Dodany: 12.02.2015
|
Autor: Marylek
"Podczas promocji książki w »Polityce« pewien czytelnik zapytał autora, czy lubi Indie; Krzysztof Mroziewicz odpowiedział dwuznacznie. Wyjaśnię dlaczego. Hinduski noblista Amartya Sen zwrócił uwagę, że cokolwiek konstatując o Indiach, trzeba pamiętać, że teza całkowicie przeciwna także jest prawdziwa. Widać autor wziął sobie do serca uwagę noblisty i zarówno lubi Indie, jak i ich nie lubi. Ważne, że potrafi zaintrygować. Pracował tam 13 lat, najpierw jako korespondent PAP, potem jako ambasador RP – jest przygotowany do roli przewodnika po kraju, bo rozumie jego inność. W pierwszej chwili zawartość książki oszałamia. Mamy tu św. Jana, Breżniewa, Franca Fiszera, królową Kastylii, Izaaka Babla, profesora Hawkinga i żydowskie szmoncesy, których związek ze świętymi bykami nie jest jasny. Ale autor wie, co robi. Jego książka to labirynt szkatułek – w którym łatwo się zagubić, ale bez straty, choćby dlatego, że pojęcia europejskie do Indii nie pasują. Fundamentalnie inna jest tu choćby koncepcja czasu, nielinearna, bo wierzy się w koło życia i śmierci. A ton poważny, czasem filozoficzny autor, stylista nie lada, miesza z tysiącem pysznych anegdot politycznych i dyplomatycznych".
Marek Ostrowski
Indie w "Pastwisku świętych byków" to nie tylko obraz wielkiego terytorialnie i duchowo kraju, to także metafora współczesnej ludzkiej egzystencji, bo czyż nie mieścimy w sobie, jako ludzie, tych wszystkich wielkości i małości, jakie w Indiach dostrzegł autor? Tę książkę powinno się przeczytać choćby dlatego, że warto czasem szczerze pogadać z samym sobą. W masce Kogoś Innego, kogoś, kto zwiedza, za Mroziewiczem, Indie, jest łatwiej. Łatwiej o… Prawdę. Także o prawdę o sobie.
Książka Krzysztofa Mroziewicza o nieco prowokacyjnym tytule "Pastwisko świętych byków" gatunkowo jest w zasadzie zbiorem szkiców, z których każdy stanowi odrębną całość. Wszystkie jednak, jakby hołdując strukturalnej zasadzie powieści szkatułkowej, składają się też w jeden wspólny obraz doświadczeń dziennikarza i dyplomaty, bacznego obserwatora indyjskiego życia w rozmaitych jego aspektach.
Książka stanowi zatem oryginalną, autorską wizję Indii. Wizję wynikającą z dwunastu lat doświadczania Indii na co dzień. Po lekturze tekstu można wręcz postawić tezę, że Krzysztof Mroziewicz demitologizuje Indie. Czyni to poprzez chłodne i bezwzględne ukazanie tamtejszych realiów. Demitologizuje powierzchnię egzotyki, czyli neguje stereotyp. Niewątpliwie można zauważyć upodobanie Autora do akcentów kontrastowych i dramatycznych, jednak jego wizja Indii pozostaje osobista, treściwa, realistyczna. I choćby tylko dlatego - warta poznania.
[PIW, 2014]