Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
Z tą kobietą musi być coś nie tak. Ash O'Halloran zdaje sobie sprawę, że powinny to być najlepsze lata jej życia. Jest blondynką, ma dwadzieścia dziewięć lat, i jest niezależna. Czy, wobec tego, nie powinna balować co noc, popijać bez umiaru Chardonnay i być zakochana? A jeśli nawet tak nie jest - to może chociaż powinna czerpać radość z tego, że ma przyjaciółki, którym może się wyżalić? Czy ona nie wie, jak powinna postępować kobieta samotna?...
Seks? Tak. Coś sobie przypominała... Czy to coś między prowadzeniem rozmów i umawianiem się na kolację, a szlochaniem i zjadaniem zbyt wielu ciasteczek? Mimo wszystko Bella była przekonana, że przydałoby się jej trochę seksu; najlepiej przed wygaśnięciem daty ważności nie rozpakowanych jeszcze prezerwatyw. Ale to przeklęte słowo "kocham"? Nie mam mowy! Nie chciała go już więcej słyszeć. W przeszłości Belli znajdowały się rzeczy, których nal...
I tak pewnie zrobię. ;-))
Bardzo zaciekawiła mnie fabuła tej książki, pokrótce przez Ciebie przedstawiona. Mam nadzieję, że znajduje się tak książka w bibliotece.
Książka to czysta rozrywka, ale również sposób na oderwanie się od rzeczywistości. Czasami zdarza się lektura która, jest jak wrota do innego świata, wciąga mnie tak, że czuje iż przeżycia bohaterów książki są moimi przeżyciami......właśnie to sprawia że sięgam po książki.
A od czego własna inwencja :-) Możesz wyciąć puste zakładki i flamastrem napisać na nich adres Biblionetki.. .
Ładny pryszcz,dzięki za pociechę :D.
Bo czytasz mi w myślach. :>
A ja nie mam na czym ich wydrukować. :((
Podobnie jak moje. A tym bardziej cudze, pożyczone. ;-) Sama nie toleruję absolutnie nawet najdrobniejszych zniszczeń, jeśli ktoś mi oddaje moją książkę - nigdy więcej komuś takiemu już nie pożyczę. Więc tym bardziej nie zrobię czegoś takiego cudzej książce. O cudze dbam jeszcze bardziej niż o swoje, o ile bardziej się da. Jasne, nie popadam w paranoję, bo książki nie są rzeczami, ozdobami na półce - one są po to, żeby je czytać. Ale czytać bez o...
hi,hi,hi....czytanie w WC niektórym nawet ułatwia trawienie, mam znajomych, którzy mają nawet swoje specjalne miejsce w wychodku ze swoją lekturą, bo bez niej to ani rusz:)
skad wiesz?bukowski Ci mowil? hehe
Jeśli się zdarzy książkę wykąpać, to nie należy suszyć jej na kaloryferze, tylko powkładać między kartki bibułę i często zmieniać, gdy namoknie. Powinno się ją odratować. Jeszcze raz podkreślam iż mimo, że jestem namiętnym czytaczem wanniennym, moje książki na tym wcale nie cierpią :-)
Widzialam raz ksiazke wykąpaną w wannie. Byla w twardej okladce i wlasnie okladce nic sie nie stalo. Nadal jak nowa. Tylko srodek byl inny - i ksiazka zrobila sie trzy razy grubsza niz wczesniej.
W środku tej książki nie widziłam, ale okładka już mi się nie podoba.
No dobra. Co właściwie jest złego w czytaniu w kibelku? Przecież wiadomo, że książki się do tegoż kibelka nie wrzuca, ani tym bardziej nie zużywa zamiast papieru. I że się myje zabrudzone ręce, zanim zacznie się czytać[*]. :-> [*] Wychodzi mi wręcz, że czytanie w WC jest pod tym względem "higieniczniejsze" od czytania przy jedzeniu. ;-)
Jaka niespodzianka! Pierwszy raz widzę "obrazek" w BiblioNETce. :))
Juliet ma nieprzeparte wrażenie, że jej matka bardziej interesuje się dziećmi, którym pomaga jako pracownik socjalny, niż własną córką. Gdy w domu nieoczekiwanie pojawia się Neil, chłopak, którego mama Juliet przygarnęła pod swój dach, dziewczyna wcale nie jest zachwycona i postanawia trzymać się od niego jak najdalej. Tylko czy długo wytrwa w tym postanowieniu, bo Neil nie dość, że jest przystojny, to ma tyle wdzięku, że naprawdę trudno mu się o...
