, zgłosić się do Koła Wielbicieli. No, ale jeśli uwielbienie dla tych trzech lektur jest wystarczającą rekomendacją to zaznaczam swoją obecność.
Możesz spróbować sam przy pomocy: Cud uważności: Zen w sztuce codziennego życia (prosty podręcznik medytacji) Cisza: Siła spokoju w świecie pełnym zgiełku Przy okazji to świetne książki, uniwersalne i całkowicie bezpieczne.
Wróciłabym do hipotezy, że to może być polski pisarz. Warunki spełnia wspomniany przeze mnie wcześniej Lem Stanisław . Bez problemu można wybrać (już) 5 tytułów, które mogłyby się pojawić na listach osób o różnych upodobaniach i w różnym wieku. Chyba pozostanę przy tej propozycji, jeśli nie pojawią się nowe podpowiedzi.
Idąc tropem: polski, płodny, bardzo poczytny i współczesny to, choć to też nie moje rewiry, przychodzą na myśl, jeszcze: Twardoch, Sapkowski, Mróz, Chmielarz, Krajewski a przede wszystkim Mariusz Szczygieł, którego też bym poleciła, gdyby ta lista miała miejsc kilkanaście. No, ale to domniemania, bo nie wiemy czy to że "jest" oznacza, że jest "wiecznie żywy" dzięki swojej twórczości, czy że jest żywy osobiście :)
To dobry pomysł. Akcja jest znakomita, więc nic dziwnego, że w puli jest coraz więcej książek, a poziom emocji rośnie. Sama jestem ich bardzo ciekawa, no i motywacji polecających, również. W końcu "książka ważna", na co wskazuje dyskusja powyżej, może oznaczać dla każdego co innego. Ważna może być "Iliada" i "Kubuś Puchatek" :)
A może rację ma Srebrna Wilczyca ,że mógłby to być autor polski, jak Tokarczuk albo np. Lem? "Autor płodny i poczytny" wskazuje, że muszę się wycofać z Hemingway'a.
Ja też nie pamiętam już tego serialu, wiem tylko że był. W latach 90. byłam zdaje się bardzo czymś albo kimś zajęta. Pewnie lepiej, gdybym ten serial oglądała :)
Rzeka kłamstwa miała nawet swoją ekranizację - serial - w latach 80. ale autorka jest oczywiście najbardziej kojarzona z twórczością dla dzieci i PRL-em. Kto zresztą nie śpiewał dzieciom, albo komu nie śpiewano na dobranoc "Idzie niebo ciemną nocą" :)
Cieszę się, że jest jeszcze ktoś, komu ten cykl się podoba :) Dostałam w prezencie wszystkie tomy (5), kiedy byłam jeszcze dziewczynką, może ze względu na imię i rosły ze mną, aż dorosłam ja do nich.
Mój typ wynika trochę z analizy tego co banzman już przeczytał, czyli eliminacji oraz z założenia, że polecają osoby w różnym wieku i zapewne jest to autor, którego cztery różne książki znalazły się w poleceniach czterech różnych osób. King to pisarz popularny, ale czy znając gust biblionetkowiczów można założyć, że będzie polecany jako autor ważnej dla kogoś książki? Łatwiej jest mi założyć, że wspólnym gustom kilku osób, w prawdopodobnie różnym...
Wydaje mi się, że autora 4 poleconych pozycji trzeba szukać wśród angielskojęzycznej literatury i dlatego stawiałabym że to Hemingway Ernest . Faulkner William to z pewnością nie jest, bo benzman przeczytał zbyt wiele jego książek, żeby mu go polecać, ale zabawa w poszukiwanie bardzo mi się podoba.
To nie Hrabal Bohumil, chociaż Twoja hipoteza byłaby prawdopodobna, gdyby nie to, że jedna z tych pozycji nie jest na pewno jego autorstwa :)
Czytam dość regularnie recenzje, które pisze Asia Czytasia stąd wiem, że ma małą córeczkę i zupełnie mnie to nie zdziwiło.
