Dodany: 14.12.2015 05:15|Autor: J
Wściekły
Wściekły (
Kebernik Katarzyna)
Wziąłem na ślepo ze względu na patronat Biblionetki. Wiedziałem tyle, że to o zbuntowanym młodzieńcu po przejściach.
Ciekawy początek w radiowozie, policja zgarnęła po jakiejś rozróbie Kostka z kumplami. Główny bohater – Konstanty Ildefons vel Kostuch, Kosa, Kosiarz – to niedostosowany 17-latek, kibol mordobijący po ustawkach, trenujący zapasy, a przy tym bardzo uzdolniony muzycznie, do tego jeszcze dziennik prowadzi. W gruncie rzeczy wrażliwiec. Psychiatra coś mu zapisał, ale nie chce brać, bo Sokrates w jednym ze snów mu odradził.
Te jego sny, zwidy, mieszające się z jawą, niczym małemu dziecku, stopniowo coraz bardziej zaczynają dominować nad rzeczywistością. I powoli okazuje się, że książka wcale nie jest o trudnej młodzieży, szkole, dorastaniu ani o kibolach. To baśń o jeźdźcu Hernie, który próbuje uciec przed Śmiercią i wiecznymi torturami do wymyślonego przez siebie świata: planety Ziemi krążącej wokół gwiazdy zwanej Słońcem. Niestety, ponosi klęskę.
Fascynacja Bułhakowem i "Mistrzem i Małgorzatą". Śmierć, jak u Pratchetta, we własnym świecie, może prawie wszystko i ma ludzkie cechy (mściwość!). Mnóstwo odniesień literackich i muzycznych. O co chodzi z przyrodnim bratem i jego pisaniem?
W sumie nie najgorsze, jak na debiut młodziutkiej autorki – napisała to licealistka. Na plus kilka zaskoczeń. Jednak miejscami, szczególnie w tych fragmentach sennych, baśniowych, trochę przegadane, egzaltowane, niekiedy kiczowate. "Położył się na niej i zgniótł jej rozmiękłe ciało w silnym uścisku. Okrzyk kobiety zbudził wszechświat ze snu" – ojej. Oceniam na 3.5/6 i oczekuję, że w przyszłości będzie lepiej.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.