Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
Jeszcze dodam, że w tego typu książkach jedna rzecz jest dla mnie nieodmiennie fascynująca: wolność, którą cieszyły się w owych czasach dzieci. Opisywane przygody dochodzą wszak do skutku, bo dzieciaki w wieku siedmiu, dziesięciu czy dwunastu lat same spędzają wakacje, włócząc się po wrzosowiskach albo żeglując po jeziorach. Nie tylko zresztą w książkach angielskich, bo i u naszego Makuszyńskiego w przepięknej książce "Wyprawa pod psem"...
Ja ich aż tak dużo nie czytałam, pierwszą z serii o "Seven" (The Secret Seven) i trzy z serii o "Five" (Five on a Treasure Island, Five Go Adventuring Again, Five Go to Billycock Hill). "Five" jakoś mi bardziej podeszło... Tak szczerze mówiąc, jedno i drugie to dość proste opowiastki dla dzieci, dobrze jest nie nastawiać się na zbyt wykwintną lekturę. :) Kolejność chyba nie ma większego znaczenia.
Haniu, a mogłabyś którąś konkretnie polecić? Jest ich trochę na allegro, po angielsku oczywiście. Chętnie bym poczytała, tylko nie wiem, od czego zacząć. Czy to w zasadzie wszystko jedno?
To te studia były aż tak złe, że zasługujesz tylko na miano wykształciucha?
Wróciłam, obroniona! Nie było źle, ale trochę czasu trzeba było poświęcić. Dziękuję Ci bardzo! Mówcie do mnie prawie WYKSZTAŁCIUCH!!
Nie wiem, czy widziałam nową micrę... To ta taka śliczna, obła, przypominająca VW Beatle? Jeśli tak, to zabujana jestem w niej na amen!
Jeśli tylko nadarzy mi się okazja wdrapania się do kabiny scanii, na bank skorzystam! Nie odmówiłabym sobie tej przyjemności! :-) Obecna praca mnie nie nudzi, niestety. Albo stety. Starałam się lat kilka, żeby móc ją wykonywać - to przecież sama radość: czytam i jeszcze mi za to płacą! :-) Właśnie dlatego: nie czytam (chwilowo), bo mam dużo pracy. :-)
Najbardziej z tego wszystkiego mnie cieszy przedłużenie czasu trwania wystawy. Jest tego warta. Mogłaby tam zostać już na stałe.
Krzysztofie, zachwyty nad Twoim pisaniem są tak oczywiste, że już chyba nie będę się powtarzać. :-) Powiedz mi tylko, co to jest ten bieg pełzający, bo mi spokoju nie daje. :-) Wydaje mi się, że Anglicy jednak tak samo połamanie myślą, jak mówią. Wnioskuję tak, bo kiedy jeździłam do Londynu, to jeszcze w autobusie w drodze do - sama się automagicznie przestawiałam na myślenie po angielsku i rzeczywiście było tak połamane jak mówienie, samo prz...
Że piszesz ładnie i ciekawie, to już wiesz. I ode mnie, i od innych. Że takie zapiski mają dla wielu ludzi większą wartość, niż przeciętna powieść, pewnie też wiesz. Więc tylko jeszcze tyle, że: - refleksja z starym murem w tle - prześliczna i ogromnie obrazowa; widzę ten mur, tę szarość, tę nierówną fakturę, i ten kwitnący chwaścik... - miewam bardzo podobne przemyślenia na temat wędrówki słów w różnych językach; kiedyś próbowałam śledzić dro...
Pesymistom zalecałabym terapię plażowo/piaskową ;) Wróciłam właśnie z wakacji nad morzem z miłym poczuciem, że zagęszczenie kisązek na metr kwadratowy jest stanowczo większe niż w przeciętnej czyttelni przed sesja egzaminacyjną. A cóz za przekrój gatunków! A osoby czytające wcale nie były jedynie kobietami w wieku przed trzydziestką. O pochodzeniu nie mogę się wypowiedzieć.
Naprawdę nie ma nic, co chciałbyś mieć? - zapytałem kilka dni później (wypróbowawszy wcześniej wszystkie możliwe przedmioty i usługi dostępne za pieniądze). - Niczego ci nie brakuje? - Czasu. - Jak to czasu?! Przecież całe dnie nic nie robisz, tylko wisisz w hamaku. - A ile jeszcze tak powiszę, he? - A co to za różnica? - Widzisz, gringo, dla mnie szczęście jest wtedy, gdy mogę sobie wisieć w hamaku i nic nie robić. Im dłużej, tym lepiej. N...
A może dasz się wyściskać na żywo?! - chytrze zagadnęła carmaniola w pajęczej skórce. ;-) [artykuł niedostępny]
A może to trąba?! A to drugie ogonek? Włochaty?! ;pppppppppppppppppp
Aż poleciałam zobaczyć, co COSiowi urosło na niebieskim.. że to niby takie przyjaźnie rozchylone ramiona ;)? Mój umysł tego nie ogarnia.. może po sesji zrozumiem :).
Ty jesteś wielki człowiek i masz tak wielką wyobraźnię... :-))) Rączki... jak się człowiek uprze... :-)))
Edward, a czy Ty w swojej wielkiej hojności nie zapomniałeś zostawić sobie COSIA? Przysłać Ci? :-)))
O góry, na niebieskim, ma dwie takie rączki czy macki.
Poniżej zamieściłam cytaty z książki Alana Weismana: Świat bez nas. Niektóre z nich nawiązują do mojej recenzji tej książki: [artykuł niedostępny] „Staropolskie słowo „puszcza” oznacza pierwotny las. 150 hektarów Puszczy Białowieskiej, rozciągające sie wzdłuż granicy Polski z Białorusią, to ostatnia resztka pradawnej europejskiej nizinnej kniei. Przypomnijmy sobie mglisty, omszały las, który majaczył nam pod powiekami, gdy w dzieciństwie cz...
Małego COSIA dostanie ode mnie Diana pojutrze osobiście w Polsce. Jadę na krótkie wakacyjki i będę przejeżdżać koło domu jej rodziców. Zaproszonam na kawę. :-)))
Elli wysłałam do Niemiec, jeszcze chyba nie doszło. Bo milczy.
Jakie rączki, Mamutku kochany? W sumie to fajny pomysł. Zaraz mojemu COSIOWI dorobię na szydełku rączki i nóżki. :-)))
Sie nie martw, Mamutku, sie nie martw. Wszystko jest jak cza! :-)))
Masz COSIA z rączkami? Omatko, koniecznie muszę zobaczyć. :)))
Tak... Miałam kłopoty z szacowaniem (albo raczej z nauczycielką matematyki... jeśli wiesz, co mam na myśli) i ona kazała mi tak ćwiczyć, np. oceniając książki, filmy... I jakoś mi to zostało :)
:-))
kosmos -wróbel wisiał.. .
Bardzo dziękuję za COSIA! Uczestnicy spotkania wytłumaczyli mi nawet, czym jest to, co brałem za białe rączki. I od razu sugestia do Admina: Edwardowi za taką bezinteresowną działalność należy się pewnie odpowiednia porcja karmy, paszy, czy jak tam się nazywa to, o czym była mowa na spotkaniu.
Agis, twoje książki do mnie dotarły. Już zaczęłam czytać. Na pierwszy ogień poszły "Kartki z białego zeszytu". Dziękuję i mam nadzieję, ze zdązę :-)
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)