Gratuluję!
Trasa Twojego wehikułu bardzo mi odpowiada i chociaż nie czytałam tej książki, to przeniosłam się do innej, a właściwie do całego cyklu Rzeka kłamstwa, który jest z kolei o mojej imienniczce :) i bardzo dobrze go wspominam. Niecierpliwie czekam na każdy kolejny odcinek Twojej podróży.
Wymagająca skupienia, ale bardzo ciekawa recenzja. Poruszający fragment dotyczący "Przewrotu majowego" - celna analogia do Naszej historii.
O, tak Zofia jest kobietą z krwi i kości, zatem nawet „awangarda” przestępczości, Jej niestraszna. Gdy znajduje rozwiązanie każdej zbrodni, przy okazji łamie także stereotyp :)
Ja wiem o jednej niszowej, ale za to amerykańskiego Noblisty :)
Autor - benzman, w ostatnim zdaniu napisał "Niech to będą książki, które dla Was coś znaczą.." i jeśli większość z polecających się do tej prośby zastosowała, to trudno będzie, przynajmniej kierując się wyłącznie zasadami logiki, dociec, jakie książki okazały się dla różnych osób ważne, właśnie z powodu "de gustibus.."
Masz zapewne rację. Zapomniałam, że moja intuicja korzysta z dostępnych jej zasobów :) , ale mamy w tym rebusie więcej znaków zapytania. Nie znamy też (i pewnie nie poznamy) przedziału wiekowego polecających. Trudno mi się pogodzić z faktem, że Hemingway mógłby być zapomniany, a jeśli chodzi o Coelho Paulo to "brzydzenie się" nim jest taką samą modą jak kiedyś było czytanie. Alchemik nie wywarł na mnie takiego złego wrażenia, już bardziej raziła ...
Na pytanie - kto to taki? Intuicja podpowiada mi, że to mógłby być: Hemingway Ernest
To i ja podzielę się swoją informacją, że jest jeszcze dwóch innych pisarzy płci męskiej z kręgu literatury włoskiej, a więc dodając tego, o którym wie jolekp, chyba mamy już komplet. Chyba..., bo może się tak zdarzyć, że oprócz tych, o których ja wiem, jest tylko jeden polecony przez dwie osoby, albo .... no, rachunek prawdopodobieństwa nie był nigdy moją pasją.
Chciałabym przedstawić swoją dość luźną, myślę, refleksję, ale muszę ją poprzedzić krótkim wstępem. Podstawą buddyzmu są Cztery Szlachetne Prawdy. Pierwsza z nich wzbudza zazwyczaj najwięcej kontrowersji wśród osób kontestujących ten sposób patrzenia na świat. To prawda o cierpieniu. Cierpienie, w tym rozumieniu nie jest tym, z czym nam się najczęściej kojarzy - jest pewnym psychologicznym stanem ciągłego niezadowolenia, nienasycenia i poszukiwan...
No tak, ale jeśli obrońca się nie sprawdził w swojej roli to biedną świnię spotykał, zapewne, los podobny do ludzkich skazańców. Mogła zostać powieszona, ścięta, utopiona, ukamienowana itp. Choć, jak można przypuszczać, uniknęła tortur powszechnie stosowanych wobec ludzi w celu "zebrania" zeznań. A były one niezwykle wymyślne i okrutne.
Ja też już takich szczegółów nie pamiętam, ale to że mi się bardzo podobała, owszem. Julek jedzie do cioci do Adampola, tureckiego malutkiego miasteczka, czy raczej wsi, gdzie mieszkają Polacy, a właściwie ich potomkowie, którzy urodzili się już w Turcji. Poznaje nowych przyjaciół,, jest tam dziewczyna, no i przygody, rzeczywiście archeologiczne. Zapamiętałam jeszcze, że to po powstaniu, chyba styczniowym?, czy listopadowym? osiedlili się tam pie...
