Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
Też się rozczarowałam, a po przeczytaniu stu stron rzuciłam tę powieść w diabły. Przede wszystkim dlatego, że nie mogłam strawić tych nieporadnych, wymyślnych porównań (włosy strażniczki więziennej pachniały jesienią, ale kto je wąchał?). A poza tym książka nie trzyma w napięciu i raczej nie trudno przewidzieć jak się skończy. Autorka starała się być oryginalna i bardzo twórcza, ale zupełnie jej to nie wyszło. Ciekawa jestem recenzji tej książki ...
Pierwszą książką, którą przeczytałam w obcym języku był "Kubuś Puchatek". Cudownie mi się czytało, bo nie musiałam prawie zaglądać do słownika, a poza tym "Kubuś" ma największy urok właśnie w oryginale. Potem sięgałam jeszcze do literatury dla dorosłych, ale niczego nie udało mi się ukończyć. Ostatnio odkryłam w pewnym tzw. lumpeksie kosz z książkami po angielsku i wyszperałam w nim parę fajnych pozycji za psie grosze.
Świetna pozycja! Nietypowo skonstruowana powieść sensacyjna, bardzo autentyczna, ujawniająca brutalną prawdę o organach ścigania. Podoba mi się sposób prowadzenia przez autora fabuły (narratorem jest główny bohater) i subtelna manipulacja czytelnikiem. Książka jest oryginalna, inteligentna, z szokującym finałem. Doskonały debiut! Z niecierpliwością czekam na kolejne pozycje tego autora.
Przede wszystkim nie zakwalifikowałabym tej powieści do gatunku science fiction. Moim zdaniem to świetna książka sensacyjna, napisana z polotem, z wartką akcją i napięciem od początku do końca. Nie umiem pisać recenzji, więc dodam tylko, że autor miał niezły pomysł na powieść i doskonale poprowadził akcję. "Pojutrze" czyta się jednym tchem, a finał jest nieźle zaskakujący. Duża piątka!
Wprowadzając do BN tekst z okładki nie zwróciłam uwagi na to, że niepoprawnie podano w nim imię jednego z głównych bohaterów książki Tiantiana.
Mój nick to zlepek skrótów imienia Aleksandra i nazwiska.
A ja bym tu dodała dwie pozycje z tzw. babskiej literatury: "Zakupy moja miłość" S. Kinsella i "Na ratunek Róży" I. Wolff. Inne pozycje tych autorek są również zabawne. Polecam na poprawienie humoru!
A może by tak zajrzeć do "Uczty Babette" Karen Blixen? W filmie na podstawie tej powieści sceny dotyczące przygotowania potraw mnie zafascynowały, tak samo jak i cały film. (To również uczta dla duszy). Nie wiem, jak je opisuje K. Blixen, bo niestety nie udało mi się znaleźć tej książki, ale na pewno równie smakowicie i magicznie, jak w filmie. Smacznego!
"Kochanek Lady Chatterley" D.H. Lawrence, "Kochanek" M. Duras.
Przezabawna, ciepła i napisana z wielkim polotem historia kobiety uzaleznionej od kupowania. Zderzenie dwóch skrajnie odmniennych charakterów kobiet, z których jedna na siłę próbuje się z drugą zaprzyjaźnić. W pewnym momencie książka ta staje się pewnego rodzaju tragikomedią. Lektura książki Kinselli skłania do pewnych przemyśleń, których na co dzień doświadcza każda kobieta. Chcesz się zrelaksować i nieźle uśmiać - przeczytaj koniecznie!
"Chirurgów" nie zdjęli, tylko się skończyła pierwsza seria. Podobno kręcą następną. Już nie mogę się doczekać na kolejne odcinki tego super serialu. Jeżeli kogoś interesuje tematyka szpitalna w literaturze to serdecznie polecam "Doktorów" E. Segala.
Oj, daleko, daleko. Straszne dłużyzny w tym serialu, niewiele się dzieje, czasami wieje nudą. Na plus - fajna muzyka. J. Brodzik niezła, ale Ally nie dogoni.
To myślisz, że on nie wrócił?! Ja miałam nadzieję, że może jednak. Przecież przed matką nie uciekł? Chciałabym o tym z kimś podyskutować, ale może nie jest to dobre miejsce.
Ja niestety nie mogę upolować w bibliotece osławionej "Samotości", za to "Los powtórzony" zrobił na mnie duże wrażenie. Długo zastanawiałam się nad zakończeniem książki i myślami ciągle wracałam do jej bohaterów. Dziwię się, że tak nisko ocenia się tę pozycję w BN. Ale cóż, kwestia gustu. Muszę przyznać, że p. Wiśniewski świetnie operuje językiem. Każde słowo "Losu" jest dobrze wyważone i na miejscu. Bardzo dobrze si...
Całkowicie się z Tobą zgadzam. Tak samo ujęłabym temat książki ambitnej.
