Teksty i komentarze

Nie każda babcia ogląda "Modę na sukces". W mojej rodzinie oglądała jedna z dwóch ;>. Ale co w tym złego, w sumie?

Nie bardzo rozumiem. Cieszyłaś się jak dziecko, a teraz żałujesz - czy jak? W dzieciństwie oczarował mnie serial na podstawie "Hrabiego Monte Christo", z Gérardem Depardieu. Wiele lat minęło, nim sięgnęłam po dzieło literackie. Kawał wspaniałej prozy.

A ja tak bardzo, bardzo lubię "Kochaj i tańcz"! Piękny, bezpretensjonalny, współczesny film o narodzinach uczucia między młodymi ludźmi. Taneczne kawałki fajne, ale najbardziej lubię wschód słońca nad Warszawą i spacer filmowej pary. Ten moment, gdy tak niewinnie łapią się ich ręce...:)

Pierwszy raz i tak naprawdę - płakałam na "Królu Lwie". Lecz wzruszały, wzruszają mnie też inne produkcje. Wyciskaczami łez (no troszkę przesadzam, ale tylko troszkę) były dla mnie w pewnym okresie życia niektóre telenowele.

Tak, ten moment robi wrażenie. Ale "Titanic" to film pełen wstrząsających momentów. Mnie dodatkowo porusza ścieżka dźwiękowa. Muzyka Céline chwyta za serce.

Przepraszam za dubel, ale "wystąpił błąd".

Mam podobnie, Edyciu. "Titanic" wyciska z mych oczu łzy.

Mam podobnie, Edyciu. "Titanic" wyciska z mych oczu łzy.

Ja też!

Przy niektórych scenach i w moich oczach podczas oglądania tych filmów pojawiły się łzy.

O tak, zwłaszcza końcówka w "Pięknym umyśle" chwyta za gardło.

Mnie też "Zielona mila" mocno wzruszyła.

"Król Lew" to moja pierwsza w życiu wizyta w kinie. Miałam 5 lat i podobno bardzo płakałam, właśnie przy tej scenie.

Porwanie! Szantaż! Bezcenny klejnot! Ania i Bartek Ostrowscy odpoczywają z rodzicami i przyjaciółmi w sielskim alpejskim miasteczku. Spokój nie trwa jednak długo – w czasie zwiedzania zabytkowego zamku porwana zostaje panna Ofelia! Jaki jest związek pomiędzy porwaniem a dziewiętnastowiecznym władcą Bawarii? Czy szantażysta zostanie zdemaskowany? I czy dwóm rodzinom archeologów uda się odszukać legendarne Oko Węża? Pytania się mnożą, czasu na...

Andy Dufresne (główny bohater w "Skazanych na Shawshank")! (Ale i Reda w tym filmie uwielbiam. W ogóle uwielbiam cały film, mój numer 1.) Kolejny bohater, o jakim pomyślałam, to Forrest Gump (kultowa postać!). Do głowy przychodzą mi też Jurek Kiler ;), Kevin (forever alone ^^), żandarm Ludovic Cruchot (a jakże!), Luz Clarita...

Jest fantastyczny! :-)

Ojej, aż tak? Przekornie Ci teraz napiszę, że mam nadzieję na przyjemne zaskoczenie :P. Nie oczekuję wiele. Zobaczymy.

Mnie Michael Scofield w pierwszym, drugim sezonie imponował, ale potem zaczął trochę rozmijać się z moim wyobrażeniem, "ideałem". Ale przykro, jak scenarzysta z nim w pewnym momencie postąpił.

Ładna charakterystyka Forresta. Zgadzam się. Uwielbiam i film, i bohatera.

Do tego, co Misiak słusznie napisał dodam rzecz odwrotną - ta książka jest warta tego, żeby miała jak najwięcej wartych opinii. No i kolejnych czytelników.

Hi, hi, spróbuj, ale koniecznie opisz pierwsze odczucia po piętnastu minutach oglądania, no dobrze po pół godzinie lecz sądzę, że tyle nie wytrzymasz :)

:-)

Film znany, ale pewnie nie doczeka się mojej uwagi...

Co do "Pearl Harbor" się zgadzamy. Co do "American Pie" - czas pokaże. Nic ambitnego - tyle mi wiadomo. "Amerykańska komedia" nie kojarzy mi się ani dobrze, ani źle. Muszę wypróbować jedną część, żeby wyrobić sobie opinię. Ale ponieważ w chwili obecnej moja średnia to 1 film na rok, pomysł swoje odleży.

No i dalej się bronię, ale oddać chciałabym co nieco. Od Ciebie to wiem, co mam, leży już na wspomnianym stosiku.

Ani Sherlocka, ani Poirota czy Marple, nigdy nie widziałam na ekranie. Liczne filmy i seriale kuszą, ale dzielnie nie ulegam ;). Chyba pierwowzory literackie w pełni mnie satysfakcjonują. Natomiast Louisa de Funèsa uwielbiam! Widziałam w dzieciństwie prawie wszystkie z wymienionych przez Ciebie filmów. Czar wspomnień! Liczę, że nadejdzie czas na powtóreczki.

Dzieci od zawsze uwielbiają zagadki Niestraszny im dreszczyk emocji i ciarki na plecach. Takich właśnie wrażeń dostarcza czytelnikom „Biuro detektywistyczne »Dziurka od klucza«”. Nawet odporni na uroki literatury, kiedy zaczynają czytać tę książkę, nie mogą się od niej oderwać. Muszą się przecież dowiedzieć, jak skończy się kolejne śledztwo! Czytają więc z wypiekami na twarzy, analizują, łączą fakty, wyciągają wnioski i świetnie się przy tym ...

Hi,hi, ćwiczymy asertywność :-) O ile pamiętam, ostatnio broniłaś się jak lew przed pożyczankami zasłaniając się tomiszczem pt. " Na południe od Brazos"...

„American pie” - odradzam, powodowana podobna do Twojej ciekawością obejrzałam. Zero śmiechu. Natomiast „Pearl Harbor” broniłaby, ma w sobie to filmowe coś - moim zdaniem.

Nie wiem, czy chcę oglądać jakąkolwiek adaptację takiej powieści jak "Nędznicy"... Jakoś tak czuję, że - musical czy nie - to się nie uda.