Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
Na mnie nie patrz, mnie tu tak naprawdę nie ma. :) (odpowiedź Ani, Której Nie Ma: nie)
Nie znam żadnych, a szkoda, bo moim zdaniem taki fanfik to duży komplement pod adresem autora (ktoś uznał moje postacie i mój świat za tak fajne i ciekawe, że chciał wykorzystać je do własnego opowiadania). Dlatego osoby pragnące napisać fanfika mają moje błogosławieństwo, pod warunkiem, że nie będę musiała tego czytać, bo podobnie jak Ty, chyba za bardzo jestem przywiązana do własnej wizji, żeby zaakceptować cudzą. Co nie znaczy wcale, że cudza ...
A jaki masz stosunek do fanfików? Czytasz czasem? Powiedzmy, że w pewnym momencie natykasz się w sieci na opowiadanie o Krzyczącym napisane przez młodą fankę (albo młodego fana;). Co robisz?
W kwestii Ani Głomb i Radosława Raka - pełna zgoda, choć co do tego ostatniego, to mam silne wrażenie, że długo miejsca w fantastyce nie zagrzeje i prędzej czy później zrobi to, co zrobił już Wit Szostak, czyli oderwie się od fantastyczych korzeni i pożegluje na wzburzone wody mainstreamu, gdzie jego teksty będą odczytywane jako "realizm magiczny" albo coś w tym rodzaju. ;) Co do pozostałych się nie wypowiadam, bo za mało znam ich twórczość. ...
A jak oceniasz młodych polskich autorów? Na kogo warto zwracać uwagę? Kto będzie rządził naszą fantastyką za parę lat? (Pisząc "młodych" mam oczywiście na myśli nie wiek, a literacki staż - i przyznaję, że pytam poniekąd z ciekawości, czy Twoje wrażenia pokrywają się do jakiegoś stopnia z moimi, czy nie bardzo).
I jeszcze jedno pytanie: "Po stronie mroku" doczekało się swojego trailera, skąd pomysł na taką formę promocji? I czy planujesz może więcej tego typu akcji?
Wszyscy zawsze pytają o ulubionych pisarzy, to ja może hipstersko zapytam o tych znienawidzonych. Przeczytałaś kiedyś książkę, po której powiedziałaś sobie: "Nigdy więcej nie tknę niczego, co napisał ten autor"? A może bardzo złych książek po prostu nie doczytujesz do końca?
Przede wszystkim przepraszam wszystkich za tak nagłe "zniknięcie" w weekend - wypadł mi, niestety, mocno niespodziewany wyjazd w rejony, gdzie nie ma dostępu do sieci (do Zwardonia, konkretnie) i w dodatku nie przewidziałam, że tak późno wrócę. Dlatego dopiero teraz, dzięki uprzejmości Janka/oisaja odpowiadam na ostatnie pytania. Dziękuję też wszystkim, którzy zechcieli ze mną w tej formie porozmawiać, było bardzo miło. :) W razie gdyby ktoś je...
To zależy od stopnia zaawansowania projektu (powieści czy opowiadania). Na początku, kiedy jeszcze nie do końca wiem, co ja właściwie tworzę i w którą stronę idę, piszę zrywami, za to potem, tak mniej więcej od połowy, kiedy mam już ustalony plan poszczególnych scen, narzucam sobie normę "tyle a tyle stron" dziennie. Z wyrobieniem tej normy różnie bywa, ale przynajmniej się staram i faktycznie drugą połowę czegokolwiek zazwyczaj pisze mi się szyb...
Fajna rozrywka, ale zupełnie nie w moim typie. W RPG grałam dwa razy w życiu, w LARPie wzięłam udział raz - za każdym razem wyszło mi fatalnie (znaczy, hm, moja postać ginęła szybko i bez sensu...). W takich grach trzeba szybko reagować i szybko myśleć, a ja tego nie potrafię, zresztą jestem też chyba zbyt nieśmiała, żeby odpowiednio "zagrać".