Świetny ten wehikuł. Też się przejechałam "na gapę" i przypomniałam sobie czytane kiedyś Złote korony księcia Dardanów: Powieść dla młodzieży , o których prawie zapomniałam, a teraz powróciły do mnie dzięki tej przejażdżce.
Jest taka książka Sława i Fortuna: Listy Stanisława Lema do Michaela Kandla 1972-1987 w której autor krytycznie wyraża się również o Vonnegucie, Norwidzie, Faulknerze - "W pewnym sensie kto jedną powieść Faulknera zna, zna wszystkie. Ja bo, w gruncie rzeczy jestem zupełnie zwyczajnym potworem, sprawy interesujące Faulknera nic a nic mnie po prostu nie obchodzą, ja bym w ten teren (Yoknapatawpha) napuścił służby zdrowia, etnologów, pomoc socjaln...
Jeszcze raz bardzo Ci za te Pomyłki dziękuję. Doskonałe! PS. A opis Puka w przypisach to przecież osobne opowiadanie. To poczucie humoru i zmysł obserwacji - niesamowite. Dowodem na powyższe jest też ten fragment "Wiernej rzeki", który wprawia mnie w napady śmiechu, zwane głupawką, ilekroć go sobie przypomnę: "– Kochałaś tamtego? – Nie. – Więc dlaczego dałaś mu się całować? – Bo mi się dosyć podobał."
Oczywiście, zgadzam się z takim odczytaniem i jest mi bardzo bliskie. Moja obawa dotyczy tego, czy dziecku będzie towarzyszył dorosły, który mu wszystko, tak, jak to przedstawiłeś, w dojrzały i rozsądny sposób wytłumaczy.
Terapeutyczną, ale dla dorosłych, bo oni są w stanie zrozumieć jej przesłanie. Z prostym przekazem płynącym do dziecka, że nieprzestrzeganie norm to droga do wolności, jakoś trudno mi się zgodzić. Pokazuje dziecku świat, w którym bycie spokojnym, kulturalnym, czystym i miłym to oznaki słabości. Jeśli taki będziesz znikniesz - rodzice cię zignorują, inni też przestaną cię dostrzegać i tak będzie dopóki się nie zbuntujesz i nie zaczniesz stawiać na...
Stan zdumienia i przeszłam w stan oczekiwania, bo jest w zapowiedzi i dotrze do mnie dopiero w listopadzie.
Ciekawy tekst. Z wieloma opiniami jego autorki, trudno się nie zgodzić. Myślę, że problem z tą książeczką jest taki, że przedstawia świat czarno-biały i dziewczynkę niegrzeczną w opozycji do grzecznej, bez uśredniania. A przecież wychowanie (nieważne chłopców, czy dziewczynek) to również forma socjalizacji, nauka jak żyć wśród innych i jak się wzajemnie akceptować lub przynajmniej tolerować, a nie tylko nauka dbania o swoje „Ja”. Jak wiadomo dzie...
Bardzo ciekawa recenzja, szczególnie wątek postaw ludzi stawianych przed nieoczywistymi wyborami jest dla mnie interesujący. Porusza go w swojej autobiograficznej powieści Most królowej Jadwigi Na terenie Bydgoszczy, a wiem to z bezpośredniej relacji moich dziadków, ludność była namawiana przez przekazywane, oczywiście nielegalnie, komunikaty (podobno pochodzące od rządu na uchodźstwie) do przyjmowania tzw. grupy (a pozostawania Polakami w prze...
* Oczywiście ostatnia linijka tekstu, a nie strofa, ale końcówka brzmi jak fragment poetyckiego utworu i stąd pewnie ta sugestia, jakaś podprogowa? :)
Ostatnia strofa to wyjątkowo trafne podsumowanie. Nasza historia jest jednak bardziej skomplikowana niż np. bohaterów Na Zachodzie bez zmian chociaż wojna ta sama. My mieliśmy, że użyję wciskającego się wszędzie określenia, "wojnę plus". Dziękuję za Żeromskiego, "Pomyłek" nie czytałam, ale już znalazłam i mam zamiar to nadrobić.
