czy to kryzys ?
Nie chodzi o ekonomię a o książki; Mówiąc krótko- nic mi się nie podoba. Kiedyś czytałam wszystko jak leci. Później stałam się bardziej wybredna - to podobno oznaka dojrzałości. A jak nazwać to, co przeżywam teraz ? Kryzys odtwórczy ? Co to za etap w moim życiu ? Czy Was też to spotkało ?
Jakoś nie umiem sobie wyobrazić siebie bez książek...