Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
To jestem zaskoczona jej małym powodzeniem. U mnie w bibliotece trzeba polować na jej książki, często stoi na półce tylko jedna albo i żadna. Szkoda, że nie ma wznowień, natychmiast kupiłabym wszystkie.
Kiedy rozum słabowity To nie żałuj okowity. Na słabowite nereczki najlepsze piwo z beczki.
Tylko ja zawsze muszę długo czekać zanim doślą. :-)
gimnazjum...
Napisałem kiedyś taki limeryk, chyba nawet na temat. Występuje w nim lekarz, zostaje zaordynowana kuracja... Więc może się nada? Żyła kiedyś w Krakowie biedronka, której kropki wyblakły od słonka. Do lekarza więc idzie, a ten rzecze: "Gdyś w bidzie, nie ma to jak do piwa golonka".
"Kobiece udka" i inne potrawy o osobliwych nazwach: 99 przepisów - tu jest link.
Moja dziewczyna zwykła mawiać, że mężczyźni rozwijają się do trzeciego roku życia, a potem już tylko rosną.
Jest taka ksiazeczka Potrawy o niezwyklych nazwach chyba (z tej serii Poradnika domowego). Mozna tam znalezc m.in. Omdlalego imama, ciasteczka Pijane dziewice i mnostwo innych Kobiecych udek. Na Halloween moglaby sie nadac Siekiera stryja Honzy (czeska zakaska do piwa - od samego opisu jezyk pali) i Zgnily garnek - po hiszpansku Olla podrida, podobno sam Don Kichot sie tym zajadal.
"ja już Muzę mam, tylko jeszcze nie mam Rymu" A w Częstochowie nie mają trochę? ;)
:) Cóż, tym razem "Pana światła" wziął na warsztat Cholewa, który przetłumaczył cały (no, dobrze - bez pierwszego tomu) Amber Zelazny'ego i moim zdaniem zrobił to genialnie, toteż jestem baardzo optymistycznie nastawiona teraz :)
A możesz coś powiedzieć o "Był sobie raz na zawsze król"? Zaintrygował mnie tytuł, mam wrażenie, że ktoś mi kiedyś o tym mówił...
Vido, wszyscy czekają na Muzę. :-) ja już Muzę mam, tylko jeszcze nie mam Rymu.
Z tego co wiem, jest też w sprzedaży czarny makaron i zielony keczup.:)
acha i jeszcze co do tradycji, historii i krakowskich plotek to może książki Mazana i Czumy (chyba tak się panowie nazywają) - bardzo ciekawie w formie anegdotek przedstawiają dzieje i ciekawsze wydarzenia z życia Krakowa, np. "W krainie Centusiów". Polecam!
Jestem zdecydowanie za podtrzymywaniem rodzimych tradycji, uważam je za wielką wartość, jako składnika naszej kultury. Dlatego bardzo nie lubię narzucających się obcych świąt. O ile walentynki są dla mnie jeszcze do zaakceptowania, bo dzieją się w całkiem innym czasie, niż przywołana tu wcześniej sobótka (można świętować jedno i drugie, jeśli ktoś chce). O tyle halloween zbyt zbiega się z polskim świętem o zupełnie odmiennym charakterze. Dlateg...
To miło:) Bo trochę to stresujące jak nikt tu nic nie pisze:(
Sama mieszkam na Łobzowie i bardzo wzrusza mnie ten wierszyk :) Poza tym też jeszcze przed studiami miałam taki literacki pociąg do Krakowa i jak dostałam się na UJ, to w nagrodę kupiłam sobie antologię wierszy o Krakowie, wydana przez Znak chyba w 2000 roku. Jest piękna pod względem formy i przede wszystkim treści (wiersze Miłosza, Wyspiańskiego, Świetlickiego i wielu innych) i jeszcze nie tak dawno widziałam ją chyba w empiku przy Rynku. W nie...
co do internetowej księgarni WL-u, o której chyba pisalam wyżej, to wlaśnie dotarły do mnie kolejne książki od nich - chociaż jestem w Krakowie, to i tak zamawiam z oferty specjalnej co jakiś czas no i zawsze to 10% (w epmiku mam tylko 5%) rabatu. Powiem szczerze, że myślałam, że będzie to szybciej, ale tak to jest jak się korzysta z poczty. No i się pomylili w magazynie - dostałam nie tą ksiązkę. Już chciałam zrobić awanturke,ale, ale... grzeczn...
