Dodany: 27.03.2007
|
Autor: gosiaw
"»Gaj oliwny« jest wzruszającą i piękną wersją odwiecznej historii o tym, jak z wolna narastająca siła nienawiści niszczy w nagłym wybuchu piękno i niewinność... Wieś południowej Francji, tyle razy opisywana przez pisarzy, żyje na kartach tej książki we wspaniałym blasku...".
Tak mówi amerykański dziennikarz z "Washington Post" o powieści, której pierwsza wersja ukazała się w języku angielskim. Wiemy, że powstanie jej zawdzięczamy notatce prasowej z przebiegu procesu kryminalnego.
Zdarzenie tak bardzo poruszyło świat doznań Marii Kuncewiczowej, że przetworzone zostało w zupełnie nową, autonomiczną opowieść. Zainteresowanie pisarki skupiło się wokół analizy tajemniczej siły, która zdolna jest wyzwalać dzikość w człowieku, dopuszczać do głosu ciemne niepohamowane instynkty, prowadzące niejednokrotnie do tragedii...
Do współodczuwania jej dopuściła autorka czytelnika poprzez znakomitą szkołę narracji, jaką prezentuje. Słowem: sugestywne dzieło sztuki literackiej, rządzące się już własnymi prawami, zmusza nas do nowych przemyśleń.
"Na tle przemyślnie zbudowanej - o sensacyjnym niekiedy splocie zdarzeń - fabularnej konstrukcji powieści, o zazębiających się wzajemnie o siebie wątkach, przykuwają uwagę znakomite kreacje postaci. Ukazane są niezwykle żywo i precyzyjnie, przy zastosowaniu maksymalnie oszczędnych, czasem niemal w aluzyjnej formie użytych środków wyrazu językowego. Ta aluzyjność stylu Kuncewiczowej - dominująca zresztą w wielu jej poprzednich utworach - nadaje »Gajowi« charakter psychologiczno-refleksyjnego journal intime bohaterów".
Ewa Szonert, "Kierunki"
"Autorka wabi nas złudnie w czarującą wiosnę francuskiej Riwiery... Wydaje się nam, że nic się tu nie zdarzy - najwyżej skończy się lato. I niecierpliwy albo obojętny czytelnik, nie spodziewając się doniosłych lub podniecających faktów, może łatwo prześliznąć się przez ten słoneczny pejzaż i odłożyć książkę, nie zdając sobie sprawy, że trzymał w ręku arcydzieło".
"Chicago Tribune"
[Instytut Wydawniczy Pax, 1978]