"Nigdy nie traci się wiary całkowicie. Zawsze pozostają wątpliwości." Gabriel Garcia Marquez - "O miłości i innych demonach"
Nie mogę teraz znaleźć odpowiedniego tomu "Ochrony zbiorów bibliotecznych przed zniszczeniem" (ja zagubiłam książkę???Niemożliwe!!!), ale generalnie rzecz biorąc klej z taśmy wchodzi w reakcję chemiczną z którymś ze składników papieru i - pomijając już względy trwałości), na książce zostają rude, szpetne plamy, których się nie da raczej wywabić. No i papier już słabszy.
Ja też czytam książki we wszystkich możliwych okolicznościach. Przy jedzeniu zdarzało mi się, że zupa chlapnęła mi na kartkę, ale specjalnie się tym nie stresowałam, bo to były takie malutkie kropelki, jak dziubnięcie długopisem. Z czytania w wannie zrezygnowałam, bo woda stygnie, a poza tym ręce mi drętwieją i niewygodnie mi się czyta. Nigdy mi się nie zdarzyło, żeby z kartek zrobiły mi się "falbanki". Chyba wentylacja dobrze działa. G...
Aha. Dzięki. Nie wiem, jak się wymawia, nie udało mi sie tego znaleźć. (skąd wiedziałam, że tu odpiszesz? :-) )
> Porównania z Bridget Jones nawet nie ma co szukać. Coś jak Grochola z "Nigdy w życiu" porównywana z Grocholą z opowiadań? (Niedobrze, po co mi była ta "Potęga sławy"...)
Jeśli przeczytasz kolejne części (do czego zachęcam) to zauważysz jak Rowling ewoluuje literacko. Nawet moi się to podoba, że mogę obserwować na własne oczy dojrzewanie pisarza. Należy pamiętać, że seria o Harrym Potterze to pierwsze literackie zmagania Rowling.
Dawno, dawno temu, w jakimś pięknym, nieistniejącym już świecie, jeden z moich ulubionych wykładowców, zwany Wielmożnym TB, stwierdził, że była to książka, przy której pokładał się ze śmiechu do tego stopnia, że patrzył na niego cały autobus. Znając jego usposobienie, zapewne zdrowo przesadził, choć do śmiechu skłaniały go na pewno opisy kadry uniwersyteckiej, mające odzwierciedlenie w każdej kadrze uniwersyteckiej na świecie. Ja, czytając tę...
Polecam Tobie inne książki Martina Seligmana: "Optymizmu można się nauczyć" i "Prawdziwe szczęście". Są naprawdę świetne. Oprócz tego, że można dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy ze świata psychologicznego, to wiele tematów, psychologicznych nowinek ma zastosowanie praktyczne, w życiu codziennym.
Możecie się ostentacyjnie wachlować biblionetkowymi zakładkami. ;-)
Cóż, a ja o tej taśmie nie wiedziałam. Coś tam teoretycznie słyszałam, żeby "nie kleić taśmą ksiażek", ale myślałam, że chodzi raczej o nieskutecznośc tego sposobu, bo taśma po jakimś czasie jednak odchodzi i całe klejenie na nic. I owszem, nie wpadłam na to, że to nie tylko ten problem. (Ale teraz mam klej introligatorski od Agis, ha! :-) )
Hmm, hmm. Martin Seligman zdecydowanie się różni od innych swoich kolegów psychologów - również od tych amerykańskich. Zdecydowanie polecam Ci Martina Seligmana, ale radziłbym zacząć od innych jego pozycji: "Optymizmu można się nauczyć" oraz "Prawdziwe szczęście". Książki są napisane rzetelnie, a dowody przedstawione w nich są uzasadnione empirycznie. Myślę, że nie ma, co się zrażać do "amerykańszczyzny", a na pew...
No po prostu falbanki, a co innego pozostaje z kartek po 2 godzinach działania pary w czasie gorącej kąpieli? Nie mówiąc już o okładce.
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: Jerzy Lengauer
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)