Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
Nie tylko w Świecie Książki wyszło to poprawione wydanie. Również Zysk i Spółka wydało te nieco skorygowane. Nie do końca mi się to spodobało, bo teraz jest pół na pół jeśli chodzi o terminy angielskie i polskie. Trochę po łebkach zostało to zrobione. Z perspektywy czasu widzę, że wszystkie tłumaczenia mają swoje plusy i minusy, nawet zaczęłem przekonywać się do Skibniewskiej, tak strasznie przeze mnie niegdyś nielubianej.
Zaczytana, Gryf jest w starej wersji tłumaczenia Skibniewskiej, nie u Łozińskiego;]Proponuję oceniać tłumaczenie nie poprzez pryzmat kilku wyrazów, a jeżeli już, to robić to nieco uważniej.
Ten Gomułka jest niezły. Nie wiedziałem zbytnio do czego porównać język starszej pani, która była dobrym tłumaczem, ale jej nawyki językowe i mentalność nie współgrały z tym typem literatury. Swoja droga można to zrozumieć. W tamtych czasach fantasy raczkowało, więc Skibniewska nie miała sie zbytnio do czego odnieść. Widać, że miała dobry warsztat, ale z językiem WP nie trafiła. Dziś by taki przekład nie powstał. Jej styl i dobór słów widoczny w ...
>Podobało mi się porównanie, wg którego tłumacz ma być jak przezroczysta szyba, przez którą czytelnik może patrzeć na oryginał. No do Skibniewskiej to napewno nie można tego odnieść. Ta szyba jest u niej pobrudzona kurzem Polski lat szęśdziesiatych i drga odnieustannie skaczacych po niej krasnali. Nic przez nia nie widze, a u jej konkurenta, pana Ł. owszem. Materiał, z którego wytopiono jego szybę jest duzo bardziej szlachetny, a sama szyba...
Ja bym nie powiedział, ze Skibniewska jest wiernym odbiciem na polski tekstu. Predzej powiedziałbym tak o przekładzie Frąców. Poza nomenklaturą tam wszystko jest wiernym odbiciem. Szkoda, że ci państwo zapomnieli o klimacie. Gdyby dać oryginał WP jakiemuś pierwszemu lepszemu tłumaczowi przysięgłemu, to pewnie otrzymalibyśmy podobna pracę. Nie wiem co jest lepsze, brak stylu, czy całkowicie nietrafiony "styl" Skibniewskiej.
Airborn, nie ma już żadnego kamienia w pierścieniu władzy. Jest to błąd pierwszego wydania. Pierwsze tłumaczenie Skibniewskiej było wrecz naszpikowane błędami, teraz jest również, mimo że był ten przekład kilkakrotnie poprawiany. Tylko dziwi mnie czemu mówi sie tylko o błędach Łozińskiego. Odnosząc sie do drugiej części Twojej wypowiedzi: Pani Katarzyna Aust zwyczajnie wyolbrzymiła problem. W tłumaczeniu Łozińskiego nie ma żadnego autonomicznego ...
Ja osobiscie wolę Łozińskiego bez starych terminów. Mimo iż mnie one nie raziły, gdy pierwszy raz czytałem książkę, to jednak wolę Bagginsa jako głównego bohatera. Bardzo dobre rozwiązanie (przynajmniej dla mnie) znajduję sie w poprawionej wersji Łozińskiego. Imiona głównych bohaterów sa w oryginale (np. Gamgee czy Baggins), ale nazwiska np. hobbitów z Bree są przetłumaczone, tymbardziej, że w książce jest mowa o tym, że wiażą sie one z roślinami...
Jak miło usłuszeć merytoryczne argumenty, dotyczące np. języka. Kolejny komentarz nic nie wnoszący do dyskusji.
Chciałbym zaznaczyć że przestarzały język Skibniewskiej to nie jest przestarzały język Tolkiena. Przestarzałość Skibniewskiej mnie razi, a Tolkiena wrecz przeciwnie. Dla Anglika mówiącego i "myslącego" po angielsku język WP nie jest sztywny i bezosobowy. Język polski to nie jest język angielski, żeby mozna było tłumaczyc słowo w słowo tekst i liczyc na zachowanie klimatu. Skibniewskiej nieudolnie to wyszło gdyż jak już wcześniej chyba w...
Język Skibniewskiej nie ma nic wspólnego z oryginałem.
Zarówno u Skibniewskiej jak i Łozińskiego są błędy merytoryczne, nie skresla to ani jednego ani drugiego przykładu.
Zmieniono, są krasnoludy, choć mnie osobiście krzaty w pierwotnej wersjii nie raziły.
Nie odpowiada mi po prostu sztywny, naiwny, drewniany język Skibniewskiej, który jest przestarzały, ale nie w sposób wynikajacy z uzytych archaizmów, leczwynikający z czasów w których ta pani robiła przekład. MOgłbym sie jeszcze rozwodzic, ale po co. Wole Łozińskiego bo jego styl wypowiedzi bije na głowe Skibniewska, oczywiscie moim subiektywnym zdaniem. Oczywiście zdaje sobie sprawe z pewnych błędów łozińskiego (błędów, a nie zamierzonego zabieg...
Nie musi wcale czytać Skibniewskiej, zeby docenić Tolkiena, ale niech próbuje, ja sie bardzo nią rozczarowałem.
Naklepałem sie juz po różnych forach o przekładach i juz troche mi sie nie chce uzasadniac co i jak. NIech kazdy czyta sobie co mu tam odpowiada. Jezyk Skibniewskiej przypomina mi utwór "O krasnoludkach i sierotce Marysi". Koko, zaraz mnie zjesz. Gdyby Maria Skibniewska nie była poprawiana to mielibyście pełno krasnali w ksiażce(z reszta nadal tak jest u niej w wierszu o pierścieniach władzy), a Drużyna czy tez Bractwo pierscienia byłob...
Mnie irytuje styl Skibniewskiej, widac ze ten przekład był robiony w latach sześćdziesiątych, specyficzny styl i jezyk, który mi osobiście nie odpowiada. Przestarzały i wydaje mi sie troche naiwny. Natomiast w kółko tzeba powtarzac, że istnieje poprawiony przekład Łozińskiego, a niektórzy jak widze w kółko macieju to samo.
Czasami widać ogromny brak obiektywności w stosunku do Łozińskiego. Jedzie sie po nim wyłącznie dla samego faktu jechania. Skopane terminy i nazwy ok, zgadzam się z tym, w pierwszej wersji były skopane. U Skibniewskiej w pierwszej wersji również były skopane, ale nie w tym stopniu. A moze by tak coś więcej? Coś o stylu, który język przekładu jest płynniejszy, który lepiej buduje klimat? No z dwóch rzeczy: terminy czy język, zdecydowanie ważniejs...
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)