Bardzo ciekawy wywiad z autorem "Chamstwa" znajduje się również na stronie culture.pl https://culture.pl/pl/artykul/kacper-poblocki-kultura-ludowa-to-odpowiedz-na-przemoc-wywiad
Moja rodzina mieszka na Pomorzu od przynajmniej 5 pokoleń, bo do tylu udało się dotrzeć, i pradziadkowie trafili do, jak łatwo się domyślić, pruskiej armii, tak jak bohater. Może właśnie dlatego, ta książka wywarła na mnie tak duże wrażenie - jest wyjątkowa. Postanowiłam podarować jej recenzję, bo została wydana w 2003 r. a np. na biblionetce ma tylko 6 ocen, za to wszystkie powyżej 5. Bardzo tej książce kibicuję, jest naprawdę warta poznania.
Na mnie największe wrażenie zrobiły wiersze z okresu I wojny światowej, szczególnie Józefa Jankowskiego (1865-1935 podaję bo jest dwóch słynnych J.J.), które są dostępne na stronie Polona w oryginale/rękopisie https://polona.pl/item/wiersze-z-okresu-i-wojny-swiatowej,MTU5MTMxODI/6/#info:metadata co jeszcze ten efekt potęguje. Nieznany W przeddzień odjazdu na plac boju, Przyszedł nieznany mi subtelny Młodzian - o ...
Wszystkiego najlepszego :)
Piszesz sprawnie i ciekawie - dużo wiadomości i dygresji. To takie recenzje-eseje,które bardzo mi się podobają i z pewnością masz, oprócz mnie, wielu fanów nieujawnionych. No, ale wszystkiego mieć nie można i choć warunku koloru oczu nie spełniam :) to również serdecznie pozdrawiam!
Z przyjemnością przeczytałam i polecam!
Skojarzenia rodzą skojarzenia. Czy ta książka podejmuje temat tzw. Akcji Kindertransport (RCM)? Dowiedziałam się o niej, kiedy czytając Drugie dziecko, poszukiwałam informacji o takiej samej akcji prowadzonej w bombardowanym Londynie wobec angielskich dzieci.
Wszystkiego najlepszego, książkowego i oczywiście tortu (np.laktozowego, czekoladowego)! To mój ulubiony :)
Nigdy bym nie pomyślała, że na temat książki o kucharzeniu bez laktozy można napisać taką fascynującą recenzję :)
Bardzo dziękuję, zostałam nastolatką!
Okruchy codzienności E. E. Złoty róg
Nie znam kontekstu, w jakim zostały wypowiedziane te słowa przez, jak się domyślam, antycznych bohaterów, ale strasznie mnie korci, aby wejść z nimi w polemikę. To właśnie z powodu braku doświadczeń młodość powinna być rozważna, aby nie zbierać ich na "własnej skórze", tylko korzystać w tym celu z wyobraźni i obserwacji. Pewna doza tych "form ostrożności" jest moim (dawnej, niepokornej nastolatki) zdaniem, bardzo wskazana.
I ja się dołączam, gratuluję :)
Dziękuję za rekomendację, a rozmowy o której pisałam można posłuchać tutaj: https://www.polskieradio.pl/9/6085/Artykul/2585486
Gorąco polecam! Ja nie mogłam się od niej oderwać, a Ty jako frankofil i znawca literatury francuskiej z pewnością będziesz mógł ją przeczytać z większą świadomością. Nie znam np. Fedra a bohaterowie ją recytują.. I nic więcej nie napiszę, żeby nie psuć efektu, ale jestem bardzo ciekawa wrażeń. To świetna, erudycyjna lektura, która odwołuje się do wielu utworów literackich, chociaż może być czytana również na swoim "podstawowym" poziomie i bywa ...
O, tak :) znam ten film, a nie mówiłam, że ta szafa ma tysiąc skrytek :)
*to -mi- jest niechciane, nie wiem skąd mi.....
