Dodany: 26.03.2018
|
Autor: mronja
Niniejsza powieść kryminałem nie jest, choć trup się pojawia. A nawet kilka. Nie ma natomiast złamanego życiem, rozwiedzionego gliniarza-outsidera, który w oparach whisky, wbrew manipulującym szefom, rozwiązuje kolejne tajemnicze morderstwa. Jest za to archeolog, z wciąż niezłamanym życiorysem, przemierzający ścieżki Ameryki Środkowej. Zaczyna służbowo, a kończy wręcz przeciwnie.
Dwa główne wątki, prowadzone na zmianę, choć równolegle w czasie, opisują losy trojga głównych bohaterów. Losy te dążą do nieuchronnej kolizji. I tak z północy, z Miasta Meksyk wyrusza na południe para z przypadku. On – młody archeolog z Polski, ona – niefrasobliwa australijska podróżniczka. W drodze do serca gwatemalskiej dżungli podsłuchują bandytów rozmawiających o bezcennym zabytku, ponoć zrabowanym z miejsca objętego klątwą. Jorge, włamywacza z Hondurasu, postawiono w sytuacji bez wyjścia. Wbrew swojej woli eskortowany jest na północ, by pomóc swoim prześladowcom ponownie złapać utraconą okazję nabycia pewnego manuskryptu.
Para podróżników nie może się oprzeć czarowi przygody, zwłaszcza że i tak mają po drodze. Złodziej zaś odkrywa nieznane sekrety własnej przeszłości, które zmienią na zawsze jego życie. A wszystko to w oparach mgieł tropikalnego lasu...
Autor służbowo jest archeologiem, na co dzień pracującym na Uniwersytecie Warszawskim. Jego zainteresowania naukowe obejmują przeszłość ludów Mezoameryki, czyli terenów na południe od USA, a na północ od Nikaragui. Gdy akurat nie sprawdza kolokwiów i licencjatów, próbuje odkrywać zapomniane skarby Majów w dżunglach Meksyku, Gwatemali i Salwadoru. Prywatnie zaś jest mężem i ojcem, starającym się spędzać jak najwięcej czasu z rodziną. To wszystko bywa bardzo trudne do pogodzenia, więc czasem, w ramach poszukiwania złotego środka, podczas spacerów z wózkiem i wizyt na placach zabaw wymyśla niestworzone historie z Mezoameryką w tle.
Historie takie jak „Książki, przez które zginiesz”.
[Po Godzinach, 2018]