Dodany: 25.02.2010 23:46|Autor: Amadea

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Ucieczka z Festung Breslau
Ziemiański Andrzej (pseud. Shoughnessy Patrick)

1 osoba poleca ten tekst.

Ucieczka od nudy wtorkowego popołudnia


Kiedy po raz pierwszy spotykamy się na kartkach "Ucieczki z Festung Breslau" z Dieterem Schielke - kapitanem Abwehry, kawalerem Krzyża Żelaznego i "zagorzałym antyfaszystą" - jest rok 1945, ostatnie dni obrony twierdzy Breslau. Główny bohater tej powieści wydaje się typem prawdziwego herosa, z gatunku zawsze nieskazitelnych rycerzy. Zaraz jednak dowiadujemy się, że to gra pozorów - kapitan nigdy w życiu nie był na froncie (i nie zamierza się tam znaleźć), nie umie strzelać, a wygląd "boga wojny" to starannie stworzony kamuflaż. Mimo to - a może właśnie dzięki temu - udaje mu się uratować połowę, jak się wydawało, już straconego oddziału Wehrmachtu. Kim naprawdę jest były doktorant Oksfordu? I co go łączy z tajemniczym osobnikiem nazywającym siebie "The Holmes"? Aby odpowiedzieć sobie na te pytania, musimy się cofnąć o kilka miesięcy, do końca roku 1944, kiedy to porucznik Schielke - niezbyt lubiany przez szefostwo - nawiązuje kontakt z majorem Maciejem Dłużewskim, agentem polskiego wywiadu. To spotkanie całkowicie odmieni w miarę ustabilizowane życie Dietera - zacznie kraść diamenty na tyłach frontu, polować na brytyjskich szpiegów, zdobywać awanse i odznaczenia, rozwiązywać zagadki kradzieży dzieł sztuki, a nade wszystko - starać się przeżyć.

To nie jest książka o heroicznych czynach. Nie jest to też książka o wojnie. To opowieść o dwóch intelektualistach-pacyfistach, którzy - rzuceni w sam środek wojny - przystosowują się do wojennych warunków na tyle, by przeżyć i zapewnić sobie bezpieczeństwo (oraz pieniądze) na długie lata. Historia upadku Trzeciej Rzeszy jest tu tylko tłem dla opowieści o wielkim gangsterskim przekręcie i prawdziwej męskiej przyjaźni.

Jest to pierwsza książka Andrzeja Ziemiańskiego, po jaką sięgnęłam i muszę przyznać, że było warto. Nie jest to może powieść najwyższych lotów, ale autor zaskoczył mnie niesamowitą lekkością pióra i humorem, który całkowicie mnie podbił. Stworzył całą galerię wyrazistych i zabawnych postaci oraz mnóstwo absurdalnych sytuacji. I choć jest to przede wszystkim humorystyczna powieść przygodowa, nie brak tu także poważniejszych akcentów - miłości, zdrady, śmierci i zemsty.

Bardzo polecam tę książkę, nie jako źródło wiedzy o ostatnich dniach wojny, ale jako dobrą rozrywkę na długie i nudne popołudnia.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 5600
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 3
Użytkownik: ewa_86 26.02.2010 22:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Kiedy po raz pierwszy spo... | Amadea
Kiedy widziałam plakaty reklamujące tę książkę, od razu skojarzyła mi się z "Festung Breslau" Krajewskiego. Ale chyba nie ma z nim nic wspólnego?
Użytkownik: Amadea 27.02.2010 11:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Kiedy widziałam plakaty r... | ewa_86
Z tego co wiem, to nie. Książki Krajewskiego to mroczne kryminały pełną gębą, natomiast "Ucieczka..." jest raczej komediowa wariacją na temat książek sensacyjnych, do tego inspirowaną Arthurem Conan Doyle'em.
Użytkownik: ybraks 30.06.2011 18:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Kiedy po raz pierwszy spo... | Amadea
Wspaniała odtrutka na spiskowe teorie dziejów (Macierewicz,Ziemkiewicz,Terlikowski et consortes) będąca wspaniałą trawestacją mitu Sherlocka Holmes1a :D
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: