Dodany: 08.03.2023
|
Autor: Olimpia
"Poezja Agnieszki Hałas wprowadza nas w rzeczywistość utkaną głównie z mgieł i zamgleń, z dymu, pajęczyn, ze strzępków przetworzonych baśni. Co więcej, świat otaczający bohaterkę istnieje w dużej mierze na kształt rzeczywistości wirtualnej, bo też nie on sam w sobie jest ważny. Racją przywołania gór, jeziora, kwiatów, gałęzi drzewa, liścia, jaskółki, deszczu, drogi jest stworzenie określonej aury emocjonalnej, a przede wszystkim możność posłużenia się nimi jako ekwiwalentem stanów psychicznych. Nie można też nie dostrzec, że mamy tu do czynienia z pewnym paradoksem, a mianowicie wędrujemy przez świat oddany we władanie totalnej negacji, rzec by się chciało - przez świat zaprzeczony, gdzie albo coś »nie-jest«, jak »nie-oczy« i »niechmury na bez-niebie«, albo balansuje między »być« i »nie być«, jak »kruk niekruk«. To bardzo wyrazista cecha zachłanna. Nabiera jeszcze wagi w towarzystwie »zabłąkania«, »zapomnienia«, »zanikania«, »bezmyśli«, »czerni«, »jałowego pola«, »całunu«. Tu są lasy, które nie wyrosły, i nieskiełkowana trawa, czyli niespełnienie, rozminięcie się z własną racją istnienia. W tych tekstach nie ma też relacji osobowych. Nie może ich być, skoro bohaterka chce smakować swój świat w samotności. I tak się dzieje, bo tej nie mogą przecież zakłócić ani twory fantastyczne, ani maski. Jest trochę tak jak w zaczarowanym ogrodzie. Ale czar zaczyna przemijać, a pani tego zakątka dostrzega coraz wyraźniej miejsce na obecność, tymczasem wypełnione tylko pragnieniem i oczekiwaniem".
Anna Dobak
[Wydawnictwo Norbertinum, 1999]