Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
Ja tam będę bronić "Sztuki prostoty". Nie każdy jest tak genialny jak Seneka, który powiedział: "nie miej w domu więcej książek niż możesz przeczytać" i od tej pory nikt nie ma w domu więcej. No dobrze, ja mam. Bo mnie nie wystarczy powiedzieć raz, mnie trzeba to samo powtórzyć na dwustu stronach. I dlatego mnie się ta książeczka podobała, bo spełniła moje oczekiwania - chciałam się zmotywować i się zmotywowałam. Nie oczekiwałam po niej Seneki i ...
I ja również poproszę. :)
To ja może dodam jeszcze, żeby nie wyszło, że jestem jakąś nadkobietą. Oczywiście i u mnie było (i jest) coś za coś. Dzieci są priorytetem, ale już wywoskowane podłogi nie. Przy starszym dziecku pomagała mi babcia, a ona zawsze była tak zorganizowana, że już przed południem mogłyśmy siedzieć sobie, a młodsze dziecko było tak niewymagające i samozorganizowane, że z nudów zaczęłam się uczyć języków. :) Zawsze też rezerwowałam sobie prawo do wyjści...
W towarzystwie to ja też nie czytam. Ale bardzo często jadam sama, dzieckiem będąc też - miałam klucz na szyi i zupę w garnku. :)
Ale czy to nie są dalej priorytety? Tak myślę sobie, ponieważ ja zawsze czytałam przy obiedzie (teraz przy śniadaniu tylko) - może dlatego, że dla mnie obiad był mniej istotny i całą uwagę poświęcałam książce. Jeżeli chodzie o skupienie - to prawda, nie ma ścisłych reguł, ja potrafię skupić się nawet w trudnych warunkach. Nawet zdarzało mi się czytać wiele godzin w głośnej hali fabrycznej przy linii montażu lodówek. :)
Dla mnie to zawsze kwestia organizacji i priorytetów. Ja czytałam zawsze, nawet w czasie mieszania kaszki na mleku dla starszego dziecka. Dla młodszego nawet nie musiałam gotować, więc czytałam na siedząco. :)
O kanibalizmie. Jeśli to Twoja. :)
Dla mnie 17.10 jest w porządku.
Napisz mi maila, to Ci podeślę. (Adres mam w danych) :)
Chyba wolałam żyć w nieświadomości. :P Pociesza mnie jedynie to, że e-book nie zajmuje tyle miejsca na półce. Ale nie jest tak śliczny.
O ile dobrze pamiętam, Virtualo rozdawało za darmo. :)
No skąd sprzedać - chwalę się tylko, że kupiłam. Tanio. :) Nakwaskiej jeszcze nie przeczytałam całej (jeden tom mi został) i dlatego nie oceniłam. Zakonnicy czekają na stosiku.
Ja posprzątałam w szafach, wyniosłam sześć toreb starych ciuchów i tylko jeden ciuch przyniosłam z powrotem :)
Dwór wiejski: Dzieło poświęcone gospodyniom polskim, przydatne i osobom w mieście mieszkającym Mam w ebooku. I mam Życie codzienne zakonników w średniowieczu: X-XV wiek!!!!!!! Bardzo tanio i w dobrym stanie. :D
1. Królewskie sny ocena 5 Bardzo przyjemnie mi się słuchało. Hen świetnie przedstawił starzejącego się króla. I nawet nie zastanawiałam się, na ile jest historycznie wiarygodny. 2. Zbrodnia w błękicie ocena 4 Lekki kryminał na plażę. Albo na jesienne przeziębienie. Malownicze tło w postaci zasypanego śniegiem starego dworku. Mogłoby być więcej szczegółów (albo tak mi się wydaje po lekturze Gospodyni wiejskiej czy wspomnień Kitowicza, gdzie ...
Czy wiadomo co teraz Wesley porabia i gdzie jest? :)
Ci, którzy czytali Homera w oryginale twierdzili, że to niemożliwe. ;)
Mnie pasuje każdy październikowy. :)
Czyli niedziela w samo południe? W Pozytyvce? Już się nie mogę doczekać!!! :D Szereg podskoków!!!!!!
Mnie odpowiada cały weekend. Będę. :) To może głosujmy? Czy jakoś tak. Niedziela czy sobota?
