Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
Podpisuję się pod Olgą Tokarczuk, zwłaszcza teraz, świeżo po przeczytaniu "E.E.", gdzie w fabule w pewnym momencie następuje całkowity zastój, ale mimo tego od książki nie można się oderwać. Od siebie dodam jeszcze Pilcha.
Może to dziwny przykład, ale "Wojna polsko-ruska". O ile książki nie byłam w stanie zdzierżyć, o tyle film całkiem mnie bawił.
Z tego co wiem, to tylko przypuszczenia, że w Lublinie :)
Nasze miasta w literaturze Tu coś jest :) Spisuję: "Wyjątkowo długo linia" H.Krall "Komisarz Maciejewski: Morderstwo pod cenzurą" Wroński Marcin "Memorbuch" Grynberga "Cud w Lublinie" z Teatrzyka "Zielona Gęś" Gałczyńskiego i jeszcze "Pięć wieków poezji o Lublinie". Antologia
Dokładnie. Ja, kiedy mam zły humor, to nawet książki są dla mnie wrogami :) Ale kiedy humor jest taki średni, że jeszcze nie jest ze mną tak źle, to Chmielewska albo jakieś fajne babskie czytadło są idealne, aby było lepiej.
Gombrowicz zamiast "W pustyni i w puszczy" to chyba nie jest najlepszy pomysł, nie ten etap nauki :) Chociaż myślę, że czwarta czy piąta klasa podstawówki to i na Sienkiewicza nie jest dobre miejsce. Ja książkę przeczytałam, bo w tamtych czasach czytałam wszystkie lektury, ale długo potem czułam niesmak do Sienkiewicza. O ile Trylogia mnie zachwyciła (a przynajmniej 2 pierwsze jej części), to do "W pustyni i w puszczy" po doświadczeniach z dziec...
Dzięki za radę, tak właśnie zrobię :)
A co tracę, nie zaczynając od początku? Nie będę miała pojęcia, o co w książce chodzi? Wypożyczyłam "Czas odnaleziony" i dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że jest on częścią cyklu i to w dodatku ostatnią częścią:/
Też pomyślałam o Harrym Potterze. Było tak, jakby książka stawała się coraz bardziej "dorosła" z pisaniem kolejnych tomów, a zakończenie nagle okazało się zakończeniem z bajki dla dzieci. No i "Niebezpieczne związki".Ale to już nie pod względem literackim, ale dlatego, że markiza jest jedną z moich ulubionych postaci książkowych i szkoda mi, że odniosła porażkę.
A ja fanficów właśnie nie znoszę. W ogóle ten cały szum wokół tej książki mnie przeraża. Ale samego Pot tera uwielbiam, chociaż zdaję sobie sprawę, że nie jest to literatura z najwyższej półki. Ale chętnie do niej wracam, kiedy chcę się odprężyć i uciec od książek nieco bardziej ambitnych. i jakoś nie potrafię ocenić poszczególnych tomów, dla mnie to jest jedna całość. Jeżeli będę miała taką okazję, to w przyszłości na pewno polecę ją mojemu ...
A ja słyszałam od koleżanki taką historię, że kobieta weszła do księgarni i poprosiła metr książek, bo miała półkę o takiej długości. :) Ja marzę o tym, żeby mieć kiedyś taką dużą meblościankę, całą zapełnioną książkami, widok tylu lektur zawsze wprawia mnie w dobry nastrój. :)
Catherine Zeta-Jones do roli Yennefer. Nie mam pojęcia, czy umie grać, ale wizualnie sie nadaje.
Masłowska lepsza od Kuczoka?? Nie rozumiem ludzi...
1.tydzień 2.nie 3.Mickiewicz,Słowacki,Sienkiewicz,Prus 4.nie mam bladego pojęcia 5.Ossolińskich 6."Panna Nikt" Tomka Tryzny 7.chyba Ferdydurke 8.Gombrowicz 9.hmm...Pottera może? 10.nie więcej niż 3, nie wliczając podręczników 11.ostatnio ok.10 12.Rok 1948, Ojciec chrzestny, Niebezpieczne związki 13.Orwell 14.jak w pyt.4. 15.nie mam 16.nie mam 17.nie, ale zawsze mam w planach zacząć 18. w domu 19. markiz...
Filologia polska? Znam ten ból. :) Tyle książek w kolejce, a tu mi się Krasicki wtrynia i gdzie nie spojrzeć on!
