Czasy sejmu grodzieńskiego i insurekcji kościuszkowskiej
Trylogia powieściowa Władysława Reymonta składa się z części: "Ostatni Sejm Rzeczypospolitej", "Nil desperandum", "Insurekcja". Pierwsza część cyklu opowiada o obradach ostatniego sejmu Rzeczypospolitej w Grodnie (1793), gdzie Państwo Polskie zmuszone zostało do ratyfikacji traktatów II rozbioru z Rosją i Prusami. Druga część przedstawia przygotowania do wybuchu powstania. Trzecie ogniwo trylogii jest obrazem samej insurekcji kościuszkowskiej. Wszystkie części łączy postać głównego bohatera - porucznika Sewera Zaremby, byłego żołnierza, który złożył dymisję po przegranej wojnie 1792 r. i przejęciu władzy przez Targowicę. Na kartach powieści widzimy go jako członka organizacji spiskowej przygotowującej powstanie.
Trylogia Reymonta doskonale przedstawia ówczesną sytuację społeczno-polityczną Rzeczypospolitej. Jest zarazem doskonałym przekrojem warstw społecznych państwa. Widzimy zdradziecką i przekupną magnaterię. Ta klasa społeczna w osobach jej przedstawicieli jest szczególnie odrażająca. To ludzie bez żadnych skrupułów i zasad moralnych, dla własnej korzyści i przywilejów kumający się z zaborcami, bez wyrzutów sumienia zaprzedający zaborcom własne państwo. Ojczyzna upada, a oni bez skrupułów bawią się, weselą, bratają się z wrogami niszczącymi Rzeczpospolitą. Pozytywnymi bohaterami są przedstawiciele średniej i drobnej szlachty. To oni w głównej mierze podejmują trud przygotowania insurekcji. Podobnie pozytywna ocena dotyczy najniższych warstw społecznych - chłopstwa i mieszczaństwa, stanowiących główną siłę napędową powstania kościuszkowskiego. Samą insurekcję przedstawia autor jako żywiołowy ruch społeczno-polityczno-narodowy. Powstanie dla szlachty jest walką o wolność ojczyzny, lecz dla mas ludowych jest przede wszystkim walką o cele społeczne, czyli o poprawę warunków życia. Bohaterem insurekcji w trylogii Reymonta jest zbiorowość, czyli lud, samo powstanie stanowi wspólny wysiłek wszystkich klas społecznych (oprócz magnaterii).
Trylogia Reymonta zdecydowanie nie dorównuje najwybitniejszym dziełom tego autora, jak "Chłopi" czy "Ziemia obiecana". Łatwo nasuwa się wniosek, iż pisarstwo historyczne nie było domeną jednego z naszych noblistów. W niektórych fragmentach dominuje monotonia i zbyt wolne tempo akcji, rozwlekłe opisy, zapewne zbyt duża liczba wprowadzanych bohaterów (dotyczy to głównie pierwszego ogniwa cyklu). "Rok 1794" nie tylko nie jest najwybitniejszym dziełem Reymonta, nie można go także zaliczyć do wybitnych osiągnięć polskiego powieściopisarstwa historycznego. Jednakże autor doskonale uchwycił atmosferę lat 1793-1794, szczególnie tło społeczne tych czasów. Dokładnie przedstawia czas zdrady na tle ostatniego sejmu Rzeczypospolitej, a następnie próby ratowania upadającej ojczyzny. Bardzo dokładnie przedstawione zostały przygotowania insurekcji, a następnie okres walk (Racławice, insurekcja warszawska...). Dlatego mimo pewnych mankamentów i ten cykl powieściowy warto polecić czytelnikom. Szczególnie wielbicielom powieści historycznych.
Podsumowując: moim zdaniem trylogia reymontowska nie rzuci na kolana, ale przeczytać ją jednak warto.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.