Autor: espinka
Data dodania: 13.09.2013 20:53
Zdecydowanie dałam się nabrać Pani Holland, która wprost z okładki Second Hand wołała do mnie: "Ta książka to polski Almodovar". No może nie tyle nabrać, co po prostu zanim zaczęłam czytać "wymyśliłam" sobie co też tam znajdę w środku. Pokręcone losy życiowych rozbitków - były? Były. Niesamowicie nierzeczywista rzeczywistość - była? Była. Pachnie Almodovarem? Oj tak. Mnie jednak bardziej niż Almodovarem, "zafujało" (jak mówi mój dzieć) Witkowskim. A to już zdecydowany minus.