Rodzina Lee wiedzie pozornie monotonne, bardzo spokojne życie w niewielkim miasteczku w Ohio. James jest profesorem, Marilyn zajmuje się domem, a trójka dzieci dorasta w łagodnej, przyjaznej atmosferze, rozwijając swoje marzenia i ambicje.

Czy aby na pewno?

Lydia, oczko w głowie rodziców, niespodziewanie umiera, a piękny obrazek wzajemnej miłości, wsparcia i oddania rozsypuje się w drobny pył. James coraz bardziej odsuwa się od rodziny, panicznie szukając ulgi w bólu, Marilyn uświadamia sobie, jak bezwartościowe było jej dotychczasowe życie, Nathan marzy już tylko o wyjechaniu na studia, i tylko mała Hannah nie koncentruje się na własnej osobie.

Powieść jest fantastycznie życiowa i ma w sobie naturalną lekkość, która bez względu na tematykę porwie każdego czytelnika. Przewijają się w niej wątki niedowartościowania, niespełnienia, potrzeba akceptacji, pragnienie bliskości i miłości, wszelkiej maści ambicje, lęki i bunt wywołany życiem na pokaz oraz chęcią wyzwolenia się z narzuconych ograniczeń.

Szczerze mówiąc, był moment, w którym bałam się czytać dalej. Bałam się, że książka odkryje fragment mnie, którego nie chcę obnażać sama przed sobą. Jest niesamowicie wnikliwa, a bohaterowie stuprocentowo ludzcy. Z jednej strony słabi i pełni wad, ale z drugiej – wręcz niezniszczalni. Czytając biografię Celeste Ng dowiedziałam się, że dorastała w rodzinie naukowców. Zgadzałoby się to z fabułą: James i Marilyn byli doskonali z nauk ścisłych, a dzieci szły w ich ślady. Zaczęłam się zastanawiać, czy czasami autorka nie inspirowała się własnymi doświadczeniami. Wydaje się wręcz nieprawdopodobnym, że można nakreślić tak emocjonalny, wielowarstwowy obraz bazując jedynie na wyobraźni i przepraszam, jeśli uchybiłam talentowi Ng.

To niezwykle subtelnie i delikatnie napisana powieść, rozbierająca ludzką naturę na najdrobniejsze elementy i składająca ją na nowo. W zasadzie można powiedzieć, że działa jak dobry psycholog. Delikatną rozmową i pozornie błahymi pytaniami obnaża lęki, frustracje i życiowe zawody, wskazując, gdzie leży problem i jak trzeba zadziałać, żeby go zlikwidować. Ukazuje kruchość ludzkiej psychiki i drogę, jaką musi przejść człowiek, żeby w końcu zobaczyć to, co oczywiste. Początkowo nie mamy pojęcia, z czego wynikają zachowania członków rodziny Lee. Skąd się biorą ich myśli i reakcje na wydarzenia. Z czasem autorka wyjaśnia wszystko w taki sposób, że samodzielnie możemy wyciągnąć wnioski i przeprowadzić swoją własną analizę. Odebrałam to wszystko z ogromną dozą wyrozumiałości, jako pewnego rodzaju lekcję, przestrogę, czego absolutnie nie wolno się w życiu dopuszczać.

Świetnie skrojona fabuła, która trafia prosto do głowy i do serca. Trudno się oderwać od czytania, paląca ciekawość, jak rozwiną się poszczególne wątki, nie pozwala odetchnąć aż do ostatniej strony.

Serdecznie polecam jako pozycję mądrą, ukazującą niezwykle intymne sfery życia i dotykającą czytelnika w sposób, jaki każdy miłośnik książek kocha najbardziej.