Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
Motyw 1: 1) Dziwne losy Jane Eyre 2) Pokuta 3) Wyznaję Motyw 2: 1) Pan Tadeusz 2) Chłopi 3) Ania z Zielonego Wzgórza
1. Moby Dick czyli Biały Wieloryb 2. Tylko Beatrycze 3. Pan Samochodzik i templariusze
Żenująca książka, niby czyta się lekko, ale fabuła tak głupia, że zęby bolą. Dodatkowo autor nie odróżnia Biblioteki Jagiellońskiej od Uniwersytetu Jagiellońskiego. Ojciec Forsta, wg Mroza, wykładał na Jagiellonce, czyli wyszedł na dach biblioteki i tam wykładał. Poza tym liczne błędy, w tym ortograficzny ("nie ważne", s. 451 z wyd. I, 2015). Szkoda czasu, z daleka!!!
1. Śmierć pięknych saren
1. Potop 2. Znachor 3. Nędznicy
1. Romeo i Julia 2. Miłość w czasach zarazy 3. Rok 1984
1. Biblia 2. Chłopcy z Placu Broni 3. Grona gniewu
1. Pan Tadeusz 2. Ania z Zielonego Wzgórza 3. Przeminęło z wiatrem
Motyw 1 1. Makbet (Szekspir (Shakespeare William)) 2. Hrabia Monte Christo (Dumas Aleksander (ojciec; Dumas Alexandre)
1. Romeo i Julia (zgłasza: marcin19) 2. Komu bije dzwon (zgłasza: dot59 ) 3. Noce i dnie (zgłasza: ewa1207)
Po tak dogłębnej analizie utworu i erudycyjnym uzasadnieniu cóż mogę dodać? Może tylko to, że jak motywem przewodnim są "pary w historii literatury światowej" to sam tytuł jest już uzasadnieniem.
Romeo i Julia (William Szekspir)
1. Żar 2. Myszy i ludzie 3. Trzej towarzysze
To smutne, że tak wybitna pisarka wykazuje się tak wielką ignorancję historyczną, zwyczajnie kłamie i staje w jednym szeregu z takimi kłamcami i manipulatorami jak Gross. Jest mi osobiście przykro, bo jej książki, które rozrywają duszę, odcisnęły trwały ślad w moim postrzeganiu świata.
Właśnie podbudowa historyczna jest zdecydowanie najsłabszą stroną tej książki. Autor kompletnie nie zrozumiał epoki dwudziestolecia międzywojennego. Stereotyp na stereotypie; po Autorze tej klasy oczekiwałem więcej.
Zgadza się, to skandaliczne zdanie. Zresztą takich "kwiatków" sugerujących "żydożerstwo" Polaków w książce jest pełno. Np. na s. 82 Autor pisze, że "dla uczonych pochodzenia żydowskiego klimat w Polsce robił się coraz gorszy"; s. 90: o Polsce nękanej antysemityzmem, a na stronie następnej o coraz bardziej dusznej atmosferze dla Żydów w Niemczech. Właściwie na jednym wydechu zestawia sytuację Żydów w Polsce i w Niemczech, co jest intelektualną abe...
Książka rzeczywiście nużąca nie tylko momentami i bardzo przeciętna. Nike Pilch dostał pewnie za wymienianie co parę stron "Gazety Wyborczej". A odnośnie narratora (bo przecież nie autora) to warto zapytać czy bardziej zaszkodził mu nadmiar alkoholu czy "Gazety Wyborczej" - głównego źródła wiedzy narratora o świecie go otaczającym. Jak tu nie pić, kiedy świat postrzega się przez pryzmat tego medium?
Jak śpiewał Młynarski: "Co by tu jeszcze spieprzyć, Panowie? Co by tu jeszcze?"
1. Książka bardzo jednostronnie przedstawia najbardziej interesujące większość Czytelników, jak mi się wydaje, relacje Smolenia z Laskowikiem. Czy Autorka zadała sobie trud skonfrontowania wypowiedzi Smolenia z tym, co ma do powiedzenia "pan Zenon", który został przedstawiony, mówiąc oględnie, w niezbyt dobrym świetle? W każdym razie w książce Laskowik „nie ma głosu”, a szkoda. 2. Na s. 230 Autorka pisze: „Przysięgam, że gdybym nie widziała teg...