Tę rację przyznałam oczywiście bog, ale komp umieścił moją odpowiedź niżej. Nigdy nie czytałam fantasy, więc nie powinnam uznawać tego gatunku za nieambitny, no bo z jakiej racji. Zwracam honor. Ja jestem realistką, mój mąż tgrochę buja w obłokach i pewnie dlatego nasze zainteresowanie literackie są tak odmienne.
Pewnie masz rację. Mój mąż od dwóch tygodni nic innego nie robi tylko czyta T. Goodkind'a. Tak go wciągnął, że już zagłębił w czwartym tomie (jeden ma średnio 700 stron). Dawniej czytał średnio jedną książkę miesięcznie, a teraz nie odrywa się od czytania, nawet komputer poszedł w odstawkę. Jego najwyraźniej ten gatunek odstresowuje. Może i ja spróbuję...
Ja mam u mojego boku mola książkowego, ale co z tego, kiedy on czyta tylko fantasy, a ja całą resztę. Czasami próbuję podsunąć mu coś ambitniejszego, żeby potem o tym podyskutować, niestety bez skutku. Na szczęście zamiłowanie do książek zaszczepiliśmy u naszego 3-letniego synka, który regularnie przychodzi do nas z książeczkami do poczytania i... trudno nam się wtedy oderwać od naszej lektury.
Z biegiem lat moi ulubieni autorzy się zmieniają, dochodzą nowi. Aktualnie lubię czytać: M. Waltari P. Coelho I. Wolff D. Brown J. Grisham M. Puzo E. Remarque R. Kapuściński S. King
A ja z czystym sumieniem mogę sobie czytać do woli, bo właśnie jestem na urlopie wychowawczym, a dziecko już odchowane. A na dodatek jestem na "wakacjach" u mamy i nie muszę gotować!
Ja ostatnio zabrałam do biblioteki moją listę ze schowka i okazało się, że z 70 książek, jakie się tam znalazły około 20 jest na półkach albo aktualnie w czytaniu. Muszę przyznać, że panie bibliotekarki bardzo się starają i regularnie zakupują nowości, np. Dana Browna mają wszystko. Niestety, ciągle trzeba na niego polować. Pozdrowienia dla p. Ewy z Biblioteki Publicznej w Celestynowie!
Z Remarque'a to prawie wszystkie pozycje, a przede wszystkim "Trzej Towarzysze".
A jeszcze a propos wyrzucania. Jeszcze niedawno na "zielonej liście" widniała niejaka Babette. Zapamiętałam ją sobie, bo czytała te same książki co ja, a teraz zniknęła. Czyżby zmieniła pseudo? Babette, jeśli tu nadal jesteś - daj znać.
Cieszę się, że nie wyrzucają, bo po urodzeniu dzidziusia może się okazać, że nie będzie czasu, żeby sobie pourzędować w BN. Z czytania raczej nie zrezygnuję. Na pewno.
Trafiłam tu w marcu br. i pierwsze co zrobiłam, to przniosłam z notesu całą listę przeczytanych w ostatnich latach książek do Mojej Biblionetki oraz wyszperałam te, które kiedyś przeczytałam. Teraz mogę na bieżąco wprowadzać nowe pozycje i mam nadzieję, że mi to kiedyś wszystko nie wyleci, gdy np. nie zaloguję się, powiedzmy przez dwa miesiące. Może ktoś mi podpowie, czy wyrzuca się dane takiej osoby?
A ja muszę się "podpiąć" do Joli, bo miałam podobne zainteresowania, a mianowicie zbierałam zdjęcia aktorów, zespołów muzycznych oraz całe czasopisma: "Ekran", "Film", "Non Stop". Miałam cały zeszyt dużego formatu poświęcony tylko Republice. Do tej pory gdzieś to wszystko mam! I na pewno zabiorę to na nowe mieszkanie! Oprócz tego kolekcjonuję listy i pocztówki z całego życia. Wyrzuciłam chyba tylko ten li...
Dodam tylko, że książka mi się bardzo podobała. Jest to wspaniała saga rodzinna, opisująca losy matki, babki i córki oraz ich relacje z mężczyznami. Bardzo dobrze napisana i pełna przemyśleń bohaterek, co powoduje, że powieść ta ma znakomitą warstwę psychologiczną, bez której, moim zdaniem, dobra powieść nie może się obejść. Gorąco polecam!
Mnie też ta książka nie porwała. Mam wrażenie, że Grisham już się lekko wypalił. Sięgając po jego książki oczekuję dreszczyku emocji, ale po przeczytaniu jego ostatnich "bestsellerów" tych emocji nie doznałam. "Ostatni sędzia" mnie po prostu zmęczył. Najlepsze fragmenty tej powieści to sceny rozgrywające się na sali sądowej. Książka napisana nierówno, dużo niepotrzebnych, moim zdaniem, wstawek, tak jakby autor nie miał pomysłu...