Dla mnie OK :)
Tak, Szypowska mi wpadła w oko, bo ciągle była cytowana. No ale czy nie uważasz, że argumenty w sprawie Dulębianki są żadne w sumie? O mężu też w zasadzie nie wypowiedziała się jednoznacznie. Najpierw stwierdziła, że Konopnicka była subiektywna, po czym na jego obronę przytoczyła mowę pogrzebową. Tematy więc poruszone, ale niezbyt dogłębnie. Zresztą, być może, nie da się tego ustalić.
Trochę nie fair. Traktowanie "Morderstwa w Błękitnym Ekspresie" czy "Młodego Wertera" jako instrukcji to głównie sprawa czytelnika. To w sumie ciekawy problem na marginesie wątku - czy Goethe powinien się czuć odpowiedzialny za te masowe samobójstwa?
No ale, żeby przebić prasę codzienną nie trzeba wcale wsadzać w książkę nie wiadomo czego - wystarczy tylko być dobrym pisarzem. Dla mnie wszystko sprowadza się do tej kwestii. Reszta jest osobistym wyborem, ja na przykład nie mogę czytać o wojnie (i jeszcze o paru innych rzeczach) i nie czytam, ale raczej nie postulowałabym, żeby o tym nie pisać.
Beethoven w niedawnej powtórce mną wstrząsnął. Nie pamiętałam, że tam jest tyle emocji i że to bardzo dobrze napisana książka. Asi nie znoszę, strasznie mnie irytuje tym swoim byciem w centrum właśnie. Opalacz Cię ciekawi? Omatko, to jak moje dzieci ciekawi skafander. Takie swojskie słowa przecież. :D
1. Pat ze Srebrnego Gaju ocena 4,5 Klasyczna L.M. Montgomery, tym razem bez sierotki, świetna Judysia. 2. Żony i córki ocena 5,5 W swojej kategorii (czyli powieści wiktoriańskiej) bardzo dobra. I bardzo gruba, więc siedziałam w niej bez stresu blisko miesiąc. Cienia nudy, piękne stare panny, skandal na całe miasteczko, bardzo intrygująca miłosna intryga. I w tym wszystkim, niespodziewanie, po ośmiuset stronach z okładem, autorka umiera tuż ...
Ja mogę obiecać, że Czajkę Czechowa na swoją cześć przeczytam. I to właśnie od niej mam swój nick, nie przypadkiem, więc chyba się przesuwam na początek kolejki? ;))
Чайка: Комедия в четырёх действиях, Antoni Czechow O jedenastu autorach z nazwiskiem Czajka nie wspomnę. W tym oczywiście Izabela Stachowicz. :D
Ze znaniem osobiście jest różnie. Znam przypadki, ze było bardzo (a niekiedy wręcz ekstremalnie) rozczarowujące. Bywało też w moim przypadku też, ze zaprzyjaźniałam się na forum, potem mailowo a osobiste spotkanie było tylko potwierdzeniem tej zażyłości. Reakcja na nasze opinie też jest osobistą przypadłością. Mnie akurat, niestety, to nie zniechęca.
Ja tu i nie tu prowadziłam dwadzieścia (??) w sumie konkursów. Zapewniam, że Googlanie jest bardzo, bardzo widoczne. Mnie to nie przeszkadzało, czułam się rozczarowana, ale rozumiem, że może być frustrujące czy irytujące wręcz. Do konkursu wybiera się fragmenty starannie. Trzeba dużo odsiać. Część jest bardziej znana, część mniej i wtedy czasem trzeba się natrudzić, żeby te mniej znane miały jakieś subtelne kluczyki. Przygotowujesz z trudem taki ...
Ech, to akurat można przyjąć, że w miarę przy kasie albo desperat, bo piwo w Szwecji strasznie drogie jest, jak i każdy inny alkohol. No ale to już jest kwestia trochę bariery innego kraju, nie znamy klucza. Powinien być przypis, jeżeli to istotne. Sam autor może w czasie pisanie nie przewidywał, że zostanie przetłumaczony.
"Wątki prowokacyjne"? Czy ja dobrze pamiętam, że prowokacja ma wywołać gwałtowne działanie? :) Tak tylko zapytam retorycznie, bo tyle razy już tu tłumaczyłam, że każdy kiedyś był nowy i że dziesięcioletniego stażu w Biblionetce nikt nie dostaje w momencie logowania i że nie można mieć pretensji do grupy, że się dobrze zna i ma jakieś wspólne zdanie, że już naprawdę, nie widzę sensu.
