Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
Za co?
Sienkiewicza jakoś nikt nie potępia za to.
Hm, Amoretko, ale tak byśmy mogli nie czytać wiele książke, bo np. nie wiemy, gdzie jest jakaś dzielnica w Berlinie itp. Ja zamierzam przeczytać te książkę w wersji orygnialnej, ale chwilo nie mam czasu :) A angielski humor jest baardzo specyficzny :P
A czy pisarz musi mieć wiedze? Nie, bo gdyby tu chodziło o wiedze to każdy naukowiec mógłby pisać książki. Książka musi mieć w sobie to "coś" i nie ważne jest czy owe "coś" jest zawsze zgodne z prawdą. Bo gdybyśmy w książkach szukali tylko potwierdzonych, prawdziwych faktów to utracilibyśmy samą przyjemność czytania. Oczywiście książki zawierające np. prawdziwe fakt historyczne też bywają interesujące i wciągające, ale przecie...
Jak to jest, że niektóre książki mają po tyle recenzji i opisów (powiedzmy, że dwa to już coś), a tyle setek innych, nawet znanych, nie ma nic, nawet notatki z okładki? Trochę mnie to wewnętrznie oburza, ale sam się dołożyłem np. do "Kodu Leonarda da Vinci" i chyba słusznie - jeśli coś jest warte przeczytania i opowiedzenia potem, to należy to zrobić i już. Kolejna czytana książka ma tylko notatkę z okładki, więc łatwiej mi będzie pisnąć o ni...
Teraz juz chyba moge - z czystym sumieniem polecam "Najlepsze co może przydarzyć się rogalikowi" Pablo Tusseta (moja recenzja: "Samuraj William"). Jest to czytadlo cokolwiek dziwne, ale na pewno lekko wchodzi, no i jest masa zabawnych elementow.
Ja jestem w trakcie czytania "Syzyfowych prac" i muszę przyznać, że czytanie tego to prawdziwe syzyfowe prace. Kiedyś oglądałam kawałek filmu i wydawało mi się, iż to będzie fajna lektura, ale teraz nie jestem taką optymistką. Treść książki jest całkiem ciekawa, lecz styl Żeromskiego po prostu odpycha mnie na kilometr. Pocieszam się tylko, że jeśli przetrwałam przez "Przypadki Robinsona Cruzoe", "Pilota i ja" i &quo...
Nie spodziewałam się. Wątpię, żeby ktokolwiek się tego spodziewał. Dlatego właśnie uważam je za nieprawdopodobne i sztuczne.
Nie uważam tak. Zakończenie nie jest sztuczne - spodziewałaś się tego? Z drugiej jednak strony, książki Harrisa są dziwne, mają w sobie to coś, czego nie znajdziesz w innych książkach tego gatunku. Trudno mieć po nim jakieś konkretne uczucia.
Raczej powiedziałabym, że Brown ma styl, jakieś umiejętności pisarskie niż to, że ma wiedzę. Bo tego na pewno mu brak. W skiążce jest potwornie dużo błędów, niedomówień i sprzeczności, że możnaby dziwić się, skąd wziął się taki sukces komercyjny. Książka jako taka ma w sobie to "coś", co przyciąga i nie pozwala odejść, ale nic poza tym w niej nie ma.
Wiesz co, ja tą książkę czytałam i przerabiałam i szczerze mówiąc do tej pory mam mieszane uczucia co do tego, co tam napisano. Choćby ze względu na samo słowo "lektura" miałam do niej wstręt, no ale kierując się zasadą "nawet lektury CZASEM są ciekawe", przebrnęłam przez nią. Szczerze mówiąc zauważyłam, że "Syzyfowe..." mają jakąś wartość dopiero w trakcie omawianiu jej na polskim, ale dotychczas jakoś nie jestem w ...
Bibliotekarka bibliotekarce nierówna. Z tym poświęceniem i miłością do książek to lekka przesada. Tak POWINNO BYĆ, a nie jest bardzo często. Komuś trafia się robota po znajomości i koniec. Podobnie z paniami pracującymi w księgarni. Wiem dużo na ten temat - pracowałam kiedyś w księgarni...
Och, szokujesz mnie, ale to Twoje prawo tak przeżywać obcowanie z książką. Dla mnie czytanie to raczej jakieś łagodne przejście z mojego świata do tego drugiego świata... Nawet, gdy mam przed sobą lekturę trudną, smutną, złą. Jak myślisz? To chyba kwestia usposobienia? Młodości nie za bardzo, bo gdy byłam w wieku buntu też nigdy nie podchodziłam tak gwałtownie do książki? A co na to inni Biblionetkowicze? Temat ciekawy...
W ten sposób opisujesz miłość do książek? Wypada tylko teraz mówić o akcie czytania. Oby ta namiętność trwała jak najdłużej. Wypada mieć nadzieję, że książki są wspaniałymi kochankami. Poczytaj Kena Wilbera. Satysfakcja murowana... Serdecznie pozdrawiam.
