Dodany: 09.04.2017
|
Autor: Rosco
Nasza podróż, której fragmenty opisałam w tej książce, trwała prawie pół roku. Przez ten czas zdążyliśmy objechać dokoła kulę ziemską, przeżyć kilka przygód i zyskać kilku przyjaciół, a może i wrogów. Poświęciliśmy na to martwe, nieprzyjemne i zimne dni późnej jesieni i zimy, kiedy nasza fizyczna aktywność tradycyjnie ogranicza się do zmieniania kanałów w telewizji i przemykania pomiędzy samochodem, a domem i pracą. W tym okresie południowa część globu pławi się w słońcu i korzysta pełną parą z gorącego, namiętnego i pachnącego lata. Skonstruowanie wstępnych założeń kierunku podróży nie nastręczało nam więc żadnych trudności, a nasze zdania różniły się tylko co do kwestii bezpieczeństwa i długości pobytu w danym regionie czy kraju. Z kilku pomysłów wybraliśmy wariant kompromisowy łącząc kraje uważane powszechnie za bezpieczne, takie, w których bezpieczeństwo jest mocno względne i takie, o których dużo nie umieliśmy powiedzieć. Ostateczne trasa wyprawy objęła Republikę Południowej Afryki, Australię, Nową Zelandię, Polinezję Francuską, Wyspę Wielkanocną, Chile i Stany Zjednoczone.
Nie oczekuj, że znajdziesz w tej książce wszystko, co chcesz wiedzieć o tych krajach. Od tego są liczne przewodniki w rodzaju Lonely Planet, Rough Guide czy Frommers, niestety, najczęściej dostępne w wersji angielskiej. Nie znajdziesz tu złotych rad typu "jak podróżować po świecie przez pół roku za 100 dolarów". Podróżowanie, jak każda inna przyjemność, kosztuje odpowiednio do komfortu jej otrzymania, a ja lubię ją dostawać przynajmniej w średnim wydaniu. Nie jest to też reportaż z pola bitwy, bo takie omijaliśmy szerokim łukiem, ani dziennik podróży. Powiem wprost: Znajdziesz tu tylko amatorski zlepek najlepszych dni, najpiękniejszych widoków, najgorszych chwil, dziwnych ludzi i strasznych sytuacji, jakie zdarzają się w podróży zwykłym ludziom. Jakie mogą się zdarzyć Tobie.
---
* Joanna Owczarek, "Zwyczajna podróż dookoła świata", wyd. Kolporpress S.A. [brak informacji o roku wydania].