Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
Piszę pamiętnik;) A jak mnie najdzie to i opowiadania. Najczęściej inspiruję się snami. Zbieram też materiały do książki, którą tej jesieni mam zamiar w końcu napisać:)
Tak sobie myślę, że chyba wyprowadzisz się na bezludną wyspę. Masz rację piszę z pozycji jakiegoś tam doświadczenia i - spotykałam wyłącznie gatunki przez ciebie wymienione: hipokrytów,służalców, katolików, ignorantów, chamów, ba, zbrodniarzy, faszyzujących komunistów, aktywistów walczących, nonkonformistów - niestety o ludzką twarz trudno, ale się zdarza. Jak szpilka w stogu siana, jak gruszka na wierzbie. Tylko jest jedno ale - ci ludzie ...
Bardzo ciekawie napisane, choć pod koniec trochę w belferskim stylu ;-). Artur, z tego co piszesz, bo tangiem, choć mam zamiar,jeszcze się nie kalałem, jest raczej moim przeciwieństwem. Co zaś się tyczy wyróżnienia, to leży ono głęboko w naturze człowieka, chyba niezależnie od granej roli. Gęba mi nie przeszkadza. Lubię być nonkonformistą, jestem impulsywny. W szczegółach buntuję się przeciwko, uległości, hipokryzji, zakłamaniu, służalczości, ...
A wobec czego manifestujesz swój sprzeciw, opór,odmienność? Trudno być nonkonformistą w świecie liberalnym, totalnie luzackim. Może jak Artur z "Tanga \" Mrożka - chcesz wartości, zasad, tradycji? A może bunt polega na wyróżnianiu się? Jakkolwiek jest - za Gombro trzeba powiedzieć, że nie unikniesz gęby. A może dobrze byłoby aby ta gęba była jednak przyjazna dla otoczenia? Czy nonkonformizm sprawia że świat ludzi jest bardziej ludzki? Jak ...
Ja najlepiej się czuję w roli nonkonformisty.
Jeśli pozwolisz - mam te zmagania już za sobą. Przestałam traktować siebie tak serio - poluzowałam. Bo co znaczy "być sobą"? Kiedy byłam sobą? Kilka ról do zagrania - ale nie byłam ani aktorem ani rolą. Grało się mną- z musu, dla złudnych ambicji, z powodu tego, że trzeba coś robić i czymś się zajmować. Nie wypadłam z tej gry samodzielnie - zajęłam się zenem. Padło kilka istotnych odpowiedzi. Jest teraz. Piszę do Ciebie a to znaczy, że życie pi...
Po latach jest tak: " Nie pamiętam. No ale jeśli to miało jakieś znaczenia dla ciebie to miło" No i co o tym sądzisz? Jest wiele pytań: jakie przeżycia były tak silne, że zatarły tak ciężką pracę i długoterminowy wysiłek wydobywania kogoś z dołka? Kim był wtedy, kim jest teraz - nie umiem odpowiedzieć. To że życie bywa zaskakujące - to wiadomo, ale ludzie - nigdy nie ma jasności w tym temacie. Odnotowałam, bo obiecałam.Pozdrawiam
Schody Konto w banku czy świnka-skarbonka?
Nie jestem do końca pewna czy to tak będzie, ponieważ trzeba pamiętać, że niektóre książki pisane są naprawdę trudnym językiem. Ja sama znam angielski całkiem nieźle, ale jak kiedyś znalazłam sobie do poczytania książkę beletrystyczną, której akcja rozgrywała się miedzy prawnikami, którzy używali żargonu prawniczego to nie byłam w stanie wszystkiego zrozumieć. Tak samo jak nie jestem pewna czy wyłapałabym wszystkie żarty Pratchetta czytając go t...
Dlatego młodzieniec poszedł...
Tak jak mówisz, nic na siłę. Ja po sobie obserwuję też, że im na dworze cieplej, tym mniej czytam. Więc może to po prostu pora roku?
Jestem skazana na zasoby jednej biblioteki a tam trudno o super-nowości. Swego czasu lubiłam klasykę. Czytałam też jakieś przypadkowe, nieznane dzieła. Mam swoich ulubionych autorów, ale chwilowo nawet na nich nie mam ochoty. Myślę, że muszę to przeczekać; nic na siłę.
Kiedyś czytałem dużo a z upływem czasu coraz mniej, aż doszło do tego, że przez jakieś półtora roku nie miałem żadnej książki w łapkach. Teraz powoli wracam do czytania, ale czytam raczej mało i okazyjnie, ale staram się. Chęci co prawda mam, ale jakoś czasu i okazji na czytanie brak... Nie martw się chęci do czytania kiedyś powrócą :)
Ze swojej strony chciałbym powiedzieć, że jako mysz doświadczalna, wcale się nie obrażam :D :D
No cóż, ja czasami zastanawiam się, czy tłumacze beletrystyki nie zaczną w przyszłości być po prostu nie przydatni. Czytając posty na forum różnych użytkowników biblionetki dochodzę do wniosku, że ''kampania'' w szkołach, reklamie, która miała na celu pokazanie, że warto się uczyć języków obcych odniosła zamierzony skutek. Coraz więcej ludzi nie potrzebuje przetłumaczonych książek, ponieważ czyta je w oryginale. Często zanim pojawią się one w pol...
