Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
Problem jest w tym, że w mojej okolicy mieszkają jacyś @#$%%^&*, którzy co jakiś czas wyrzucają na trawniki jedzenie z trutką. Już kilka psów zabili. :( A ja nie zawsze wszystko suce z pyska wyjmę... Myślałam o kantarku, ale nie wiem, czy to coś da w kwestii śmieci. W każdym razie coś muszę kupić, bo kanary w autobusach i pociągach nie dają sobie przetłumaczyć, że to labek. :(
Dla Sary nie ma. Metalowy nie dla niej (chyba, że chcesz zabić mieszkańców swojego osiedla śmiechem!), a skórzane jak namokną, są twarde i ranią psią morduchę. Odrobina celulozy jeszcze nikomu nie zaszkodziła; gorzej z lekko woniejącym jedzonkiem - jej nie zaszkodzi trwale (chwilowe rozwolnienie) - Tobie bardzo, na nos!
Kiedyś, dawno temu, udało mi się obejrzeć fragment filmu nakręconego pod wpływem tej powieści. Zapamiętałam łany wysokiej kukurydzy, kilka osób w pik-upie i wymarłe miejscowości. W co dziesiątym może znajdował się jakiś człowiek. Jeden. Statystycznie. Uwielbiam takie historie. Uwielbiam zagłady, katastrofy. Toteż, gdy w bibliotece natknęłam się na pełną wersję "Bastionu" nie wahałam się ani chwili. Pełna wersja ma 1400 stron z hakiem. Przez pi...
:-). Już miałam dać do schowka, bo bardzo zainteresowało mnie to, co tu napisałaś, Panterko. Lecz... King! Nie, dziękuję, postoję. Moje trzy spotkania z Kingiem zakończyły się niedobrze....
Ty się śmiej, a ja naprawdę kupię jej kaganiec, jak spotkam odpowiedni! Taki, żeby mogła spokojnie ozór wywalić, ale żeby nie dało się śmieci jeść. Jest taki? :P
Sprawdziłam. Zrzucam; będą płyty i jest radość wielka!:-) Na śmieci jest tylko jedna rada: kaganiec. Sary to nie dotyczy. Labek w kagańcu chichichichi!!!
Tytuł na początku nieco mnie odpychał, jakiś taki dziwny był, ale w końcu sięgnęłam po to niezbyt opasłe dzieło i wpadłam po uszy. Nie jest to horror, zwykła historia dziewięciolatki, która zgubiła się w lesie. Można rzec - historia jakich tysiąc. Każdego lata jakieś dziecko czy dorosły gubi się w lesie, bo wszystkie drzewa wyglądają jednakowo. Ale tylko dzięki owej powieści miałam możliwość uczestniczenia w owym zagubieniu, w chwilach zwątpi...
Teoretycznie egzaminy tylko trzy, w praktyce jeszcze trzy zaliczenia końcowe, więc trochę tego było. Połowę mam już zdaną, na wyniki drugiej połowy wciąż czekam, ale sądzę, że będzie dobrze. :-) Widzę, że swoje egzaminy masz sensownie rozłożone. A z czego są?
A dużo miałaś egzaminów? ;) I jak poszły? Ja w środę mam pierwszy mój studencki egzamin w życiu (praktycznie cały dzień dzisiaj spędziłam nad notatkami, ich uzupełnianiem, porządkowaniem i wkuwaniem). A 9. lutego drugi. I to by było na tyle w tej sesji. Co do czytania to też zamierzam się rzucić na parę książek w najbliższym czasie, ale to nie oznacza, że zupełnie z nich zrezygnowałam. Wczoraj przeczytałam od deski do deski "Kota w stanie ...
Niestety przed. Chociaż nie zapowiada się ciężko i nawet będe miała czas na czytanie pomiędzy egzaminami.
Dziękuję. Domyślam się, że Ty wciąż przed?
Mam wrażenie, że czytałam inną powieść niż pozostali biblionetkowicze. Nudy na pudy, mało powiązane ze sobą sekwencje, nie przekonywujące wydarzenia. Kiedy nie podoba mi się powieść tłumaczona z angielskiego zrzucam to na fatalne tłumaczenie -oby tak było i tym razem.
Świetne...Typowy antybohater -obibok, ćpun, pijak, wykręcający się od pracy, ale z bogatej rodzinki, dzięki temu może żyć tak, jak mu to odpowiada -imprezując. Wydaje się z poczatku, że to wyjątkowo antypatyczny koleś. Ale im dalej tym lepiej rozumiemy naszego antybohatera. Czy szczęście musi znaczyć -kariera, rodzinka, pieniądze? Niekoniecznie, i tak właśnie jest w przypadku naszego Pablo -on wybrał to, co dla niego najważniejsze i co jemu spra...
