Dodany: 06.09.2019
|
Autor: Rosco
"Przesieka" Jacka Bieruta może być czytana jako poradnik "Jak napisać dobry wiersz" lub "Jak napisać dobrą powieść", a także "jak czytać" cudze utwory literackie, by coś z tego mieć. Książka składa się z tekstów pisanych przez autora wiele lat, starannie teraz wyselekcjonowanych, uzupełnionych i poprawionych. Część z nich to dwa słynne cykle eseistyczne "Trakt" i "Dukt". Druga ich część była pisana z innych potrzeb, książka jednak jest całością, dobrze oddaje pasję i umiejętności literackie oraz czytelnicze jej autora. Zajmuje się literaturą polską (raczej tą najnowszą), światową i tą lokalną, dolnośląską. Sporo można również dowiedzieć się o "światku literackim", najnowszej historii Polski i choćby o tym, dlaczego Jacek Bierut odszedł z fundacji, którą zakładał i w której działał z tak wielkim sukcesem, promując czytelnictwo i dobrą literaturę. Jest to jednak przede wszystkim książka literacka, pełna opowieści, anegdot i mikroopowiadań, napisana niepowtarzalną, mistrzowską polszczyzną jej autora.
Jeżeli powstaje książka eseistyczna, w której więcej jest wyobraźni, historii, płynności wypadków, realizmu oraz porządnych, przemyślanych (sic!) złudzeń niż w literackiej opowieści, a wszystko to przemycone w formule niemal lekkiej, jakby esej i sztuka pisania felietonu podlegały tym samym regułom, którym podlega pisanie poczytnej literatury właśnie, to co powinien z tym zrobić czytelnik, oraz dokąd to wszystko może wraz z nim zabrnąć? Jeżeli na dodatek po lekturze każdego fragmentu zapisanego w tej niemal lekkiej formule, czytelnik pozostaje sam ze sobą oraz z poczuciem przyjemnego ciężaru w głowie, a wszystko, co wydawało mu się mieć sens podczas lektury, teraz jest go pozbawione, bo współrzędne, którymi był prowadzony, nagle i bez podania jasnych przyczyn zostały podmienione, jak można go pytać o wrażenia?
"Przesieka" Jacka Bieruta nie odpowie na żadne z powyższych pytań. Tych ostatnich zada całe mnóstwo. Zamąci, zburzy "zastany porządek rzeczy", podważy i podda w wątpliwość, nie zapomni jednak przy tym pozwolić czytelnikowi, żeby samego siebie potraktował z należytym dystansem. Z tym samym, z którym – istnieje takie podejrzenie – autor podczas pisania tych tekstów traktował samego siebie oraz wszystko, co wokół niego "jest", a nawet "istnieje", a także to, czego wokół "nie ma", a nawet "nie istnieje".
Książkę tę należy czytać i polecać do czytania, ale nie należy nikogo pytać o wrażenie z lektury. Tak musi być, ponieważ Jackowi Bierutowi, poecie, prozaikowi, krytykowi literackiemu, pisanie rzeczy oczywistych nie sprawia przyjemności. I niech tak zostanie.
Tomasz Ważny
[Wydawnictwo J, 2018]