Ja pisuję raczej teksty dziennikarskie - polecam m.in. mój autorski projekt "Muzeum piosenek": -pierwsze kilkanaście "odcinków" na www.muzyczna.pl/muzeumhttp://www.muzyczna.pl/author/rafal-natzke -aktualnie - http://www.apeironmag.pl/category/muzeum-piosenek/ Oczywiscie zachęcam do czytania, komentowania i oceniania :) Poza tym pisałem co nieco we wspomnianym AM ( http://www.apeironmag.pl/author/rafal_kruszynski/...
Wiem coś o tym ;-) Sam od paru miesięcy mam umowę zlecenie z wydawnictwem i redaguję książkę. I od razu uprzedzam: nie mam biurka, gęsiego pióra, kartek papieru etc. ;-) Co więcej - sama praca z tekstem nie jest tu najważniejsza. Generalnie moja robota polega na wydzwanianiu setek telefonów, umawiania się na dziesiątki spotkań, jeżdzenia wieeeeelu kilometrów pociągami i gubieniu się w obcych miastach :-)
Hmmm, a nie podoba Ci się tylko nowe, czy stare vel klasyczne również? :-)
test (przepraszam, ale coś sprawdzam)
Nie chodzi o ekonomię a o książki; Mówiąc krótko- nic mi się nie podoba. Kiedyś czytałam wszystko jak leci. Później stałam się bardziej wybredna - to podobno oznaka dojrzałości. A jak nazwać to, co przeżywam teraz ? Kryzys odtwórczy ? Co to za etap w moim życiu ? Czy Was też to spotkało ? Jakoś nie umiem sobie wyobrazić siebie bez książek...
parasol schody czy winda?
parasol
Bardzo dziękuję za wyczerpującą odpowiedź. Teraz już wszystko wiem co i jak. Pozostaje wybrać książkę i znaleźć czas na spokojne tłumaczenie:)
P.S. Oczywiście oprócz próbki tłumaczenia powinnaś też załączyć zeskanowany lub zapisany w Wordzie właściwy fragment oryginału.
Cześć, silvercherry, już odpowiadam (w miarę możliwości). Moim zdaniem najlepiej jest przygotować niewielką próbkę książki, która jeszcze nie została przetłumaczona na język polski. Próbka raczej nie powinna przekraczać dziesięciu stron maszynopisu (czyli kartek w formacie A4 zapisanych dwunastopunktową czcionką Times New Roman z podwójną interlinią). Miej na uwadze fakt, że lepiej pokazać jakość, a nie ilość, bo wydawcy zazwyczaj dostają tak duż...
Miło, że ktoś się odezwał, myślałem, że nikt już nie zagląda do tego tematu. Niestety nie orientuję się za dobrze w tych sprawach ale myślę, że maczopikczo będzie wiedział. Pozdrawiam :-)
Przeczytałam uważnie cały topic i tak zaczęłam nad tym wszystkim dumać... Od wielu lat marzę, żeby być tłumaczem beletrystyki, niestety jakiś czas temu musiałam porzucić moje marzenie (mam nadzieję, że tylko na jakiś czas). Mimo to cały czas się zastanawiam, jak się zaczyna taką pracę? Wybieram książkę, tłumacze tylko jej fragment i wysyłam do wydawnictwa czy tłumaczę całą od razu i wysyłam?
Racja, precz z komuną!
Przytrafiło mi się coś epokowego - zajmowałam się różnymi sprawami: zawodowymi, osobistymi, rodzinnymi... Rok temu przez przypadek wyjęłam szkolne akwarele i zaczęłam malować kwiaty ( polne bukiety przynoszone z dalekich spacerów z psem. I oto po roku - jestem wykonawcą ośmiu olejnych prac i wielu akwarel. To mój dorobek - ale odkryłam, że chciałam to robić całe życie! Nie miałam o tym pojęcia.
Dawno temu zdarzyło się podobnie - kiedy nadeszła "Smuga cienia" wg tej Conradowskiej opowieści o przejściu z młodości w dorosłość i stanęłam na mieliźnie (życie okazało się jednostajne a wiatr przestał wiać w żagle) ktoś towarzyszył moim zmaganiom aby stać się dorosłą. To było bardzo trudne i trwało cztery lata. Zawiodła rodzina, przyjaciele i tak jak mówisz zrobiło się pusto. Jeden człowiek potraktował to jako zadanie psychologiczno- ...
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)