Autor: Bozena
Data dodania: 06.11.2007 01:33
„A może los zakpił sobie łącząc ze sobą dwoje podobnych ludzi?
Ogarnęło mnie nagłe przerażenie, gdy doszedłem do tych krańcowych wniosków, a wszystko to przez ten mój przeklęty zwyczaj ciągłego analizowania faktów i słów. Przypomniałem sobie spojrzenie Marii utkwione w drzewo na placu, podczas gdy słuchała, co do niej mówiłem. Przypomniała mi się jej nieśmiałość, pierwsza ucieczka. Zaczęła mnie zalewać fala bezbrzeżnej czułości. Wydała mi się kruchym, nierealnym dziec...