Moja sugestia to zakup książki... kucharskiej. W "Klubie Dla Ciebie" można kupić za jedyne 35 zł "Kuchnię Polską", świetnie wydaną, na kredowym papierze, w dużym formacie, zawierającą ponad 500 stron i 1000 przepisów, z których każdy opatrzony kolorowym zdjęciem. Tę książkę zakupiłam w ciemno jakiś czas temu i jestem z niej bardzo zadowolona. Do tego możesz dokupić komplet pościeli. Praktyczne prezenty są najlepsze.
Moje pseudo wyszło z kilku początkowych liter imienia i nazwiska. A o sobie coś kiedyś napiszę, kiedy złapię natchnienie.
Oj, mi też coś ostatnio czytanie nie idzie. A mam na podorędziu tyle wspaniałych, wyszukanych za sprawą BN, książek. To chyba to ciepełko na zewnątrz tak mnie trochę rozleniwia. Obawiam się, że w najbliższych miesiącach ilość przeczytanych książek się zmniejszy, i nie tylko u mnie...
Debussy to oczywiście kompozytor, ale zawsze artysta...
"Clair de lune", "Moulin Rouge" Pierra La Mure'a. Powieści o życiu H. Tulousse-Lautrec'a, Debussy'ego, V. van Gogh'a.
Tylko trzy osoby oceniły w BN "Piąte dziecko" Dorris Lessing, więc jeśli uda Ci się gdzieś znaleźć tę książkę, to bardzo polecam. Niesamowita! Możesz też przeczytać "Poczwarkę" Terakowskiej - też mi się bardzo podobała.
To przeczytaj jeszcze "Idź, kochaj" tego samego autora. Moim zdaniem jest jeszcze lepsza.
Do: siwusek: To może teraz spróbuj przeczytać coś Cobena, Margolina albo Folletta. Z gatunku sensacja-kryminał polecam "Fałszywy trop" szwedzkiego pisarza H. Mankell'a.
Mam wielu ulubionych autorów, ale najwięcej przeczytanych przeze mnie książek jest autorstwa E.M. Remarque'a. Uwielbiam Marquez'a, Fowlesa, no i Dostojewskiego. Dawniej fascynowałam się literaturą amerykańską i czytałam, co mi w ręce wpadło Fitzgerald'a, Faulkner'a, Caldwell'a, Capote'a, czy Steinbeck'a.
A co z Nikolasem Sparksem?! Faceci to jednak potrafią pisać o miłości. Czyż nie wspaniale opisał historię miłosną Noaha i Allie "Pamiętniku"? Dogłębnie wzruszyła mnie ta książka. Jak wspaniale opisał rodzącą się miłość Landona do Jamie w "Jesiennej miłości". Te historie miłosne bardzo zapadły mi w pamięć.
Cudownie ujęłaś tę książkę. Nic dodać, nic ująć. Piękna literatura.
Tak, to zdecydowanie literatura współczesna zagraniczna. Książka obyczajowa, jak wszystkie tego autora, tym razem opisująca środowisko szpitalne. Poznajemy w w niej problemy osobiste kilku lekarzy, personelu medycznego oraz pacjentów. Mimo, że napisana w latach sześdziesiątych, problemy w niej opisane są nadal aktualne, no może z wyjątkiem metod leczenia. Trochę mnie te "archaiczne" metody raziły, ale poza tym nie mam nic do zarzucenia....
Bardzo przyjemna i zabawna książka. Czyta się jednym tchem i parska śmiechem od czasu do czasu. Świetny scenariusz na film. Kto lubi książki do śmiechu, niech koniecznie przeczyta. Polecam!
Moja Droga P. swoją kiepską recenzją zniechęcasz ludzi do przeczytania tej nostalgicznej, kto wie, czy trochę nie autobiograficznej, książki Grishama. Nie oceniaj autora po przeczytaniu tej książki, bo uwierz mi, ona naprawdę jest odmienna od całej reszty (może z wyjątkiem "Ominąć świąta"). Wydaje mi się, że właśnie thrillery lepiej się czyta w autobusie, albo kryminały. A lektura takiej książki, jak "Malowany dom" powinna być...
Właśnie z Twojej recenzji dowiedziałam się o czym jest ta książka. Co kogo obchodzą jakieś komentarze, kiedy nie wiadomo, o co w książce chodzi. Krótka treść - to podstawa, a potem można krytykować, czy interpretować.
Trzeba tu jeszcze dodać, że jest to książka o obronie własnej indywidualności, wrażliwoći na poezję i umiejętności dostrzegania jej wokół siebie. Radość życia i korzystanie z tego, co przynosi każdy dzień - to wartości, które próbują realizować uczniowie szkoły skupieni w tajnym klubie Stowarzyszenie umarłych poetów. Książka nie przemówiła do mnie tak wspaniale, jak film. Kto nie widział, niech koniecznie zobaczy! Film o męskiej przyjaźni - wzrus...
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)