Ale przez szczegóły tworzy się tło! Potem sięgasz do Musierowicz i wiesz co Borejkowie jedli na śniadanie trzydzieści lat temu. Sztuka polega na tym, żeby szczegółami nie zabić a umieścić. :)
Ale to Diana wysłała! Ania bardzo cierpiała przez to. :) PS. "Znachor" jest całkiem dobry.
Dobrze odżywiony autor się skupia na przyjemnościach i gorzej pisze wtedy. ;) PS. Swoją drogą Ania z Zielonego Wzgórza nigdy by nie reklamowała proszku do prania.
To prawda, zawsze jest ryzyko. To znaczy ryzykujemy głównie stratę czasu. Ale czasem jest też tak, ze coś nam się nie podobało, a po latach nas zachwyci. Przyznam, ze ja powtórki uprawiam głównie w audiobookach.
A czy jest coś takiego jak żołądek pisarza? W sumie dla nas, czytelników, najważniejsza powinna być jego twórczość. No i fajnie, jak jest też człowiekiem godnym szacunku. Zarabianie reklamami nie musi mieć wpływu ani na jedno ani na drugie. Natomiast ocena pisarza na podstawie tego czym jeździ jest dziwna. To tak jakby Balzaka (przepraszam za porównanie) oceniać na podstawie kamizelek.
Podobna jest do tej, jak w przypadku angielskiego trawnika - czterysta lat podlewać. :) Można się tylko pocieszyć, że w pewnym wieku (w moim już to odczuwam) nabywa się większej jasności. No i ogólnie wiadomo Marcelek (Proust) nie rozczarowuje. Kubuś Puchatek też nie.
Tak. Lektor jest trochę dziwny. :)
Mam już kupione (co było łatwe), pozostaje tylko przeczytać (co jest trudne).
Wniosek z tego jest taki, że trzeba wracać tylko do tych, które nie rozczarowują. :)
Zaproponowałam ten tytuł tylko ze względu na możliwość identyfikacji. Oczywiście każdy by chciał po staremu, ale po staremu nie będzie. Bo Vevericy nie będzie. I pamiętam jakie zamieszanie było z różnymi wątkami. Nie upieram się jednak. Jest nowa prowadząca, tytuł może być stary.
Dlatego właśnie proponuję Vevericę w tytule. Wtedy, gdyby Kai coś wypadło, pierwszego dnia miesiąca pierwsza osoba zakłada wątek. Po tytule widać, że to ten. :)
Chodziło mi o to, żeby był kojarzony ze starym wątkiem dla starych bywalców i żeby był jasny dla nowych. Pozytywnie dziwny jest dla mnie OK. :)
Dla mnie świetnie. Można ustalić, że wątek byłby zakładany ostatniego dnia miesiąca. :)
Szkoda, Veverico, pamiętam jak wątek powstawał (w licznych kontrowersjach) i jak go wszyscy polubili. Ale doskonale rozumiem, nie można robić na siłę czegoś, co ma być przyjemnością. Dziękuję za te wątki. I tak myślę, co dalej? Bo siłą tego wątku było między innymi to, że był jeden i rozpoznawalny. Jeżeli ktoś się zgłosi, żeby wątek zakładać, to świetnie, ale może w tytule podawać "Książkowe wspomnienia u Vevericy 07.2015"? Wtedy nawet mogłyby...
1. Emilka ze Srebrnego Nowiu ocena 5 Bardzo pozytywna lektura na lato. Wcześniej nie znałam, ale Montgomery jak żywa - dużo przyrody, dziwne ciotki, trochę duchów. W swojej klasie (powieści dla dziewcząt) bardzo dobra. :) 2. Życie codzienne w Egipcie greckich papirusów ocena 5 Bardzo nietypowa książka jak na starożytność. Nietypowa nawet jak na życie codzienne. Informacje zebrane są z listów i rachunków, więc są bardzo blisko ludzi. Ktoś się...
Dziękuję, Mafio kochana. :)
Dzięki wielkie. Te pokrewne dusze - niezastąpione. :)
Dziękuję! Słodkości sobie jutro nakupię, nie ma obawy. Nawet nie zauważyłam, że to dziesiąte. Taki szmat czasu. :D
Mnie pasuje najwybitniej. :)
Gorzej z motylkiem. :)
Do czytania zdecydowanie polecam czytnik. Jeżeli chodzi o markę, to trudniej, na pewno najbardziej popularny jest Kindley.
