Zbiór ponad 200 anegdot, bajek, opowiadań, gromadzonych przez całe niemal życie przez zakonnika-franciszkanina Karola Żerę (ur. 1743 - zm. po 1798). Autor zbioru, Podlasianin, reprezentuje typ narratora znanego pokoleniu Mickiewicza i Fredry wprost z życia czy z żywej jeszcze tradycji. Język jego jest tak zrośnięty z treścią opowieści, tak nasycony osobowością, tak indywidualny, że dopiero na przykladzie nie przefiltrowanym przez stylizatorów, oddychających w istocie inną kulturą, w pełni dziś można zrozumieć zachwyt romantyków, oryginalność ceniących przede wszystkim, dla tego typu talentów. Na tle często bardzo poprawnej, ale szarej i pozbawionej silniejszego piętna indywidualności prozy swego czasu, Żera - ze swoją radosną i świadomie uprawianą zabawą w gry słowne, synonimy, przekłady z języka obowiązującego oficjalnie na dobitny, zmetaforyzowany kolokwialny, wyzyskujący najrozmaitsze przysłowia i porzekadła ludowe, z całą tą sferą mowy, która funkcjonując w ówczesnym życiu nie była w ogóle dopuszczana do literatury - robi wrażenie mieniącego się fajerwerku. Kolorowe jego race nasycone są barokową intensywnością, świetność ich pieni się i przelewa od nadmiaru. Jest to język, który nie musi uczyć się sam siebie, bo wyrasta w równym stopniu z gleby tradycji, jak z żywej mowy dnia codziennego całego społeczeństwa.
[Państwowy Instytut Wydawniczy, 1980]