Będę w tym roku na 100% na Krakonie oraz oczywiście na Polconie. A co dalej, to się zobaczy. ;)
Jestem związana, aczkolwiek, kurczę, nie wiem, czy je lubię. Katowice są raczej brzydkie (przepraszam wszystkich ewentualnych wielbicieli), centrum pod względem klimatu czy urody nie ma co się równać z takim np. wrocławskim rynkiem. Ale z drugiej strony to miasto coś w sobie ma, jego brzydota na swój sposób potrafi być ciekawa, a poza tym i tutaj zdarzają się bardzo ładne miejsca - moim absolutnie ulubionym jest Nikiszowiec, gdzie dorastał mój ta...
Z klasyków lubię Zelaznego (szczególnie "Pana Światła"), z młodszego pokolenia generalnie chyba większość tych, których książki wyszły w wydawanej przez MAG-a serii "Uczta Wyobraźni" (MacLeod, Valente), z nie-MAGowych lubię natomiast Mieville'a i Simmonsa, a z rzeczy nieco bardziej "normalnych" i lżejszych np. Jima Butchera. Ogólnie lubię grozę, dark fantasy, urban fantasy oraz wszelkie pogranicza tych gatunków, nie przepadam natomiast za klasycz...
Hm, pytanie jest skomplikowane. Geniuszowi literatury takie rzeczy nie są do niczego potrzebne, komuś, kto kompletnie nie ma talentu, też się nie przydadzą, bo nie sądzę, żeby pisania mógł nauczyć się każdy. Kursy i poradniki bywają natomiast przydatne dla tych autorów, którzy jakąś tam, mniejszą lub większą "iskrę bożą" w sobie mają, ale jeszcze nie do końca ją opanowali, takiej osobie kurs/poradnik może skrócić drogę do bycia pisarzem. Znaczy, ...
Niestety, nie i jest to problem... :(
Nie jest, choć dom rodzinny głównej bohaterki ma sporo z domu moich dziadków, w którym spędzałam wakacje jako dziecko. Zgadza się np. mniej więcej układ topograficzny okolicy, np. położenie rzeki (w oryginale to jest strymyk) względem domu. Oczywiście są i spore różnice, bo dom moich dziadków znajduje się w Zwardoniu, czyli w górach Beskidu Żywieckiego, a nie stosunkowo niedaleko Warszawy, jak jest w książce. A nazwę "Czarne" wymyśliłam, wydawała...
Dzięki za podpowiedź, spróbuję poszukać.
O, super, dobrze wiedzieć, że jest już kolejna część. :)
Głównie opowiadania, bo projekt kolejnej powieści jest na razie na tyle mętny, że nie ma co o nim mówić. Będą więc dwa opowiadania w przygotowywanych właśnie antologiach, jedno steampunkowo-krakowskie z okazji Krakonu, jedno Domenicowe, jedno zamierzam napisać dla Esensji, a jedno, mam nadzieję, uda mi się umieścić w Nowej Fantastyce. Sporo tego, ale na szczęście część opowiadań już istnieje. ;) Myślę też nad złożeniem zbiorku ze starszych tekstó...
Miejsce nie ma znaczenia, liczy się to, na czym piszę - znacznie łatwiej bowiem pisze mi się na netbooku niż na komputerze stacjonarnym. Do netbooka jestem przyzwyczajona tak bardzo, że zabieram go ze sobą wszędzie, nawet do pracy, gdzie stacjonarne komputery są. I na netbooku mogę pisać naprawdę wszędzie, jeśli tylko mam gdzie usiąść.
Bardzo lubię wymyślać różne historie i bardzo lubię mieć je napisane, z etapem pośrednim, czyli samym pisaniem bywa rożnie. Czasem to też jest sama przyjemność, a czasem ogarnia mnie lenistwo i muszę się zmusić, żeby zacząć pisać. Wtedy przyjemność zamienia się poniekąd w pracę - choć na szczęście nie ciężką. Generalnie więcej jest w moim pisaniu pasji niż obowiązku i pracy.
Z założenia, tzn. główny zrąb pomysłu był taki, że bohaterka cofa się w czasie, spotyka samą siebie z czasów młodości i zakochuje się w sobie. Gdyby nie była homoseksualna, to by nie wypaliło, musiała więc być. A co do trudności opisywania... hm, ja ogólnie mam kłopot z pisaniem o intymnych relacjach, więc pod tym względem nie było łatwo – ale chyba nie trudniej niż gdybym opisywała „zwykłą” heteroseksualną relację. Tak naprawdę największy proble...