Mnie pasuje. :)
W pierwszym momencie zrozumiałam, że lista miała być złośliwa, ale już wiem o co chodzi. ;) Wittlin po czasie jest dla mnie zbyt wymyślny. Parandowski nie jest tak odświętny i archaiczny, jak Homer powinien być (w moim odczuciu) i właśnie Siemieński dlatego mi odpowiada. W przypadku Homera najlepiej jest przeczytać kilka przekładów. Żaden przekład nie jest doskonały. Co się dobrze składa, bo Homera i tak trzeba czytać kilka razy. O ile co do Tu...
Herodot jeszcze! Herodot! I Tukidydes. I Pliniusz - jest uroczy. No a Platon? Co do Odysei - protestuję. Tłumaczenie Parandowskiego jest bardzo śpiewne i generalnie poetyckie, ale jednak nie można czytać Odysei pominąwszy tłumaczenie Siemieńskiego. Czyli najpierw Parandowski, potem Siemieński, potem znowu Siemieński, Wittlin dla ciekawych. I nie pomijać pierwszych ksiąg! Tam Telemach się szykuje szukać ojca, jak można to pominąć? :)
Ma rację, ma rację, gdyby miała na imię Przemysława albo Mścibora, albo Bożydara to mogłaby sobie zmieniać. A Sylwia nie myśli, nie myśli. ;))
Ja zdecydowanie nie chciałabym się znaleźć w skórze czytelnika czytającego tę książkę. Nawiasem mówiąc, o mało co Dot nie musiałaby zmienić tytułu swojego czytatnika na "Nie żyję, bo czytałam". Albo "Nie czytam, więc żyję" :D
Ponoć nie warto czytać książki, do których nie chcemy wracać i ja się z tym zdaniem w pełni zgadzam. Słucham ostatnio głównie powtórki. :)
Właśnie! Miałam taki sam objaw - chce się pozostawać w takiej atmosferze. ja na szczęście miałam Szympansy z azylu i to przeczytałam. :)
Dumasowi też się należy bonus za Umbertowość. Ale w ogóle co za miesiąc! Bajeczny. Cieszę się, że Goodall też Cię ujęła. :)
Czyli rozumiem, że ten schoweczek ma się spełnić, tak? Żeby nie było potem, ze to tylko nieśmiałe napomknięcie z nadmienieniem. :D
Właśnie, ostatnio dotarła do Złej kobiety, ktoś coś wie?
Czyli 13.30 Silva rerum. Będzie nowy nabytek biblionetkowy. :D
Ale powinnaś przerwę zrobić ze względów psychicznych i fizycznych. :)
Jestem na tak.
Już mam dla Ciebie spakowaną całą torbę (jasne sugestie i mgliste nadmienienia). :D
1. Mądrość i cuda świata roślin ocena 6 Niezwykła autorka, niezwykła książka - rzuciła się na mnie w księgarni. Pochłonęłam ją w dwa dni. Po pierwsze ciekawa, a po drugie pozytywna i pełna energii. Opowiada od najmniejszego nasionka po największe drzewo, o ogrodach z lat dziecinnych i w ogóle o miłości do świata. Nie mogłam mniej niż sześć. :) 2. Szympansy z azylu Fauna: O przetrwaniu i woli życia ocena 5 Po Jane Goodall nie można czytać nic...
Właśnie! Antykwariaty otwarte do szóstej!! :)
O! Dzięki, Kurczak w śliwkach, miałam go obejrzeć. Tylko chciałam sprostować, że nie Sabina ale Sylwia i nie nikt, ale ja czytałam, Umberto czytał i Marcelek czytał. Umberto czytał chyba dwieście razy. I jeszcze rozmawialiśmy o unikalnym rękodziele. I o czytaniu Trzech muszkieterów z miłości do dziadka. I o tym co ma Jeździec bez głowy w sobie. I o ślicznych koreańskich dziewczynkach na samoprzylepnych karteczkach. Czy jeżeli wymieniłaś Sylwę, ...
OK
O której? :D
Dla mnie to snobizm. Taki must have (tcheba mieć) z butiku.
