Książka będzie gawędą o Warszawie i jej służbie zdrowia, a także o niektórych sposobach i możliwościach leczenia sprzed pół wieku. Przeznaczam ją dla Czytelnika interesującego się zagadnieniami medycyny, nie tylko dla pracowników służby zdrowia, lecz - przede wszystkim - dla osób korzystających ze świadczeń leczniczych, a więc praktycznie dla każdego. Będzie w niej mowa o "starych, dobrych czasach", które wszędzie i w każdej epoce są dobre, chyba jednak dlatego, że ci, którzy je wspominają, byli wtedy o kilkadziesiąt lat młodsi. [...] To, co napiszę, nie będzie miało charakteru dokumentu. Na poparcie tego, o czym będę mówił nie mam żadnych zapisów ani - tym bardziej - liczb statystycznych. Opowiem po prostu, co przeżywałem w czasie ostatnich dwóch lat studiów i z czym się spotkałem na swojej drodze jako początkujący lekarz, pracujący w szpitalu, pogotowiu, Kasie Chorych. I wcale nie zamierzam twierdzić, że tak samo było wszędzie. [...] Dlatego wcale się nie zdziwię, jeżeli ktoś inny opowie o tamtych czasach inaczej. Być może ja dostrzegłem to, czego on nie zauważył? A może zdarzy się odwrotnie.
Tak czy owak, mam nadzieję, że moja opowieść zainteresuje Czytelnika, dowie się on bowiem o rzeczach mu nie znanych, czasem wprost nieprawdopodobnych i dziwnych. Dzisiaj już bardzo dziwnych*.
---
* Grzegorz Fedorowski, "Ze wspomnień starego lekarza", wyd. PAX, 1976, s. 5-6.