Nie znam :) ale musicie przestać, bo zamiast czytać książki będę tylko oglądać filmy!
O, nie znam tego :) ale obawiam się, że otworzyłyśmy szafkę z tysiącem skrytek, bo natychmiast przypomniał mi się kolejny film, kwintesencja francuskiego poczucia humoru "Za jakie grzechy, dobry Boże?" https://www.filmweb.pl/film/Za+jakie+grzechy%2C+dobry+Bo%C5%BCe-2014-714022
W tej doskonałej recenzji, nasza rzeczywistość odbija się jak w gabinecie luster, a lektura wywołuje wiele niezwykle aktualnych skojarzeń i refleksji.
Mnie też bardzo spodobała mi się Twoja recenzja. Wysłuchałam kiedyś rozmowy z autorem (w Radiowej Trójce) i tak byłam nim zachwycona, że zapragnęłam rozpocząć od Nowolipie Plan nie został jeszcze zrealizowany.
Chętnie z tego polecenia skorzystam, bardzo lubię musicale. Wiem, że w tym wątku to nie na temat, ale obejrzałam i wysłuchałam (nie wiem co w tym wypadku ważniejsze) musicalu "Chłopi" z Teatru Muzycznego w Gdyni i uważam, że jest doskonały. Nigdy bym nie przypuszczała, że można zrobić z tej literatury musical. I mimo wszystko, nie jest to całkiem nie na temat, bo Władysław Reymont pracował na napisaniem "Chłopów" we Francji, a dokładnie w Bretani...
Myślę, że to troszkę prowokacyjny tytuł, ale dorzucam i swój mały protest. Francuska kultura nigdy nie będzie niemodna, bo należy do innej kategorii, niż to co określane jest jako "modne" . Modne piosenki po miesiącu zaczynają nudzić, modne spodnie po sezonie lądują na dnie szafy, a francuski szyk i styl, nie tylko w modzie, literaturze i innych dziedzinach sztuki jest wieczny i wciąż inspirujący. Przeczytana przeze mnie niedawno Madame cała jes...
Dziękuję za pochwałę i podpowiedź, zacznę czytać pozostałe od poleconej przez Ciebie książki. Bardzo mi się podoba taki sposób prowadzenia akcji, jak w tej powieści, no i oczywiście wielowymiarowi bohaterowie. Już się cieszę na następne, bo bardzo lubię mieć taką "kolejkę"(a stoi w niej też, polecona przez Ciebie Topeka) i czuję, że w tym przypadku się nie zawiodę. Kiedy zaczęłam czytać "Dom Holendrów" skojarzył mi się zaraz Szczygieł Tak mi się ...
Początek twojej czytatki "Ostrzeżenie!" spowodował, że natychmiast ją przeczytałam. Powinnaś to opatentować :) Nie znam żadnej powieści Ishiguro Kazuo i pewnie po lekturze opowiadań Nokturny: Pięć opowiadań o muzyce i zmierzchu nieprędko się zdecyduję. Stawiam im podobny zarzut - banalne rozwiązania i sztuczny sposób narracji. Mocno naciągane zwroty narratora typu: - Nie uwierzycie! albo -Mówię wam! mnie nie biorą i robię wtedy tzw. "dziwną minę"...
I trudno się z tym nie zgodzić. Stąd właśnie moje obawy, czy w przypadku wydarzeń na tyle współczesnych, że ich sprawcy jeszcze żyją, sztuka (w tym przypadku - literatura, teatr) ich chorego ego przypadkiem nie dokarmia.
Kochana Maryniuchna doskonale tu pasuje - oparta na faktach (korespondencji rodzinnej), trochę historii, trochę miłości, nieoczywiste wybory, sytuacje Polaków uwikłanych w I wojnę światową, Poznań 1914-1915. Od dawna bardzo ją polecam. Została wydana w 2003 roku i oceniło ją 6 osób (to niewiele), ale za to średnia ocen 5,17. Pani Bogusława Latawiec pisze bardzo ciekawie, ja byłam nią (książką :) zafascynowana.