Uuu,to nam się rozpadło spotkanie,szkoda.
Większość jest za 10,więc niech tak będzie.
Dam znać, ale jakoś czarno widzę to spotkanie, chętnych brak :(
Jak dla mnie może być :)
Jeżeli niedziela, to może 10 maja?03.05 maja pewnie wszystko będzie pozamykane, a przez ten czas może jeszcze jakiś lublinianin się zgłosi. Komu pasuje niedziela 10 maja, powiedzmy o 17.00 i deklaruje chęć spotkania? :>
Dlatego właśnie powinnaś zaproponować, ja się mogę dostosować, bo jestem na miejscu zawsze. Ale mogę rzucić tak np. 2 maja, w sobotę.
A dziękuję :) Czemu taka cisza w tym temacie zapadła? Nie ma chętnych na spotkanie w Lublinie? szkoda by było, bo już się zaczęłam nastawiać :)
Kiedyś koleżanka spytała się mnie, czy posiadam film "Inny świat i dżuma". Spojrzałam na nią podejrzliwie i powiedziałam, że nie. Ona na to, że szkoda, bo jej chłopak będzie omawiać "Inny świat i dżumę" w szkole, a nie chce mu się czytać. Dopiero wtedy postanowiłam ją uświadomić, że "Inny świat" i "Dżuma" to dwa różne dzieła :)
Ja dziś znalazłam wynik, ale w folderze SPAM,także może tam też szukajcie.
Hmmm... Pamiętam, że tata opowiadał mi, że jest jakaś wieś o nazwie Jabłonna i mieszkańcy jednej okolicznej wsi mówią "Jadę do Jabłonnej", natomiast mieszkańcy innej okolicznej wsi - "Jadę do Jabłonny". I teraz miałam dylemat. Nie wiem, czy teraz wypada, ale jak już będzie po teście, to byłabym wdzięczna za poprawną formę.
A to się jeszcze okaże, różnie może się ułożyć. Zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że jestem nieoczytana. ;)
Ok, w takim razie czekam na jakiś termin. :)
Bo ja się przy was okrutnie nieoczytana będę czuła :)
"Biegunów" ostatnio czytałam i polecam bardzo. A kawę mam szczeście pijać wyłącznie z mlekiem. :)
Gombrowicz
Ja jestem z Lublina, ale nie wiem, czy nadaję się na spotkanie. ;p
Oczywiście, że można oceniać. Jest to utwór bardzo specyficzny i niepowtarzalny ze względu na styl, poza tym trzeba docenić różnorodność gatunków literackich w Biblii się znajdujących, no i przede wszystkim mnogość przesłań, które ze sobą niesie. Ocenić można księgę z aforyzmami, w której fabuły nie znajdziemy, więc dlaczego mamy nie oceniać Biblii?
Ja raz znalazłam taki odpowiednik, ale nie w telewizji, a w rzeczywistości. Na mojej ulicy mieszkała dziewczyna, która według mnie stanowiła ucieleśnienie Ginny z "Harrego Pottera". Ale potem przefarbowała się na blond i czar zniknął. :)
Zawsze mozna wyjść nieco wcześniej i nadrobić parę stron na przystanku. ;) Tylko uważaj, żeby autobusu wtedy nie przegapić.
"Czas życia i czas śmierci". Nie pamiętam jak wiele miejsca jest tam poświęcone miłości,ale wiem,że napewno taki wątek był. Z tym, że to się w Niemczech dzieje.
"W sidłach anoreksji" "Uczta o północy" "Dziewczyny się odchudzają" Nie pamiętam autorów, ale to sobie sprawdzisz. ;)
Ocena na bilblionetce nigdy nie będzie zgodna z prawdą całkowicie, bo trudno na jednej skali mierzyć np. Sienkiewicza i Rowlling. Poza tym, jeżeli wiesz, że książka przedstawia jakąś wartość literacką, ale Tobie się ciężko ją czyta, to trudno wystawić wysoką ocenę, zwłaszcza jeśli korzystać z polecanki. Ja w takich wypadkach zaznaczam,że nie jestm zainteresowana :)
A tam, pod względem stylu jest o niebo lepsza od "Ludzi bezdomnych". A na temat treści się nie wypowiem, gdyż przeczytałam tylko połowę książki, aby mieć chociaż jako taki zarys. Myślę, że wśród lektur znalozłoby się kilka gorszych "szmir".
