Książka: Pójdź, bądź moim światłem: Prywatne pisma "Świętej z Kalkuty"

To lektura wstrząsająca. Oparta na prywatnych pismach Matki Teresy, przede wszystkim listach, ukazuje jej duchową drogę, od wstąpienia do sióstr loretanek w osiemnastym roku życia aż do śmierci. Trudno uwierzyć, że ta niezwykła kobieta, zawsze pogodna i mająca "wielki uśmiech dla wszystkich"[2] przez prawie pięćdziesiąt lat przechodziła przez straszliwe, jak je sama wielokrotnie nazywa, "ciemności", mękę pozornej nieobecności Boga w swoim życiu. Tak jak ubodzy, którym z takim poświęceniem służył...

Matka Teresa z Kalkuty, niestrudzenie niosąca pomoc najuboższym i zapomnianym, uśmiechnięta, z przekonaniem mówiąca o Bogu – taki obraz „Świętej z Kalkuty” wyłania się z tysiąca zdjęć, filmów i książek.

Książka to nieznany dotąd zbiór listów Matki Teresy opracowany przez jej wieloletniego przyjaciela – odsłania nieznaną prawdę o jej duchowym życiu, o „straszliwej ciemności”, w której była pogrążona przez 50 lat.

[Znak, 2008]