Cicha władza mikrobów: Jak drobnoustroje w ciele człowieka wpływają na zdrowie i szczęście 5,5 Błyskotliwa zieleń: Wrażliwość i inteligencja roślin 5,0 Nokturny: Pięć opowiadań o muzyce i zmierzchu 4,0 recenzja Nokturny - opowiadania ...i porównania Lampart 6,0 Dom Holendrów 5,0
Lubię to moje miejsce na ziemi i promuję, jeśli mam okazję. Magistrat powinien mi już ufundować jakąś honorową odznakę. A miasto jak inne, ma swoje piękne miejsca i "rezerwaty", gdzie lepiej nie zaglądać, jak wszędzie :)
Dziękuję Ci za ten ciekawy komentarz. Przyznam, że bardzo liczyłam na polemiczne wypowiedzi w tej sprawie. Tylko takie rozmowy prowadzą do dalszych przemyśleń, wniosków i weryfikacji spojrzenia. Moja pierwsza reakcja jest z pewnością jakąś sumą wrażeń, a już przeczytana przeze mnie recenzja spektaklu pt. "Mordeczka mordercy" http://www.dziennikteatralny.pl/artykuly/mordeczka-mordercy.html jeszcze te emocje podgrzała. Nie napisałam wprost...
A lekturę można uzupełnić wizytą w Muzeum Mydła i Historii Brudu. Nie byłabym bydgoszczanką, gdybym nie wykorzystała tej okazji :) https://muzeummydla.pl/
Właśnie niedawno skończyłam czytać Dom Holendrów , a tam bohaterka trzymała na nocnym stoliku W kleszczach lęku, więc można domniemywać że również czytała :) Bohaterowie literaccy inspirują, mam nadzieję, że na moim też niedługo się znajdzie, bo o ile pamiętam to czytałam tylko Portret damy.
Nie byłam w stanie prześledzić całego wątku, więc nie wiem, czy ktoś już wspomniał o Madame, która w treści ma wiele trochę zakamuflowanych odniesień do różnych lektur, a w recytowanych przez bohatera fragmentach pojawia się m.in. czytana przez niego Fedra Od "Madame" dostaje zaś tomik i okazuje się, że jego autorem jest Beckett Samuel
Ja mam nadzieję, że działa :)
Pytaniem, które można sobie zadać w takim punkcie dyskusji jest wiarygodność nawrócenia ofiary nagonki w obliczu zagrożenia karą (np. krzesła elektrycznego, bo taka została wykonana) i następne: jak miałoby to się przekładać na bezstronność autora książki, napisanej po 70 latach od tych wydarzeń, bo przecież o książce mowa i ona jest punktem wyjścia.
Dom Holendrów
Już chciałam napisać, że komiksów nie znam i nie czytam, ale zaraz.., a mój ukochany Koziołek Matołek, a Małpka Fiki Miki to co! To przecież najprawdziwsze komiksy - książeczki obrazkowe, tylko bez dymków, chociaż czasem też się zdarza "Łups!" albo "Bum!" w dymku, jak w najprawdziwszym komiksie. Odpowiedź brzmi więc, czytało się, czytało i chętnie wracam do: Awantury i wybryki małej małpki Fiki Miki 120 przygód Koziołka Matołka Wanda leży w...
Ładnie to ujęłaś. Mam podobne refleksje. W tle tej dyskusji nadal wszystko się toczy - dodawane są recenzje, powstają czytatki, oceniane są książki, a że nie jest tak jak dawnej? Nie wiem dokładnie jak było dawniej, bo bywałam tylko od czasu do czasu i pewnie jest więcej takich osób jak ja. Absolutnie nie czuję się wykluczona z tego powodu, że w tej "lepszej" starej biblionetce mnie nie było, ale wrażliwsze osoby mogą się tak poczuć.