W ten sposób opisujesz miłość do książek? Wypada tylko teraz mówić o akcie czytania. Oby ta namiętność trwała jak najdł€żej
Trzeba przyznać, że styl Gombrowicza dla zwykłego "śmiertelnika" jest rzeczą trudną do strawienia. Mimo iż trudno czytało mi się i "Trans-atlantyk" i "Ferdydurke", to jednak stały się one dla mnie niejako językową inspiracją ;) - ot tak, że można pisać w sposób zupełnie inny niż ten utarty przez innych autorów. "Lecz on siedział, a siedząc siedział i siedział jakoś tak siedząc, tak się zasiedział w siedzeniu swo...
Ten nasz rodak,ten co stoi w bramce Liverpoolu,Dudek Jurek,to wielki szczęściarz.Jest na pewno fachowcem w swoim zawodzie,ale limit szczęścia ma niewyczerpalny. Coż...czasami wypuści piłkę trzymaną już w ręku,czasami poślizgnie się na mokrej murawie,ale mimo to stoi w tej bramce,i stoi.A jak już nie trafi w tę piłkę,to taki Gudjonsen w ostatniej minucie meczu nie trafi do bramki.Tym samym nasz Jurek ma dalsze powody do stania na przedpolu. Ekwi...
Więc co w końcu się stało z naszą Clarise? Odurzona narkotykami i obezwładniona hipnozą egzystuje sobie z Lecterem na peryferiach snu, czy też ogarnęło ją nagle płomienne uczucie? (To nie jest pytanie retoryczne.) Irytująca książka. Zmęczony literaturą piękną człowiek sięga po sensację w oczekiwaniu konkretów. I co dostaje? Nieprawdopodobne, idiotyczne, sztuczne zakończenie. O co chodziło Harrisowi? O to, że zło miało zwyciężyć? To po co te ws...
Wcale nie jesteś "dziwnym" czytelnikiem. Ja również kocham bibliotekarki. Myślę, że to pasjonaci, którym należny jest szacunek. Przez sam fakt niskiego wynagrodzenia za tak pożyteczna pracę. Powodzenia.
Ja podobnie. Przede wszystkim korzystam z recenzji i opisów/opinii, rzadziej z polecanek. Ja także dopiero kształtuję swój książkowy gust, jestem na etapie smakowania wszystkiego, ale już po mału coś się z tego krystalizuje :) Pozdrawiam i życzę miłego "buszowania" w biblionetce :)
Książkę skończyłam niedawno, a film mam nagrany:) na razie nie chcę oglądać (no i nie mam czasu), właśnie z tych powodów, co piszesz. A Sołżenicyn "Oddział chorych na raka", jest u mnie w "poczekalni" :)
Większość osób nawet jek nie kupuje "NF" to własnie recenzje Dukaja czytuje, choćby w empiku :) Z grubsza Dukaj pisze, że pierwsze 150 stron to męczarnia(za sprawą kanonicznych błędów fantasy jak to nazywa) i nudy, ale później się wszystko rozwija. Powieść naprawdęnabiera życia dopiero w 2/3 i kończy się na poziomie Kearneya lub pierwszego Eriksona. Widać, że to debiut, Bakker uczy się w trakcie pisania - ale pomysł od pocżatku miał ...
Rzeczywiście, całkiem niezła naszpikowana angielskim humorem pozycja. Choć wydaje mi się, że przeznaczona raczej dla Anglików - bo jak taki Polak ma się połapać z mnogości partii i polityków wyśmiewanych w powieści?
To bardzo dobra książka Jany Frey. Trochę mnie przeraziła- jest tam wiele śmierci, bólu i strachu. Zachowanie Nory przypomina mi Tarę, bohaterkę książki, którą skończyłam ostatnio czytać. Tara liczy szpary w chodniku, Nora odmawia zaklęcia "moze jutro ta dama sama da tortu jezom" etc. Na szczęscie Nora miała wsparcie swojego chłopaka... W ogóle bohaterkom ksiażek Frey tylko pozazdrościć facetów ;)
Ta książka to już inna historia. Tara cierpi na coś w stylu nerwicy. Ciągle musi powtarzać te same czynności. To trochę przeraża, bo ja na przykład nie umiem sobie wyobrazić, że licze szpary w chodniku czy modlę się za każde "cholera". ;) Ogólnie mi się podobało tylko rozczarował mnie koniec. Wiem, wiem. Może się wydawać, że zawsze licze na "happy end". Tu jednak nie było tak do końca =( Sam (kolego-chłopak Tary) znów wpadł... Dało mi to sporo do...
Ta książka... na początku ciężko było mi się do niej zabrać. Wprawdzie, Mole nie jest długą książką to początek był nieciekawy. Potem poszlo jak z płatka... Jakieś 40 stron ciągnie się niemiłosiernie, ale potem odnalazłam w tym 30-latku, nastolatka Adriana. Bohater to nadal nieudacznik, który ciągle liczy, że mu się uda... Hehe, zabawna książka...
Bardzo możliwe, że do książki nie dojrzałam, ale zazwyczaj u mnie jest tak, że po jakimś czasie od przeczytania książki zmieniam zdanie na lepsze. W tym wypadku uważam, że książka jest nudna i tak, i tak...
Zdecydowanie najpierw coś oceń. Po to jest biblionetka, żeby doradzała książki. A doradzi, jeśli wystarczająco dużo ocenisz. Jeśli chcesz przeczytać to, czym mogłabyś zainteresować czytelników najlepiej oprzyj się na rankingu najlepiej ocenionych i najczęściej czytanych książek w biblionetce.
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)