Dodany: 10.02.2009
|
Autor: badylka
Akcja tej niedużej powieści rozgrywa się współcześnie w bajecznie malowniczych, odludnych partiach Syberii w pobliżu Bajkału. Bohaterowie jej to przeważnie samotnicy, nie znający i nie lubiący życia miejskiego - myśliwi i włóczykije, angażujący się dorywczo czy to do obsługiwania wędrownych ekspedycji naukowych, czy do prac kopalnianych przy poszukiwaniu cennych złóż. Trybem życia, surowością, sprawnością fizyczną i filozofią życiową przypominają w pewnej mierze traperów, w niektórych dramatycznych momentach nawet postacie z westernu. Rządzą się własnym systemem norm etycznych, twardo ich przestrzegają i nie tolerują wyłamywania się spod nich. Przy tym wszystkim ci ludzie - ukazani tu bez jakiegokolwiek lakieru - są głęboko moralni, wiele od siebie i innych wymagający, nadzwyczaj solidarni, koleżeńscy, wrażliwi (w tym i na piękno przyrody), czuli, nawet swoiście subtelni.
Ta powieść o koleżeństwie, niezałamywaniu się w najbardziej krytycznych sytuacjach i podświadomej tęsknocie za ciepłem ogniska rodzinnego - powieść wcale nie pruderyjna i miejscami mocna - przepojona jest głębokim liryzmem, a jej opisy dzikiej, pierwotnej przyrody zadziwiają niesamowitą ekspresją i odkrywczością obrazu.
Odkrywczość ta, podobnie jak niestereotypowość ujęć wielu scen, w tym i ukazywania złożonych stanów psychicznych - niekiedy z pogranicza jawy, majaku i przewidzeń - jest, jak się zdaje, efektem nie tyle zżycia się z "izmami" literackimi i poszukiwań formalnych przy biurku, co po prostu umiejętności wiernego przekazu odfotografowanych w pamięci doświadczeń i przeżyć samego autora.
Młody i niezbyt jeszcze doświadczony, lecz niezmiernie utalentowany autor, o skromnym na razie dorobku i mało znanym poza Syberią nazwisku, zanim stał się pisarzem, sam był geologiem - poszukiwaczem, po trosze i traperem - w jakiejś mierze zapewne kolegą pokazanych w tej książce postaci lub nawet jedną z nich.
[Wydawnictwo Łódzkie, 1974]