Cieszę się! Jestem za tym, żeby nie planować pogrzebu, kiedy pacjent chodzi, mówi, ma puls, a więc najwyraźniej żyje! Może nie podoba się już wszystkim tak jak kiedyś, ale żeby zaraz się go pozbywać...:)
Ja wierzę. W ubiegłym tygodniu przechodziłam w parku obok dwóch wydrążonych pni drzewa, które mają w środku półeczki i są miejscem na przekazywanie sobie książek z angielska zwane zazwyczaj bookcrossingiem. W porównaniu ze śmietnikiem to miejsce luksusowego pobytu ale i tak miałam wahania higieniczne. A z półeczki zerkał na mnie Lampart Wracaliśmy do domu już razem. Hrabala bardzo lubię - nie czytałam dotąd książki, w której mężczyzna tak potra...
Gratuluję nagrodzonym, to szczere i piękne wypowiedzi!
Jest jeszcze słowo "dedykowany", które używane jest coraz częściej w innym znaczeniu. "Dedykować" to poświęcić coś komuś np. książkę, wiersz, utwór muzyczny, a obecnie to kremy dedykowane są do jakiejś cery, kable dedykowane są do urządzeń. Używa się więc słowa "dedykowany" jako synonimu "przeznaczony". Nie wiem czy źródłem jest angielskie "dedicated"? Podobnie jest ze słowem spolegliwy, chociaż ono używane jest już rzadko, ale jeśli jest, to na...
Benefit pod rękę z bonusem, agendą i tutorem rządzą w języku firmowym i to nie tylko korporacyjnym. Od pewnego czasu nie można napisać "Planu dnia" ani "Planu spotkania" - trzeba napisać "Agendę". Jak się domyślam w reklamie tym benefitem miały być lśniące włosy lub promienna cera - no, taki benefit jest bardzo pożądany :)
Słowo "hejt" - ten, jak słusznie piszesz dziwoląg, już tak się umościł w polszczyźnie, że trafił nawet do słownika. Niedawno usłyszałam rozmowę dwóch młodych kobiet, z których jedna opowiadała drugiej o jakimś wydarzeniu, którego ona nie "follołuje" - to była dla mnie nowość :)
Bardzo dziękuję :)
Dziękuję, jest mi bardzo miło, że wśród tylu świetnych recenzji dodanych w lipcu został dostrzeżony Kanon w odwróceniu Bardzo polecam tę, jak napisał idiom1983 "Małą, Wielką, Powieść".
Cicha władza mikrobów: Jak drobnoustroje w ciele człowieka wpływają na zdrowie i szczęście 5,5 Madame 6,0 Dziennik pisany nocą: 1971-1972 5,0 Przeczytane raz jeszcze: Z panem Biegankiem w Abisynii Dewajtis Kanon w odwróceniu - recenzja Canone Inverso. Kanon w odwróceniu. O duszy i formach muzycznych
Nie chciałbym polemizować na tak delikatny temat, który na szczęście nie daje się definiować w prosty sposób, tak jak nie ma na niego właściwych czy niewłaściwych poglądów. Myślę (literatura też zna takie przypadki), że miłość wcale nie musi być wzajemna i można kochać kogoś nie mając z nim wcale "wspólnych spraw i przeżyć".
"Shirley - wizje rzeczywistości" - taki tytuł nosi film, który powstał na podstawie obrazów Edwarda Hoppera. To film dla entuzjastów jego malarstwa, albo właśnie dla czytelników książek o nim. Akcja rozgrywa się w przestrzeni obrazów malarza, sceny filmowane są z podobnym oświetleniem i inspirowane są jego dziełami. Jak można się domyślać jest to film troszkę pesymistyczny, o alienacji, smutku, "osobności" - raczej dla koneserów obrazów filmowych...