Już po sesji jesteś, zazdroszczę Ci i gratuluję. Miłego czytania.
Pewnie tak by było. :) Już teraz się śmieję, że ona na dworze mnie olewa... no ale jak ma mnie traktować poważnie, skoro po którymś zwróceniu jej uwagi, żeby zostawiła śmiecia, zaczynam się śmiać? :-) Już możesz sprawdzić pocztę.
Nic byś jej nie zrobiła, zaklęłabyś barwnie, piętrowo i szpetnie; za bardzo ja kochasz i jest członkiem rodziny...:-))))
Ładne to, Szafirku, i ciepłe, i wzruszające... Napisz może, co to magnetofon szpulowy (dla pokolenia "wieżowców", "empetrójkowców" i innych zminiaturyzowanych "słuchawkowców".:-)))
O Boże... Bezwarunkowo niby kocham Sarę, ale nie wiem, co bym jej zrobiła, gdyby mi taki zbiór zjadła. :> Część można pewnie znaleźć w sieci, ale pewnie niewielką, bo klasyki jest mało. Tylko te rzeczy najbardziej znane i raczej nie polskich wykonawców. Jeśli się chce coś konkretnego znaleźć, to nici - nie znalazłam np. nic Wessela. Co gorsza, w sklepach też nie ma. :(
No to poczekajcie chwilę, niech no wyjmę mój egzemplarz z dedykacją kompozytora i sopranistki. :> A za chwilę odbierzcie pocztę. :-)
Na płytach mam troche, ale to nie to, co było... Albowiem był taki czas, kiedy nie sprzedawano igieł do gramofonów. Gramofon się wyrzuciło, a płyty wyniosło do suszarni, bo miejsca brakowało na książki. Będzie traumatycznie: moje dziecko posprzątało suszarnię (jeszcze mnie cholera nie mija, kiedy to wspominam!!!) i wyniosło WSZYSTKIE PŁYTY na śmietnik (po co Ci to i tak nie słuchasz, bo nie masz na czym). Omatko! Co tam było? Dzieła Wszystkie Cho...
Po mojej pierwszej w życiu sesji mogę wreszcie zacząć nadrabiać czytelnicze zaległości. A nazbierało się tego trochę, oj, nazbierało. W kolejce czekają już kolejne tomiki „Edenu”, niewielka książeczka „Ze świata sag”, nieznana mi jeszcze pozycja Maya „Przez krainę Skipetarów” , upolowane na półce u przyjaciółki „Co się wydarzyło w Madison County” oraz „The Canterbury Tales” (hm, zobaczymy, jak tam mój angielski). A w tym momencie w czytaniu „Pozn...
A to ocenianie szóstkami niektórych książek? Tworzenie klonów, żeby podnieść notę jakiegoś przeciętnego dziełka? Nie jestem w stanie zrozumieć takich "ludzi".
Ja też.:-) Do Oliwy mi ciut daleko, ale może rzeczywiście jaki najazd przyjdzie uczynić!
:)
No i nic dziwnego, że poczułaś się szczęśliwa. To są wspaniałe chwile kiedy cała rodzina zbiera się przy wspólnym stole. Uwielbiam wspominki, lubię to gorączkowe :"a pamiętacie?". Przekrzykiwanie się, podpowiadanie w czasie opowiadania innej osoby. To nic, że niektóre opowieści słyszymy po raz n - ty. Wspaniale, że rodzina jest razem, że ma co wspominać. Serdeczne życzenia dla mamy.
Znaczy się w głowie... ;-)
- Śnig, śnig! - wydusił z siebie Korniszon, gdy już udało mu się złapać kawałek oddechu. Wizje kornwalijskiego deszczu zamarzły mu w głosie.
Nie, no ja protestuję, odrestaurować prasłowiańską religię! ;) A tak na poważnie, to akurat podczytaję sobie "Religię Słowian" Andrzeja Szyjewskiego...
Filologiem to ja będę jak Bozia da za jakieś pięć tat ;) Na razie jestem ledwo po semestrze, i to jeszcze nie do końca... Nie widziałam tego filmu, czeskiego się nie uczę (na razie). Możliwość pierwsza: Gdzieś czytałam wersję, że w czeskim i słowackim słowo 'nuda' oznacza właśnie seks. Więc można mniemać,że tłumaczenie jest dosłowne. Ale nie znam tych języków, nie miałam stycznosci z nimi - nie jestem pewna. Możliwość druga: Biorąc pod uwag...
No coś Ty?? To nie postawimy chramu Świętowita na jakiejś wyspie? Można by wróżyć przy użyciu białego konia.....
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)