Anioły nigdy szczególnie dobrze mi się nie kojarzyły, no może tylko w czasach bardzo zamierzchłego dzieciństwa... Od tego czasu stykałam się z nimi głównie przez popkulturę, a w niej anioły od dawna nie są ani miłe ani dobre. Wystarczy przywołać film „Armia Boga” czy z naszego podwórka cykl Mai Kossakowskiej. Moje odruchowe skojarzenie na słowo „anioł” to nie jest więc „nieziemsko dobra istota” tylko raczej „tajemniczy drań, który nie wiadomo cze...
Bardzo lubię kryminały, zwłaszcza te bardziej „klasyczne”, gdzie nacisk położony jest głównie na zagadkę i atmosferę. Lubię więc starocie, czyli np. nieśmiertelną Agathę Christie oraz tych współczesnych autorów, którzy mniej lub bardziej do takiej tradycji nawiązują. Szkoda, że takich kryminałów nie ma dziś dużo, dominuje raczej sensacja, ewentualnie w wersji ambitnej kryminały w stylu Mankella, gdzie więcej jest warstwy obyczajowo-społecznej niż...
Powieści w świecie arabskim nie będzie. ;) Ja nie jestem, hm, z zamiłowania arabistką, kierunek wybrałam dość przypadkowo... Studia wspominam dobrze, roczny pobyt w Jordanii na stypendium – jeszcze lepiej, a co bardziej egzotyczne kraje oraz kultury kocham ogólnie miłością wielką. Ale pisać o świecie arabskim nie zamierzam, bo po pierwsze, jak coś pokręcę, to będzie wstyd, a ja sporo wiedzy ze studiów zapomniałam, a po drugie, powieść w takich kl...
Jestem właśnie w trakcie rozmów z pewnym wydawnictwem i nie chcę zdradzać więcej, żeby nie zapeszyć. Napiszę więc może tylko, że jest szansa, iż książka ukaże się jeszcze w tym roku.
Nie wszyscy fantaści lubią koty, znam takich, którzy wolą psy. Ale fakt, coś w tym jest, że sporo autorów fantastyki deklaruje swoją sympatię do tych zwierząt. Mnie koty zawsze wydawały się trochę „nie z tego świata”, bardziej tajemnicze i niezależne niż np. psy (które też są fajne, swoją drogą). Może dlatego? Albo po prostu koty są popularne ogólnie (wystarczy spojrzeć na ilość „śmiesznych” kocich zdjęć w internecie), więc są popularne i wśród f...
Wrażenia z BookRage’a są bardzo pozytywne. Bardziej pozytywne niż wydawało mi się, że będą. Wzięłam udział w akcji trochę na zasadzie „a co mi szkodzi”, inicjatywa wydawała się sensowna i sympatyczna, a ja miałam akurat „wolną” książkę, którą mogłam oddać. Zgodziłam się więc, a potem, szczerze mówiąc, trochę o całej sprawie zapomniałam. Fakt, że akcja odniosła sukces, był więc dla mnie sporym zaskoczeniem. I bardzo chętnie wzięłabym udział w taki...
Głupio się przyznać, ale nie pamiętam, to było dość dawno temu, a poza tym moje pomysły rzadko kiedy biorą się konkretnie „skądś”, najczęściej to splot różnych obrazów, myśli czy inspiracji – i trudno wyłapać konkretny moment, w którym z tego chaosu rodzi się pomysł. Pamiętam natomiast, że ze wszystkich pomysłów ten chyba najszybciej z bardzo mętnego stał się skrystalizowany. Jakoś tak nagle pojawił mi się w głowie i wiedziałam, że chcę napisać o...
Opowiadanie o Domenicu obiecałam już koleżance (właściwe to wygrała je ze mną w zakładzie...), więc będzie, ale nie wiem jeszcze, kiedy. Mam nadzieję, że uda mi się napisać je do końca wakacji, a potem opublikować w zbiorku przygotowywanym przez sekcję literacką Śląskiego Klubu Fantastyki. Natomiast myślę, ze skończy się tylko na jednym opowiadaniu, bo nie mam jakoś szczególnie ochoty wracać do świata Domenica. Bardzo lubię tego bohatera i miło w...
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)