A ja nabrałam ochoty na książkę. Nie wiem, czy nie przesadziłam trochę z tym porównaniem, bo aż tak "odlotowy" jak filmy Kusturicy to on nie jest, ale pamiętam, że podobał mi się klimat filmu i nie mogłam się nadziwić "męskiemu" spojrzeniu na świat bohatera. Można go (film) potraktować jak rozdział w małym przewodniku po męskiej duszy, nie wiem tylko jaki miałby tytuł? Może:Typ - Casnova po przejściach.
Ta świetnie napisana recenzja przypomniała mi o pewnym filmie. Bill Murray w latach swojej największej popularności nie był aktorem wybrednym i wziął udział w wielu produkcjach nie najwyższych lotów, ale zagrał też w filmie Jima Jarmuscha "Broken Flowers". Ten film oprócz perypetii głównego bohatera pokazuje jego podróż przez amerykańską prowincję. To taki trochę satyryczno-dramatyczny film drogi pokazujący świat małych miasteczek z perspektywy, ...
Cieszę się, że filmowa "polecanka" była trafiona.
Polecam film dokumentalny (dostępny na YT) "Gdziekolwiek będę.." - wzruszająca rozmowa-dokument o artyście z jego żoną i nie tylko.
Świetna recenzja. Wspaniale pokazuje tło wydarzeń, kreśli rysy psychologiczne postaci, nie opowiadając treści akcji. Gratuluję i polecam!
Dziękuję za "trop" - skorzystam z Twojej propozycji. Wash Jones przewija się jako postać dalszego planu, aby w "Absalomie.."odegrać rolę znaczącą, nie chciałabym psuć nikomu przyjemności z lektury, więc nie dodam nic więcej. A "Wściekłość i wrzask" mam zamiar przeczytać jako kolejną książkę z uwagi na łączącą te dwie powieści postać Quentina Compsona. Z dodanej do "Absalomie..." genealogii wynika, że zmarł w 1910 r. , czyli w roku w którym końc...
No to jest właśnie mój refleks - dziewczę pewnie już na studiach!
Przyszedł mi do głowy Świat Zofii - trochę historii i przy okazji takie lżejsze wprowadzenie do filozofii dla młodzieży. Nie spełnia tylko warunku wartkiej akcji. Darmowy obiad - to bardzo współczesna opowieść dla nastolatków, z dorosłymi problemami, co prawda nie jest historyczna, ale świetnie nadaje się jako przynęta :)
Bardzo trafne uwagi, jak piszesz "kajdanów już nie było" ale segregacja rasowa jeszcze długo trwała, a że akcja podobno toczy się w 1905 r. Martin Luther King nawet się jeszcze nie urodził. Sama książka jest trochę inna niż pozostałe z uwagi na "lżejszą" formę, a akcja rozwija się w prostszy, niż w innych sposób. W porównaniu z "wielowarstwową" "Absalomie, Absalomie" (bardzo polecam!), można uznać ją za wspomnieniową i pogodną.
Od subiektywizmu nie da się uciec, zwłaszcza wystawiając komuś/czemuś ocenę czy opinię. Tu problem leży bardziej w kryteriach tej oceny, a ich nie można w tym wypadku ujednolicić, ani zweryfikować, więc w sumie nie ma to znaczenia, czy ktoś trzyma się zasad. które sobie wyznaczył, podczas gdy inni ich nie przestrzegają. Ocena musiałby być oceną cząstkową, a nie oceną ogólną. Ja przyjmuję, że ocena książki oddaje stopień mojego nią zachwytu, a inn...
"Sowiecka rzeczywistość" podobno przeminęła a opowiadanie wciąż w przedziwny sposób aktualne. Jest dokładnie tak, jak powiedział Woland - "Rękopisy nie płoną". Trochę się obawiam, czy przez ramię nie zagląda mi Kalsoner.
Zazwyczaj po przeczytaniu tak dobrego tekstu jestem zdziwiona, że nie towarzyszą mu żadne komentarze. Nie jestem w stanie zapełnić tej luki w przypadku każdej świetnej recenzji i jej autora, ale postanowiłam nie pozostawać w niemym zachwycie tylko dawać temu wyraz, co niniejszym czynię.
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)