co sie stało...?
Wypowiem się krótko: tak, jak pierwszą część czytało się lekko i przyjemnie dziwiąc się jedynie ogromnym rozbieżnością między jej treścią a rozwijaniem się akcji w serialu "True Blood", tak ta druga część jest, jednym słowem beznadziejna, niektóre zdania, zazwyczaj zapisane jako luźne przemyślenia Sookie (przeważnie dotyczące jej bielizny [?] ) są wręcz żałosne i irytujące i robią z niej idiotkę. Szczerze mówiąc miałam w planie przeczytać całą serię, jednak po 140 stronach drugiego tomu przestaję się tym interesować. Chociaż kto wie, może to wina polskiego przekładu.