Dodany: 29.11.2017
|
Autor: sowa
Wstyd i zazdrość to formy ukrytego zamętu obecne w życiu każdego człowieka, które wywierają na nas przemożny potajemny wpływ i kierują naszym zachowaniem. Do tych uczuć przyznajemy się niechętnie, bo nie przynoszą nam chluby. Wstyd odczuwamy wtedy, gdy nagle urywa się interakcja z drugim człowiekiem lub popełniamy jakąś gafę; gdy dochodzi do nieporozumień, błędnych spostrzeżeń i mylnych osądów; gdy dostrzegamy puste i szydercze spojrzenia tam, gdzie spodziewaliśmy się empatii; gdy liczymy na uśmiech drugiej osoby, a widzimy w jej oczach odrazę; gdy przeżywamy osamotnienie i rozczarowanie, bo nie znajdujemy słów, by wyrazić nasze pragnienia; gdy odczuwamy potworną, beznadziejną pustkę, nie mogąc nawiązać kontaktu z drugim człowiekiem; i gdy doświadczamy otępienia, a zarazem wściekłości w wyniku spustoszeń wywołanych nadużyciem. Wszystkie te puste przestrzenie wypełnia wstyd. Czujemy wstyd, gdy ponosimy porażki. Największa porażka to niemożność zbudowania więzi z innymi istotami ludzkimi, a pierwszą taką istotą jest matka. Zazdrość odczuwamy, dostrzegając, że istnieje ktoś (na podstawowym poziomie – edypalny rywal lub rodzeństwo), kto nawiązał relację tam, gdzie nam się nie powiodło.
Niemowlę poszukuje własnego self w uśmiechniętej twarzy matki zainteresowanej dzieckiem. Analogicznie, osoba dorosła szuka potwierdzenia u partnera, rodziny i społeczeństwa. Niektórzy szczęściarze zawsze mogli być pewni miłości i akceptacji pierwszych opiekunów. Poza tymi wyjątkami wszyscy boimy się jednak pustego spojrzenia, które świadczy o nierozpoznaniu naszych potrzeb. Obawiamy się również spotkania z osobą, która widzi nie to, kim chcemy być, lecz to, kim ona chce, byśmy byli:
»Wsysający wir« spojrzenia drugiej osoby wyciąga ze mnie to, kim jestem dla siebie, i dokonuje przekształcenia, widząc kogoś, kto nie jest mną (Kilborne, 1999, s. 42)”.
[Oficyna Ingenium, 2015]