Myślę, że każdy kraj powinien mieć swoje tradycje. Wtedy jest to cenne. Co do samego święta - nie mam zdania, bo nie brałam w nim nigdy udziału. Bawić się lubię. Bardzo lubię. :-)
Promocje Dobrych Książek we Wro są w tym roku od 31 listopada do 3 grudnia. Fajna jest ta kameralna impreza - blisko rynku i jakoś tak przyjemnie w galerii BWA. I na pewno nie trzeba całego dnia poświęcić - wystarczy godzinka podczas rutynowego wypadu do centrum. No i bankomatów ile tylko dusza zapragnie ;) Też dzielę z Wami oburzenie na brak tych ostatnich na Centralnej, bo gotówką od dawna nie operuję i jest to pewien problem. Z dojazdem też k...
Moje życie - Isadora Duncan Moje nogi i ja - Loda Halama
"Dziennik w ścisłym znaczeniu tego wyrazu" - mi się udało zdobyć, ale wiem, że wiele osób szuka. No a na "Wilczy notes" też liczę w przyszłym roku - podobno WL ma się podjąć wznowienia, ale na razie to tylko plotki (od znajomych księgarzy).Poza tym to też mam dużo do czytania tego, co jest akurat na rynku, więc nie mam czasu na zastanawianie się nad tym, czego nie ma, a chętnie bym przeczytała ;)
próbowałam szkolić mój niemiecki, czytając "Buszującego w zbożu" i nawet nieźle mi szło, ale po kilkunastu stronach i tak zrobiło się to nużące. Po niemiecku mam jeszcze Małgego Księcia i Przemianę Kafki. Jest to naprawdę świetny sposób na pewno, ale tylko dla wytrwałych, ambitnych i cierpliwych...
Typowym wyciskaczem jest "Samotność w sieci". Gra na emocjach tak bardzo, że dopiero po skończonej lekturze zdajemy sobie sprawę,że ryczeliśmy jak setki innych osób przy tych samych fragmentach i robi się tak przykro banalnie...
Ostatnio: Książka którą pożyczyłam z zamkniętymi oczyma, nic o niej nie wiedząc, mając do dyspozycji jedynie tytuł przypadkiem znaleiony w katalogu: "Szelest złotego brokatu" (błąd na karcie, książka ma tytuł "Szelest złotolitego brokatu"). Tak czy siak urzekła mnie poetyckość tego tytułu, ten intrygujący, lekki szelest tkaniny... I nie zawiodłam się. Książkę pokochałam od pierwszego zdania.
a tak jeszcze przy okazji, to mam pytanie, czy podobają Wam się obecne wydania książek Tokarczuk? Te wydawane przez nią (nazwa wydawnictwa to chyba Nowa Ruta) były świetne - bardzo lubię oprawy Prawieku i E.E. Chociaż wydania WLu też coś mają w sobie. Jakie jest Wasze zdanie?
Parę lat temu zakochałam się w Prawieku, nie pamiętam dokładnie fabuły, bo chyba niesposób jej zapamiętać, tylko tą przedziwną, fascynującą atmosferę. Później na studiach przerabialiśmy "Dom dzienny, dom nocny", przeczytałam też szafę, "Ostatnich historii" od dwóch lat jakoś nie mogę skończyć (dziwie się czemu). Moja ulubiona to E.E., którą zresztą wykorzystam w pracy mgr ze względu na opis przedwojennego Wrocławia i jego mies...
Zachęcające: "Miłość od ostatniego wejrzenia", "Nieznośna lekkość bytu", "Pociągi pod specjalnym nadzorem", "Wysoki zamek" i te krótsze: "Nionio", "Pachnidło". wiele jest miłych uchu tytułów. Te gorsze to np. "Ludzie bezdomni", "Dziady", "Zbiór zadań do chemii" etc ;) Ale chyba trzeba byłoby zbadać wpływ nieznośnej lektury na postrzeganie poszczególnych t...
Ja tez sie bardzo cieszę i oczekuję niecierpliwie. Poprzednie wydanie właściwie było nie do czytania. A tyle lat ksiązka musiała czekac na dobre (mam nadzieję) tłumaczenie.
Grrrr, co za okropność, w Poznaniu mieszkam od urodzenia i o podobnej bzdurze nie słyszałam. No dobrze, wiem, że to żart, ale patriotyzm lokalny się we mnie odezwał :) A kto chce sobie ugotować "zupę nic" albo inne wielkopolskie pyszności, to niech zajrzy do kulinarnego dodatku do ostatniego wydania weekendowej GW. PS. A co do makabrycznych potraw, to mozna iść na cało i zaserwować krwawą czerninę.
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)