Liczba idiotyzmów w tej książce przekracza już grancie rozsądku, nawet jak na mierne czytadło kryminalne.
O kim będzie się pamiętało za parę lat dowiemy się za parę lat, ale Ty już wiesz to teraz, gratuluję. A większa wartość pisarstwa Yana w stosunku do Jelinek jest sprawą zasadniczą. Dobra literatura nigdy się nie starzeje.
Co do Jelinek zgoda, pisarka trzeciorzędna, ale Mo Yan to zupełnie inna liga i stawianie ich na jednej płaszczyźnie to nieporozumienie. Yan jest pisarzem co najmniej bardzo dobrym.
Jednak jakikolwiek problem Polaków, prawdziwy, czy urojony, nie daje prawa żadnemu autorowi do kłamstw i przeinaczeń, od których aż roi się w książkach Grossa. Traktowanie tego, co wypisuje ten pan, jako prawdy historycznej jest, najoględniej mówiąc, zabawne, a przecież tematyka, którą porusza jest tragiczna i wymaga rzetelnego podejścia do źródeł, a nie hucpy, którą uprawia Gross. I nie ma z tym nic wspólnego żadne zamazywanie hańbiących czynów ...
Otóż ja przebrnąłem bez zachwytu przez tę długaśną powieść. A to tylko dlatego, że mam zasadę, iż jeśli już zaczynam czytać książkę, to muszę ją skończyć. Czytanie zajęło mi długich 7 dni. Dobrych fragmentów jak na lekarstwo, całe stronice przegadane, z bełkotliwą i nużącą narracją. Książce przydałaby się solidna kuracja odchudzająca, wtedy może byłaby strawna.
Najlepszą recenzję swej ksiązki King zawarł na stronie 736 (wydanie na razie jedyne z 2010 roku): "... bo co zrobić, jak człowiek poświęci mnóstwo czasu na wysmażenie tysiącstronicowej książki, która okaże się do niczego?". Najgorsze, że najbardziej poszkodowanym jest czytelnik, który poświęca dużo czasu na przeczytanie tego długiego, nużącego i napisanego okropnym językiem powieścidła.
Druga część to totalna grafomania, poprawna politycznie aż do bólu. A główna bohaterka to jakiś kobietopodobny Bond. Wytrwałemu Czytelnikowi pozostaje gorąco kibicować, aby jak najszybciej zniknęła z kart tego mniej niż przeciętnego kryminału, jednak tak się przecież stać nie może. Nawet najsłabsze książki Agaty Christie są lepiej napisane niż to coś pana Larssona.
Jak to miło, że Komitet Noblowski od czasu do czasu się nie pomyli. Któż z Czytelników mógłby mieć wątpliwości co do słuszności tej decyzji? Większego pisarza w chwili obecnej ziemia nie nosi.
Wydaje mi sie jednak, iż to kolejna horrendalna pomyłka wydawnictwa KiW (!!!), tj. przypisanie tłumaczenia Zbigniewa Landowskiego Ewie Skórskiej. W takim wypadku której należałoby zwrócić honor pani Skórskiej.
Tak, jestem pewien, mam przed sobą tę książkę, to tłumaczenie Ewy Skórskiej.
Tłumaczenie pani Ewy Skórskiej jest koszmarne. Większość błędów mogłaby poprawić korekta (Zespół), ale tego nie zrobiła. Brak także roku i miejsca wydania. To najbardziej niestarannie wydana książka jaką czytałem. Po prostu zgroza. Dam parę przykładów (a naliczyłem ich i zakreśliłem ołówkiem kilkadziesiąt!!!) s. 60: "Tak, rzeczywiście, zleciłem tobie poszukiwanie wampira jedynie, by sprawdzić ciebie" (koszmar!!!) s. 115: "Proszę ...
Dobre:)
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)