I pewnie taki właśnie był zamysł autora. Ale jakoś nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że gdyby nie sugestie Zagłoby, Michał w ogóle nie wpadłby na pomysł ożenku z Baśką. Z początku nie zwracał na nią uwagi, nazywał kozą, traktował jak dziecko, a potem ni z gruchy ni z pietruchy olśniło go, że ją kocha. Moim zdaniem to było zbyt nagłe. Ale oczywiście jestem tu całkowicie subiektywna :)
Chyba sięgnę po tomik, bo Kaczmarskiego ubóstwiam, chociaż zawsze łączyłam go z muzyką. Ale Twoja recenzja mnie przekonała, że i bez muzyki można się jego twórczością zachwycać. Dobrze rozumiem, że w lubelskiej bibliotece można ten tomik zdobyć? :)
Ja nie mogłabym zaniedbywać znajomych dla książek. Ale kiedy zaniedbuję książki przez internet, wtedy wyrzuty sumienia mnie pożerają.
"Blair witch project" miało fajny klimat, ale w gruncie rzeczy nie jest straszny. Na "Rec" można kilka razy podskoczyć ze strachu. :) Trochę taka siekanka, ale jak ktoś lubi horrory, to warte obejrzenia. Ale rzeczywiście, oba udają filmy amatorskie.
Wstyd się przyznać,ale nie dałam rady przeczytać... "Jądra ciemności". Ale to chyba dlatego, że nie trawię książek o morzu, żegludze, statkach i tym wszystkim,co się z tym wiążę, więc z reguły takich książek nawet nie zaczynam.
A mnie właśnie matura zmobilizowała - bardzo mi zależało na dobrym wyniku z rozszerzonego polskiego, więc starałam się czytać wszystkie lektury, a w wolnych chwilach brałam sobie również lekkie czytadła. Ale jak tak patrzę na moje zestawienie przeczytanych książek i porównuję ich ilość z tym, co przeczytali ludzie z biblionetki, to zastanawiam się z przerażeniem, co ja robiłam przez te wcześnijsze lata, że ta moja lista taka uboga jest.
Z ciekawości sprawdziłam, czy moja wersja "Ojca chrzestnego" też tłumaczona jest przez tego pana i rzeczywiście jest. Ale ja się jakiś karygodnych błędów w niej nie dopatrzyłam, chociaż książkę czytałam dwa razy. Może poprostu byłam bardziej skupiona na fabule... Mnie w każdym razie zachwyca. :)
Przyznaję,że nie pamiętam dokładnie treści "Syzyfowych prac" i dlatego powstrzymuję się od wystawienia oceny. Ale przypominam sobie, że w gimnazjum ta książka bardzo mi się podobała. Po co od razu zniechęcać ludzi, podtykając im streszczenie? Wszystko jest rzeczą gustu, lepiej przeczytać, żeby sobie wyrobić swój własny pogląd.
"Cud w Lublinie" z Teatrzyka "Zielona Gęś" Gałczyńskiego. :) I jeszcze poezja Czechowicza mi się kojarzy. Z Lublinem napewno dużo więcej książek się wiąże, ale nie pamiętam w tej chwili...
Zgadzam się,choć nie do końca - jakoś łatwiej mi "Ogniem i mieczem", kiedy mam w wyobraźni obraz filmowego Bohuna. :)
Ogólnie rzecz biorąc książki Chmielewskiej lubię - wszystkie poza poradnikami. "Jak wytzymać ze współczesną kobietą" próbowałam czytać, ale nie dałam rady przebrnąć przez nią. Podobnie jak poradnik o odchudzaniu. Mam wrażenie, że pisane są one na siłę, a utorka próbuje wykreować się na wszystkowiedzącą znawczynię tematu (zwłaszcza raziło to w "Traktacie o odchudzaniu", gdzie Chmielewska sama podkreśla, że nigdy nie miała nadwa...
Rzeczywiście, u mnie też tak jest. Kiedyś myślałam, że to błąd w druku, a potem jakoś się nad tym nie zastanawiałam. :)
Dzięki tej czytatce wyciągnęłam stary przewodnik po Bieszczadach, a wcześniej przez godzinę słuchałam Kaczmarskiego. Dwie moje miłości w kilku linijkach zamieściłeś. :)
Pardon, Powierzę miałam na myśli, nie Przybylską.