Reasumując więc - spotykamy się za tydzień, 18.04? :)
Ja się dostosuję. Chociaż spotkania cotygodniowe brzmią kusząco. :D
Wesołych Świąt! :)
Cóż, podejrzewam, że składa się ono w całość jedynie Francuzom. Nie mogę niestety przytoczyć tego stwierdzenia dosłownie, ale chodziło w nim właśnie o to - Francuzi (albo ich przodkowie bezpośredni) zaczęli jeść rękoma, bo czuli że jedzenie "paszczowo" jest nieeleganckie. Mnie to bardzo rozbawiło, jednak potem się spotkałam z opinią (co prawda szkocką), że usuwają źródła świadczące, że nie używali kiedyś sztućców i że są najpyszniejsi (a to z kol...
To mi z kolei przypomina stwierdzenie autorki "Historii naturalnej i moralnej jedzenia" (którą zresztą Tannahill Reay wspomina), że Francuzi mieli ogromny wkład w rozwój kultury, otóż zaczęli pokarmy pobierać rękoma, ponieważ czuli dyskomfort jedząc jak zwierzę. No, ja teraz czytam fascynującą książkę Jane Goodall, która z takim podziwem pisze o roślinach, że wcale bym się nie zdziwiła, gdyby człowiek nie został stworzony po to, żeby roślinom ...
I w ogóle - skutki, czy produkty, uboczne nie zawsze są takie najgorsze. Na przykład taki tlen jako skutek uboczny fotosyntezy. No, dzięki niemu jesteśmy tu na Ziemi razem z Biblionetką. (Czytam Goodall właśnie - świetna jest. I Adam Wajrak poleca, hyhy)
Sama logika oczywiście nie wystarczy, ale za tą teorią przemawia wiele przesłanek (a nie jeden tylko podługowaty kształt jak w przypadku domniemanych fallusów). To że musieliśmy jeść mięso, bo nie umiemy syntetyzować aminokwasów, to że musiało być to mięso świeże, bo nie mamy zdolności do trawienia padliny (excusez le mot), to że nie mieliśmy warunków fizycznych, żeby upolować sobie antylopę jak lew, więc najprawdopodobniej musieliśmy gonić ją w ...
Mnie Mama Muminków się podobała. W ogóle nic mi nie przeszkadzało, tak cieszyłam się ilustracjami. A Tove bardzo mi się przybliżyła po tej lekturze. Jeżeli chodzi o tłumaczenie, mogę tylko stwierdzić, że takie przetłumaczenie tytułu wobec całej treści książki i tytułu oryginalnego jest po prostu komercyjnym skandalem. Bardzo nie fair w stosunku do Tove Jansson.
1. Homo Przypadkiem Sapiens ocena 6 A co tam. Postawiłam szóstkę, ponieważ hipoteza tu przedstawiona mną poruszyła. Jest ponadto przedstawiona w sposób bardzo przystępny i bardzo logiczny. Mówiąc w skrócie, autorzy uważają, że mózg ludzki powstał jako przystosowanie do wysokich temperatur wskutek długodystansowych biegów, a myślenie jest skutkiem ubocznym. Podobnie jak mowa. No ja nie wiem, czy to prawda, ale wszystko tu pasuje w tej teorii. Fas...
Jestem za. :)
To ja dotrę kwadrans przed czternastą, żeby zajrzeć do Silva i potem pan Pruszyński.
To o której? Silva jak mniemam? :)
Będę. :)
Stan na dziś: 1. Verdiana przeczytała 2. misiabela przeczytała 3. Benten przeczytała 4. Jabłonka przeczytała 5. espinka przeczytała 6. olka76 przeczytała 7. Monika.W przeczytała 8. nika7423 przeczytała 9. Butterflyk przeczytała 10. Zła Kobieta czyta :) 11. Buchling 12. evuś:) 13. little_angel_ 14. melania35 15. Marylek 16. miłośniczka 17. dzopikowa 18. kliva 19. veldorota 20. ACM(ona) 21. Polixena 22. Rbit 23. Białykruk ...
1. Historia kuchni ocena 5 Solidny przegląd jedzenia począwszy od najstarszych dziejów (głównie zimna owsianka) po współczesne (cukier wcale nie jest szkodliwy) i od Europy po Amerykę. Czyta się świetnie. No i Francuzi trochę dostali za swoje. Co prawda niestety my też, ponoć kanibalizm się szerzył na Śląsku. Na szczęście okazało się, że pić musimy, bo jedzenie mamy ciężkie i tłuste. 2. Prehistoryczni szamani: Trans i magia w zdobionych grota...
