Dodany: 20.10.2022
|
Autor: Marylek
Ikona PRL-u. Genialny naturszczyk. Oryginał. Miał ochrypły głos i cięty dowcip. Powtarzał, że alkohol pity z umiarem nie szkodzi. Włóczył się po Polsce, a potem po Nowym Świecie. Chwytał się różnych zawodów: był kamieniarzem, grabarzem, aktorem. Tym ostatnim na dłużej. Zagrał w kilkudziesięciu filmach, w absolutnie kultowych "Rejsie" i "Wniebowziętych". Jan Himilsbach. Dziś powiedzielibyśmy, że żył życiem celebryty, lubił towarzystwo, bawił się, udzielał setek wywiadów. Ile jednak z tego, co sam o sobie mówił, wydarzyło się naprawdę? Czy może jego życie było barwnijsze, niż sobie wyobrażamy?
"Anegdoty o »nieokrzesanym skandaliście«, jakim był Himilsbach, zebrał znany z fanpejdżu »Anegdoty teatralne, filmowe i muzyczne« Ryszard Abraham (aktor znakomicie poinformowany o życiu artystów). Wśród nich są te, które zbudowały jego legendę, ale i takie, które bohater książki najchętniej zabrałby z sobą do grobu. Ile był winien Piotrowi Fronczewskiemu? O jaką przysługę poprosił Tadeusza Konwickiego? Skąd kazał wypier*ć Gustawowi Holoubkowi? Z tej oryginalnej jak sam Himilsbach opowieści wyłania się także obraz PRL-u i ówczesnego środowiska artystycznego. Pewna aktorka starszego pokolenia zwróciła się kiedyś do niego: »«Panie Janku, a co Pan robi, kiedy jest Pan trzeźwy?«. Janek, patrząc jej w oczy, najspokojniej w świecie odpowiedział swoim charakterystycznym, zachrypniętym głosem: »Wie Pani, kiedy jestem trzeźwy to myślę, k*a, co zrobić kiedy będę pijany«. Nie było już dalszej rozmowy. Janka trzeba było przyjmować takim, jaki był, z jego naturalnym ciepłem, rubasznością i głęboką wrażliwością. Był jedną z najbarwniejszych postaci tamtych lat".
Anna Nehrebecka
"Legendy mają to do siebie, że nie da się o nich opowiedzieć wszystkiego. Dlatego - tak jak Jan Himilsbach - są legendami".
Artur Barciś
[Wydawnictwo WAM, 2022]