Autor: maramara
Data dodania: 09.09.2012 09:17
Na wojnie Abercrombiego wytłuczono prawie wszystkich, których obdarzyłam sympatią (kilka lubianych przeze mnie postaci przeżyło niejako mimochodem, przy czym jedna... zmartwychwstała). Wojna Abercrombiego to rzecz zimna, śliska, parszywa i demaskująca w stopniu znacznie wyższym, niż wymaga się od wojen.
Na wojnie Abercrombiego przekleństwa sypią się garściami — obelgi kunsztowne, pomysłowe i metaforyczne, a także wszystkie te pozbawione polotu wyrazy z dużą ilością drżącej, dziąsłowej głoski...