Jeszcze raz stan na dziś: 1. Verdiana przeczytała 2. misiabela przeczytała 3. Benten przeczytała 4. Jabłonka przeczytała 5. espinka przeczytała 6. olka76 przeczytała 7. Monika.W przeczytała 8. nika7423 przeczytała 9. Butterflyk czyta :) 10. Zła Kobieta 11. Buchling 12. evuś:) 13. little_angel_ 14. melania35 15. Marylek 16. miłośniczka 17. dzopikowa 18. kliva 19. veldorota 20. ACM(ona) 21. Polixena 22. Rbit 23. Białykruk ...
Stan na dziś: Stan na dziś: 1. Verdiana przeczytała 2. misiabela przeczytała 3. Benten przeczytała 4. Jabłonka przeczytała 5. espinka przeczytała 6. olka76 przeczytała 7. Monika.W przeczytała 8. nika7423 przeczytała 9. Butterflyk czyta :) 10. Zła Kobieta 11. Buchling 12. evuś:) 13. little_angel_ 14. melania35 15. Marylek 16. miłośniczka 17. dzopikowa 18. kliva 19. veldorota 20. ACM(ona) 21. Polixena 22. Rbit 23. Białykruk ...
Ależ wnoszą. Wnoszą informację, jaką książkę ktoś przeczytał i na ile ją ocenił. A jeżeli zna się upodobania autora listy, to taka informacja dużo znaczy.
1. Antoni Czechow: Jego życie i twórczość ocena 4 Zawsze miło o Czechowie się czyta. Nie jest to jakaś odkrywca książka, ale sporo cytatów, nabrałam chęci na powrót do listów, do opowiadań. Miło. :) 2. Wymyślanie wrogów i inne teksty okolicznościowe ocena 5 Czytanie jak Eco czyta Hugo jest chyba nawet lepsze od czytania Hugo samemu. No, może nie lepsze, ale bardzo świetne. Uwielbiam czytać jak Eco opowiada o swoich lekturach - jest taki mądr...
Stan na dziś: 1. Verdiana przeczytała 2. misiabela przeczytała 3. Benten przeczytała 4. Jabłonka przeczytała 5. espinka przeczytała 6. olka76 przeczytała 7. Monika.W przeczytała 8. nika7423 przeczytała 9. Butterflyk czeka :) 10. Zła Kobieta 11. Buchling 12. evuś:) 13. little_angel_ 14. melania35 15. Marylek 16. Teofila 17. miłośniczka 18. dzopikowa 19. kliva 20. veldorota 21. ACM(ona) 22. Polixena 23. Rbit 24. Białykruk 2...
Ale znalazłam to tylko w jednym źródle (internetowym). Drugie wskazywało na Prousta, co wykluczam zdecydowanie. :)
Czyli wszystkie trzy indywidualnie się obserwujemy. :)
Frider, oczywiście każdy może sobie wyobrażać i sobie wyobraża. Ja osobiście nawet skłaniam się ku takiej teorii, w myśl której to nie autor wie co napisał, ale jego czytelnik (całkiem poważnie tak sądzę). Ale skoro mówimy o ryzyku, to moim zdaniem ryzykowne byłoby tu w ogóle przytaczanie Muminków. Kiedy czytałam Twój tekst przypomniały mi się dwie historie. Jedną opisał Krzyś, było w niej o tym jak to jako dorosły mężczyzna dostał od pewnej pan...
"Fryderyk Schiller wprawiał się w "trans twórczy" zapachem zgniłych jabłek, które trzymał stale w szufladzie swojej sekretery" I: Horhe Luis Borhes :)
A może Anna to Buka, która mrozi Katri, psa i Matsa? Może to Anna gubi wspomnienia swoimi zaniedbaniami, a Katri kupuje dla nich białe segregatory? A może Anna to Tove, natomiast króliki są Muminkami wymalowanymi w kwiatki? Tu nic nie jest jasne, tylko Wyroby Gumowe są z pewnością Wyrobami Gumowymi.
Stan na dziś: 1. Verdiana przeczytała 2. misiabela przeczytała 3. Benten przeczytała 4. Jabłonka przeczytała 5. espinka przeczytała 6. olka76 przeczytała 7. Monika.W przeczytała 8. nika7423 czyta 9. Butterflyk 10. Zła Kobieta 11. Buchling 12. evuś:) 13. little_angel_ 14. melania35 15. Marylek 16. Teofila 17. miłośniczka 18. dzopikowa 19. kliva 20. veldorota 21. ACM(ona) 22. Polixena 23. Rbit 24. Białykruk 25. Mola1990
Jestem 4w5 :)
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)