Oj tak, "Panna Nikt" to jedna z moich ulubionych książek, a Kasia należy do moich ulubionych bohaterek literackich. Obsadzenie w tej roli Muchy było dla mnie kompletną porażką, jak również Przybylska (mam nadzieję, że nie mylę nazwiska) w roli Ewy. Matka Marysi chyba rzeczywiście była niezła, bo utkwiły mi w pamięci jakieś sceny z nią, ale i tak nie odczuwało się w filmie tego klimatu powszechnej biedy, którym tak przesycone było życi...
Mnie się wydaje, że lepiej czytać to, co jest dla nas interesujące niż poświęcać cenny czas na lektury, które nie każdemu muszą pasować. Dlatego książki do słuchania są tu jakimś rozwiązaniem. A jeśli osobnik nie czyta w ogóle, to mu zwisa, czy będą audiobooki czy też nie. Z drugiej strony ja głęboko się zastanaiałam, czy nie odsłuchać "Potopu" z płyty. Myślę, że gdybym to uczyniła wtedy, teraz bym żałowała.
Kiedyś powiedziałam, że nie rozumiem popularności Coelho. Sama lubię dwie jego książki, ale po trzeciej i czwartej niemal takiej samej znudził mnie. Posypał się na mnie grad oskarżeń, że nie rozumiem, że widocznie jest taki popularny, bo ma coś mądrego do powiedzenia... Tylko ile razy w kółko można mówić te same "mądre rzeczy". Teraz już wiem, że na "Bridę" też tracić czasu już nie będę.
Oczywiście, że lepiej czytać niż słuchać, ale w sytuacji kiedy chciałoby się przebrnąć przed maturą przed wszystkie lektury, to może być to całkiem pomocne. Ja jakoś nie mogłam się wciągnąć w "Inny świat" czy "Jądro ciemności", a przed maturą miałam niezłego stracha, czy nie padnie akurat na to.
odtwarzacz mp3 Los Angeles czy Nowy Jork?
Tak jak czytam Twoją recenzję, to wydaje mi się, że takie właśnie nieszablonowe zakończenie tutaj pasuje. Chętnie przeczytałabym tą książkę któregoś wieczoru, bo bohaterka mnie nieco zaciekawiła (zwłaszcza, że moja imienniczka ;)).
Mi pokazała tą książkę właśnie mama. I chociaż następne części mnie jakoś nie wciągnęły, to Ania osłodziła mi nieco życie,kiedy byłam mała. :) Chętnie wróciłabym do niej, żeby zobaczyć, czy dalej na mnie "działa", ale jak to się czasem zdarza, pożyczyłam komuś i nie wróciła do mnie. :(
Dla mnie w ogóle nie ma porównania. Kokaina jest napisana w specyficznym stylu i dlatego jest dość wyjątkowa według mnie. A "Pamiętnik..." przeczytałam z trudem, chociaż w tamtym czasie fascynowałam się tematyką narkomanii. Nikomu bym nie poleciła...
A moja rodzina do tej pory wspomina jak byłam jeszcze w podstawówce i czytałam "Powrót taty" Mickiewicza: "Wtem słychać TRAKTOR, wozy jadą drogą...". Skąd mi się traktor w XIX wieku wziął? :) Również w podstawówce wygłaszałam na jakiejś ważnej uroczystości szkolnej referat i zamist o dokonaniach genarała Tokarzewskiego ludzie słuchali o generale Towarzyskim.
Ja czytałam tylko 4 tomy sagi, bo ostatni opowiedziała mi ze szczegółami koleżanka, co mnie nieco niestety zniechęciło. :/ Z tych czterech wielokrotnie wracałam do "Krwi elfów" i chyba tą część najbardziej lubię. "Chrzest ognia" też mi się podobał, chyba będę musiała sobie go przypomnieć w wolnej chwili.
Esy-floresy. Kargul czy Pawlak?
Stoliczku nakryj się! Marylin Monroe czy Audrey Hepburn?
piękna, ale podła piwo czy wódka?
niebieskie skrzydełko czy nóżka?
"Lolita", której adaptatcja bardzo mi się podobała i liczyłam na niesmowite wrażenia literackie, ale sposobu narracji jakoś kompletnie nie mogłam znieść. I "Samotność w sieci", której adaptacja w najmniejszym nawet stopniu mi się nie podobała, ale doszłam do wniosku, że coś w tym jednak może być, skoro tyle osób sięgało swego czasu po tą książkę.
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)